"Wielki Bu" przegrał w sądzie z senatorem. "Żądał, żebym zamilkł na temat jego relacji z Karolem Nawrockim"

"Wielki Bu" podczas spotkania z Karolem Nawrockim
Kwiatkowski: "Wielki Bu" żądał, żebym zamilkł na temat jego i jego relacji z Karolem Nawrockim
Źródło: TVN24

- Jako obywatele mamy prawo wiedzieć, kto jest ważną osobą w życiu dowolnego kandydata na prezydenta - powiedział Krzysztof Kwiatkowski po wyroku sądu w sprawie pozwu Patryka Masiaka, znanego jako "Wielki Bu". Chodzi o sprawę wypowiedzi senatora KO o kryminalnej przeszłości zawodnika MMA.

Kluczowe fakty:
  • Patryk Masiak ps. "Wielki Bu" pozwał senatora KO Krzysztofa Kwiatkowskiego za jego wypowiedzi przypominające o skazaniu go przez sąd za czyny kryminalne.
  • We wtorek sąd orzekł w sprawie.
  • - Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której byli przestępcy próbowali zamykać usta politykom, którzy mówili prawdę - zauważył po wyroku sądu Kwiatkowski.

Słowa senatora Krzysztofa Kwiatkowskiego, które stały się podstawą pozwu, padły w kontekście znajomości Masiaka z Nawrockim - prezesem IPN i kandydatem PiS na prezydenta. Masiak zarzucił senatorowi KO, że naruszył on jego dobra osobiste i zażądał przeproszenia oraz 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Masiak złożył także wniosek o zabezpieczenie powództwa. Miało ono polegać na tym, że Kwiatkowski nie mógłby przez rok wypowiadać się w mediach na temat przeszłości Masiaka.

W styczniu Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił wniosek o zabezpieczenie powództwa, a we wtorek oddalił pozew. Sąd uznał, że Kwiatkowski nie naruszył dóbr osobistych Masiaka i obciążył zawodnika MMA kosztami procesu w wysokości ponad 4,3 tysiąca złotych. Wyrok nie jest prawomocny.

Po orzeczeniu sądu Kwiatkowski przyznał, że jest to dobry dzień dla demokracji i "obywateli, którzy mają prawo wiedzieć o osobach publicznych jak najwięcej".

- Sąd odrzucił w całości powództwo Patryka Masiaka, czyli "Wielkiego Bu", który żądał tego, żebym zamilkł na temat jego i jego relacji z Karolem Nawrockim, kandydatem PiS-u na prezydenta. Żebym nie mówił o ich wieloletniej znajomości - znajomości Karola Nawrockiego z przestępcą skazanym za porwanie kobiety - dodał.

- My jako obywatele mamy prawo wiedzieć, kto jest ważną osobą w życiu dowolnego kandydata na prezydenta. Jako obywatele mamy prawo wiedzieć, dlaczego Karol Nawrocki spotykał się z Patrykiem Masiakiem, zapraszał go do swojego gabinetu jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej, bo istnieje uzasadnione przekonanie, że tak samo będzie go zapraszał do Pałacu Prezydenckiego, jeżeliby został wybrany na prezydenta - oznajmił Kwiatkowski.

Kwiatkowski o znajomościach Nawrockiego: to nie jest tylko "Wielki Bu"

Z kolei w środę Kwiatkowski przypomniał, że w gronie znajomych kandydata PiS znajdują się także inne osoby w przeszłości skazane za czyny kryminalne. - To nie jest tylko "Wielki Bu". To jest tak zwany "Śledziu", to jest "Olo", to są osoby skazane za porwanie kobiet, za handel bronią, za związki z trójmiejskimi gangami - wymienił.

Zwrócił się także z pytaniami. - Czy "Wielki Bu" próbował mi zamknąć usta na prośbę Karola Nawrockiego? Czy Patryk Masiak swoje działania uzgadniał z Karolem Nawrockim? Dlaczego Patryk Masiak, czyli "Wielki Bu", udzielił poparcia Karolowi Nawrockiemu, włączając się w kampanię prezydencką? Co łączy Karola Nawrockiego z tak zwanym "Śledziem", czyli osobą, która spędziła kilkanaście lat w więzieniach, która między innymi afiszuje się ze swoją sympatią i swoimi poglądami nazistowskimi? - pytał Kwiatkowski.

Senator zauważył przy tym, że Masiak nie pojawił się w sądzie. - Patryk Masiak uciekł z Polski, reprezentował go prawnik. Kancelaria prawna, to ona składała powództwo w tym zakresie na kuriozalnych zasadach, bo my do tej pory nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której byli przestępcy próbowali zamykać usta politykom, którzy mówili prawdę - podkreślił Kwiatkowski.

"Wielki Bu" z wizytą u Karola Nawrockiego

W maju 2024 roku Masiak zrobił sobie zdjęcie z Nawrockim w Biurze Edukacji Narodowej IPN i opublikował je w mediach społecznościowych. Podpis brzmiał: "ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć, jak się Karolowi szefuje w tej instytucji".

Z kolei w sierpniu ubiegłego roku opublikował zdjęcie z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku z podpisem: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać".

Patryk Masiak, ps. "Wielki Bu", podczas spotkania z Karolem Nawrockim
Patryk Masiak, ps. "Wielki Bu", podczas spotkania z Karolem Nawrockim
Źródło: instagram.com/wielki.bu

Senator Kwiatkowski wypowiadał się później na temat kryminalnej przeszłości Masiaka, między innymi o tym, że był on skazany za porwanie człowieka. Wypowiedzi te stały się podstawą wniesienia przez zawodnika MMA do Sądu Okręgowego w Łodzi pozwu o naruszenie dóbr osobistych.

Został skazany za porwanie, teraz mieszka w Dubaju. Co łączy "Wielkiego Bu" z Karolem Nawrockim?
Źródło: Jakub Sobieniowski/Fakty TVN

Sędzia Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek uznała we wtorek, że do takiego naruszenia nie doszło, bo Patryk Masiak jest osobą publiczną, pośrednio zaangażował się w kampanię wyborczą, a wypowiedź Kwiatkowskiego "nie wykraczała poza granice dopuszczalnych krytyki ani nie przekraczała miary właściwej dla publicznego dyskursu".

Nawrocki, którego pasją jest boks, mówił jesienią ubiegłego roku "Rzeczpospolitej", że Masiaka poznał kilkanaście lat temu na sali bokserskiej, walczyli "ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników", a później wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się więc "do kwestii kryminalnych" i że nie ma o nich pojęcia. Z kolei we wpisie na platformie X Nawrocki napisał między innymi, że "swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe".

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: