We wtorek odwołano już 32 pociągi Kolei Śląskich - poinformował rzecznik prasowy spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Maciej Dutkiewicz. Koleje Śląskie tłumaczą kłopoty trudnymi warunkami atmosferycznymi. Jak twierdzi jednak rzecznik Grupy PKP, Łukasz Kurpiewski utrudnienia są spowodowane "defektem taboru".
O sytuacji na śląskiej kolei alarmują internauci na Kontakt 24. "Nie jeżdżą żadne pociągi z Katowic do Rybnika. Na trasie Szybkiej Kolei Regionalnej (SKR) Tychy - Katowice - Sosnowiec wypadła ponad połowa kursów. Jeżeli już jakiś pociąg jedzie to jest przepełniony do granic możliwości (...)" - pisze Adrian z Katowic.
Ilu rzeczników, tyle tłumaczeń
- Wczesnym rankiem wszystkie pociągi Kolei Śląskich wyjechały zgodnie z planem. Niestety później wystąpiły kłopoty techniczne taboru, które spowodowały opóźnienia i odwołania pociągów - poinformował rzecznik Kolei Śląskich Adam Warzecha. Dodał, że dyspozytura przewoźnika pracuje nad przywróceniem regularnego kursowania pociągów.
- Te utrudnienia nie wynikają z warunków zimowych, ale są skutkiem defektów taboru Kolei Śląskich i brakiem wystarczającej liczby maszynistów - twierdzi jednak Łukasz Kurpiewski. - Inni przewoźnicy jeżdżą bez żadnych zakłóceń - mówił. Rzecznik prasowy Grupy PKP dodał, że Koleje Śląskie wypożyczyły dwa składy od Przewozów Regionalnych.
- Obawiamy się, że problemy Kolei Śląskich mogą przenieść się na innych przewoźników. Przez Śląsk przejeżdżają pociągi dalekomiejskiej i międzynarodowe - tłumaczył Kurpiewski. Jak dodał, PKP stara się pomagać regionalnemu przewoźnikowi.
- W pociągach Inter City honorujemy bilety na pociągi Kolei Śląskich, pożyczyliśmy wagony, zaoferowaliśmy lokomotywy. Jesteśmy gotowi pomóc - deklaruje rzecznik.
Największe trudności we wtorek spotkały pasażerów, którzy podróżują między Rybnikiem a Wodzisławiem Śląskim oraz Katowicami, Sosnowcem i przystankiem Tychy Lodowisko.
Według Kolei Śląskich na liniach: Bielsko-Biała - Wadowice, Rybnik - Wodzisław Śl., Rybnik - Pszczyna oraz Kędzierzyn-Koźle - Racibórz - Chałupki wprowadzono zastępczą komunikację autobusową.
Nie mogą zapowiadać pociągów
- Oczekujemy, że przewoźnik podejmie działania zaradcze. W dalszym ciągu oczekujemy też od Kolei Śląskich informacji na temat planu pracy pociągów. Jest to nam potrzebne, byśmy mieli możliwość informowania pasażerów o pociągach, które nie odjadą. Dyżurni ruchu, nie mając tej informacji, nie mogą zapowiedzieć tego przez megafony na stacjach - powiedział rzecznik spółki PKP PLK Maciej Dutkiewicz.
We wtorek po południu ma się odbyć konferencja prasowa w sprawie sytuacji na śląskich torach, z udziałem marszałka woj. śląskiego i szefa Kolei Śląskich.
Kolejny dzień z utrudnieniami
To kolejny dzień problemów Kolei Śląskich. Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach w poniedziałek w regionie odwołano 58 pociągów, 404 składy odnotowały opóźnienia łącznie o 8098 min. Wtedy władze spółki tłumaczyły utrudnienia błędem naczelnika dyspozytury taborowej.
Jak mówił wczoraj Marek Worach, prezes Kolei Śląskich, powodem było opuszczenie przez niego stanowiska pracy. Na tory z tego powodu nie wyjechało 38 składów.
Tuż po godz. 16., tuż po zapadnięciu zmierzchu, Koleje Śląskie poinformowały, że "przywrócono kursowanie wszystkich pociągów zgodnie z rozkładem jazdy".
W niedzielę należąca do samorządu województwa spółka Koleje Śląskie przejęła obsługę połączeń w regionie od Przewozów Regionalnych; wcześniej obsługiwała tylko część tras. Zmiana ta zbiegła się z wprowadzeniem w całym kraju nowego rozkładu jazdy pociągów.
Od 9 grudnia w całym kraju obowiązuje nowy rozkład jazdy pociągów. W pozostałych częściach kraju nie było jednak związanych z tym większych utrudnień.
Autor: abs//gak/k / Źródło: PAP, Kontakt24, TVN24