Pałac Kultury i Nauki na dobre wrósł w panoramę stolicy i nie powinno się myśleć o jego wyburzeniu - zgodzili się goście "Magazynu 24 Godziny". Co do dalszego losu kontrowersyjnej budowli i sposobów na jej wykorzystanie zdania są już jednak podzielone.
Goście Anny Jędrzejowskiej odnieśli się do pomysłu Radosława Sikorskiego, który zaproponował zastąpienie Pałacu "warszawskim Central Parkiem". Szef dyplomacji chciałby, żeby Plac Defilad pokrył się "zieloną trawką", a w miejsce "pomniku Stalina" powstał staw.
Nierealny pomysł Sikorskiego
- Ten pomysł jest nierealny - przyznał partyjny kolega
Mamy pomnik Stalina w środku Warszawy otoczony śmietnikiem Czesław Bielecki, architekt
Fałszywy symbol
O tym, że słowa Sikorskiego są żartem, jest przekonany architekt Czesław Bielecki. Jego zdaniem to nie sam Pałac jest problemem, ale to, co go otacza. - Mamy pomnik Stalina w środku Warszawy otoczony śmietnikiem - ocenił architekt i zarzucił władzom miasta, że te nie mają pomysłów na zagospodarowanie tej przestrzeni, głosu architektów, czyli specjalistów, z kolei nie słuchają. - Choć pałac jest zabytkiem, nie znaczy, że nic z nim nie można robić - podkreślił. - Od lat jestem promotorem zmiany znaku ideowego tej budowli. Przy bardzo niewielkich nakładach można zmienić go w muzeum komunizmu - wyjaśnił Bielecki.
Myślę, że mieszkańcy miasta oswoili się z PKiN. Jest świadectwem pewnej epoki i ma akceptację społeczną Krzysztof Markowski, wiceprezes zarządu PKiN
O znaczeniu Pałacu Kultury i Nauki przekonywał także wiceprezes jego zarządu Krzysztof Markowski. - Myślę, że mieszkańcy miasta oswoili się z PKiN. Jest świadectwem pewnej epoki i ma akceptację społeczną - stwierdził. Zdaniem Markowskiego, Pałac nie dość, że służy mieszkańcom, od 4 lat przynosi zyski. - Mamy kilka uczelni, na puste powierzchnie ustawiają się kolejki. Jest Sala Kongresowa - zaznaczył, podkreślając duże znaczenie budowli dla Warszawy.
prm/korv
Źródło: TVN24, Fakty TVN