- Nie podoba mi się to, że zrobiliśmy przedsionek do wojny religijnej, nie tylko w kontekście finansów Kościoła - w ten sposób Janusz Piechociński z PSL w programie "Jeden na jeden" w TVN24 komentował zapowiedź zmian w finansowaniu Kościoła przez państwo. Powiedział też, że nie sądzi, by w tej sprawie prowadzono konsultacje z jego partią.
Piechociński powiedział, że za obszar spraw finansowania Kościoła odpowiada branżowy minister, w tym wypadku szef resortu administracji i cyfryzacji Michał Boni. Ale zastrzegł: - Szkoda, że rozpoczęła się ta dyskusja na poziomie gry partyjnej. Tu juz widać, że jedni się ustawiają w obronie Kościoła (...), innych traktuje się jako tych, którzy atakują, podczas gdy złożona i trudna sprawa, nie tylko w kontekście zmian w reformach emerytalnych i stosunkach państwo-Kościół, powinna być profesjonalnie przygotowana - mówił.
Piechociński: nie było konsultacji z PSL
Poseł pytany, czy w sprawie likwidacji Funduszu Kościelnego i możliwości przekazywania 0,3 proc. podatku na Kościół były prowadzone konsultacje z ludowcami, odparł, że "sądzi, że nie".
Sam postulował, żeby sprawę zmian w finansowaniu Kościoła "traktować bardzo racjonalnie". - Nie podoba mi się to, że zrobiliśmy przedsionek do wojny religijnej, nie tylko w kontekście finansów Kościoła - stwierdził. Jak dodał, nie podoba mu się sposób, w jaki rozmawia się o relacjach państwo-Kościół.
Co z reformą emerytalną?
Piechociński odniósł się także do spotkania kierownictw PO i PSL, które ma odbyć się w poniedziałek ws. reformy emerytalnej. Podkreślał, że jego partia chciałaby m.in. wprowadzić okres pośredni przy przechodzeniu na emeryturę, a także zastanowić się w jaki sposób wesprzeć politykę prorodzinną i czy dopisywać do kapitału emerytalnego dodatkowe kwoty za dzieci.
Poseł zaznaczył, że gdyby w związku z niedoprowadzeniem do kompromisu ws. reformy emerytalnej rozpadła się koalicja, byłaby to "wielka nieodpowiedzialność".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24