"FAKTY PO FAKTACH"

Szef MON: przeniesienie żołnierzy USA z Jasionki w inne miejsca w Polsce to wzmocnienie naszego kraju

Jasionka. Amerykańscy żołnierze w bazie (zdjęcie z 2022 roku)
Kosiniak-Kamysz: grupa amerykańskiego wojska zostaje w Polsce, to de facto wzmocnienie naszej obronności

- Amerykańska misja pomocy dla Ukrainy w zakresie obecności w bazie w Jasionce się kończy, ale żołnierze amerykańscy zostają w Polsce - w innych miejscach - a zatem jest to wzmocnienie siły i obronności państwa polskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

W poniedziałek amerykańskie dowództwo ogłosiło relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z Jasionki na Podkarpaciu do innych miejsc w Polsce. Jak czytamy w komunikacie, przeniesienie to "jest częścią szerszej strategii optymalizowania amerykańskich operacji wojskowych, poprawienia wsparcia sojuszników i partnerów przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności".

Stacja NBC News poinformowała we wtorek - powołując się na swoich informatorów - że wysocy rangą urzędnicy Pentagonu debatują nad przyszłością 20 tysięcy żołnierzy i personelu wspomagającego armię, którzy od 2022 roku stacjonują w Europie Środkowo-Wschodniej.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył w "Faktach po Faktach", że decyzja o relokacji wojska amerykańskiego zapadła podczas "szczytu w Waszyngtonie w lipcu 2024 roku". - Mówiliśmy wspólnie, że NATO przejmuje misję ochrony Jasionki i całego transferu sprzętu na Ukrainę - wyjaśnił.

Zaznaczył, że relokacja dotyczy grupy żołnierzy, którzy zaczęli służbę w Polsce po 2022 roku. - Mimo że amerykańska misja pomocy dla Ukrainy w tym zakresie się kończy, to żołnierze amerykańscy zostają w Polsce, czyli de facto jest to wzmocnienie siły i obronności państwa polskiego - ocenił szef MON.

Jasionka. Amerykańscy żołnierze w bazie (zdjęcie z 2022 roku)
Jasionka. Amerykańscy żołnierze w bazie (zdjęcie z 2022 roku)
Źródło: Łukasz Gągulski/PAP

"Ten komunikat nie mógł wyjść od nas, bo to nie są żołnierze Wojska Polskiego"

Tłumaczył też, że Amerykanie "zastrzegli sobie prawo do poinformowania w dogodnym dla nich terminie" o relokacji wojsk. - Mają do tego prawo, to są ich wojska, dlatego ten komunikat nie wyszedł z polskiego sztabu generalnego albo ministra obrony - powiedział Kosiniak-Kamysz.

- Ten komunikat (o tym, że żołnierze USA przenoszą się z Jasionki - red.) nie mógł wyjść od nas, bo to nie są żołnierze Wojska Polskiego. To są żołnierze Stanów Zjednoczonych - zastrzegł szef MON.

Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz
Źródło: TVN24

Gdzie przeniosą się żołnierze USA? "Wskazaliśmy kilka lokalizacji"

Kosiniak-Kamysz przyznał, że jednym z powodów wycofania wojsk z Jasionki jest oszczędność. - Przegląd wydatków na siły zbrojne w Europie obiecała już poprzednia administracja. (...) Ale co jest sukcesem strony polskiej? Zaproponowaliśmy określone miejsca w Polsce i to one zostały wybrane, a nie inne miejsca w Europie czy na świecie. Warunki polskie są dzisiaj bardzo atrakcyjne - zaznaczył minister obrony.

Szef MON nie powiedział, do których baz trafią żołnierze US Army. - Wskazaliśmy kilka lokalizacji. Amerykanie wybiorą te najdogodniejsze dla siebie. To są ważne bazy, oni je dobrze znają - mówił.

Szef MON: wierzę, że będzie coraz więcej amerykańskich żołnierzy

Minister obrony zaznaczył, że w Polsce stacjonuje około 10 tysięcy żołnierzy USA. - Są rotacje tych żołnierzy, to naturalny proces. Czasem jest ich trochę więcej, czasem ich jest troszkę mniej, ale mówimy o około 10 tysiącach. W całej Europie to jest około 85 tysięcy - powiedział.

Kosiniak-Kamysz: wierzę, że będzie coraz więcej amerykańskich żołnierzy
Źródło: TVN24

Przyznał, że ma nadzieję, iż żołnierzy USA będzie coraz więcej. - Wierzę, że będzie więcej żołnierzy amerykańskich i więcej żołnierzy sojuszniczych. Takie zapewnienia dostaliśmy jako resort obrony podczas wizyty sekretarza do spraw obrony Pete'a Hegsetha i takie zapewnienia o obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce dostał pan prezydent, jak się spotykał z prezydentem Donaldem Trumpem. Tych zapewnień z wielu stron jest bardzo dużo. Polska jest wskazywana jako najbardziej lojalny sojusznik - wymieniał Kosiniak-Kamysz.

"Przepisy często uniemożliwiają strategiczne inwestycje, my to zmieniamy"

Szef MON był też pytany o ustawę o strategicznych i kluczowych inwestycjach dotyczących bezpieczeństwa w Polsce. Zaznaczył, że dzięki ustawie dwukrotnie albo trzykrotnie przyspieszą inwestycje infrastrukturalne.

Kosiniak-Kamysz: przepisy często uniemożliwiają strategiczne inwestycje, my to zmieniamy
Źródło: TVN24

Tarcza Wschód to "inwestycja kluczowa" - podkreślił. - Krótsza decyzja, szybki proces podejmowania i wydawania pozwoleń. Czasem to trwało kilka lat. Taki sztandarowy przykład, często wymieniany przeze mnie czy ministra Cezarego Tomczyka - wymiana drzwi pancernych w jednostce wojskowej trwała pięć lat. To jest kuriozalne, przerysowane trochę. (...) Musimy to uprościć - powiedział.

- Niestety przepisy często uniemożliwiają strategiczne inwestycje, my to zmieniamy - dodał.

Czytaj także: