"Znajduje się pewne haki na lekarzy". Prezes Porozumienia Zielonogórskiego o negocjacjach

Jacek Krajewski we "Wstajesz i weekend" w TVN24
Jacek Krajewski we "Wstajesz i weekend" w TVN24
Źródło: tvn24

- Robi się jakąś wielką aferę z tej dokumentacji, a tak naprawdę dokumentacja elektroniczna powinna być wprowadzona wiele lat temu - mówił w programie "Wstajesz i weekend" w TVN24 Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. - Wszystkim chodzi o dobro pacjenta, a w tej chwili znajduje się pewne haki na lekarzy - dodał.

Jednym z tych haków, zdaniem Krajewskiego, ma być dokumentacja, wokół której powstało takie zamieszanie.

- Chcielibyśmy jak najprędzej udostępnić dokumentację naszym pacjentom, ale nie po to, żeby ja wydawać i żeby przeszli do innych lekarzy, tylko żebyśmy mogli dalej ich leczyć - powiedział. - Dla nas to nie jest komfortowa sytuacja, w której nie możemy normalnie pracować - dodał.

Krajewski podkreślił, że przecież "pacjenci nie chodzą z dokumentacją pod pachą" i nie jest ona wymagana w przypadku udzielenia doraźnej pomocy. Zwrócił też uwagę, że obecna sytuacja nie różni się od sposobu funkcjonowania służby zdrowia w święta i weekendy.- My postaramy się wyjść na przeciw i w taki sposób zorganizować nasze świadczenia, żeby nie było problemu z tą dokumentacją - dodał. Od poniedziałku przychodnie będą informować pacjentów w jaki sposób mogą odebrać swoją dokumentację.

Prezes Porozumienia Zielonogórskiego dodał, że gabinety specjalistyczne, które mają podpisane kontrakty z NFZ, powinny funkcjonować normalnie.

"Festiwal oszczerstw" Arłukowicza

Krajewski poruszył też temat negocjacji lekarzy z MZ. - My w wielu przypadkach się już porozumieliśmy. Kompletnie nie rozumiemy dlaczego pan minister zerwał negocjacje i zachowuje się tak irracjonalnie - stwierdził. - My cały czas czekamy, że pan minister skończy z takim festiwalem oszczerstw na nasz temat i zaczniemy normalnie rozmawiać - dodał.Zdaniem Krajewskiego to Bartosz Arłukowicz odpowiada za całe zamieszanie jakie powstało po 1 stycznia, ponieważ - mimo świadomości zastrzeżeń lekarzy i możliwości zamknięcia niektórych przychodni - nie przygotował polskiej służby zdrowia na taką ewentualność.Zapewnił też że lekarze, którzy negocjowali z ministerstwem "już nie w grudniu i nie w listopadzie, ale wcześniej" informowali swoich pacjentów o możliwości zamknięcia przychodni. - Lekarze należący do porozumienia wypisywali pacjentom leki na 3 miesiące - dodał.

Cała rozmowa z prezesem Porozumienia Zielonogórskiego

Cała rozmowa z prezesem Porozumienia Zielonogórskiego

Autor: dln//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: