Mamy pewien kierunek, pewną busolę, jeśli chodzi o to, co chcemy zmieniać, natomiast konkretnych zapisów jeszcze nie ma - mówił o umowie koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24. Dodał, że nie może ujawnić jej szczegółów.
W sobotę liderzy Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin podpisali nową umowę koalicyjną. Jej treść nie została jednak opublikowana. Nowe porozumienie między trzema formacjami politycznymi to efekt toczących się od tygodni negocjacji w tej sprawie. Premier Mateusz Morawiecki w środę przedstawił informację na temat planowanych zmian w składzie kierowanej przez niego Rady Ministrów.
"Potrzebne są rozstrzygnięcia polityczne, ale których po prostu ujawnienie nie służy interesowi państwa"
Marcin Ociepa, wiceminister obrony z Porozumienia, który był w czwartek gościem w "Rozmowy Piaseckiego" na pytanie, czy w umowie koalicyjnej są kwestie programowe odpowiedział, że "są i nie są". - Są w takim wymiarze, który zapewnia nam konsensus polityczny, natomiast nie są w takim wymiarze, jakiego ja bym oczekiwał, czyli jako twardy załącznik, który na przykład składa się z szeregu ustaw - wyjaśnił.
- Mamy pewien kierunek, pewną busolę, jeśli chodzi o to, co chcemy zmieniać, natomiast konkretnych zapisów jeszcze nie ma - stwierdził Ociepa. Dodał, że szczegóły pakietu programowego ogłosi premier.
Stwierdził, że część umowy dotycząca składu rządu jest jawna, ale "są tam pewne rzeczy, które nie mogą być jawne ze względów wrażliwości bezpieczeństwa państwa". - Są niektóre względy, obszary życia państwa, które siłą rzeczy pozostają poufne - dodał. - Potrzebne są rozstrzygnięcia polityczne, ale których po prostu ujawnienie nie służy interesowi państwa - zapewniał.
Dodał, że jeśli chodzi o ustawę COVID-ową, w której znalazł się zapis o bezkarności urzędników, to w tej sprawie osiągnięto konsensus. - Porozumienie popiera te zapisy, które są zaprezentowane przez Prawo i Sprawiedliwość, a Solidarna Polska zgłaszała jakieś niuanse do tego i miało być to przedmiotem dwustronnych uzgodnień, których nie znam - powiedział.
W sprawie ustawy o ochronie zwierząt przypomniał, że Porozumienie się w tej kwestii wstrzymało w sejmowym głosowaniu ze względu na brak stosownego vacatio legis.
"Im silniejszy polityk stoi na czele takiego komitetu, tym lepiej"
Ocenił, że Jarosław Kaczyński w rządzie na stanowisku wicepremiera i szefa komitetu ds. bezpieczeństwa państwa to "dobry ruch". - Strategia bezpieczeństwa narodowego z maja tego roku definiuje potrzebę stworzenia takiego ośrodka koordynacyjnego dla polityki bezpieczeństwa państwa, więc to nie jest komitet stworzony dla Jarosława Kaczyńskiego, tylko to było zapisane, że resorty obrony, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości powinny skoordynować swoje działania - powiedział.
Dodał, że jako wiceminister obrony może jedynie dodać, że "im silniejszy polityk stoi na czele takiego komitetu, tym lepiej". - Kierowanie resortami siłowymi wymaga silnych osobowości i silnej pozycji politycznej, więc jeżeli ktoś ma skoordynować pracę tych resortów, to Jarosław Kaczyński jest trafionym wyborem - stwierdził.
"Reforma sprawiedliwości jest bardzo Polsce potrzebna"
Mówiąc o Zbigniewie Ziobrze pozostającym na stanowisku ministra sprawiedliwości wyjaśniał, że "dla Solidarnej Polski wymiar sprawiedliwości jest tym, czym dla Porozumienia kwestia gospodarki, przedsiębiorczości, inwestycji, innowacji". - W związku z tym rozumiemy ich priorytet, jakim jest wymiar sprawiedliwości - powiedział. Przyznał, że mają różnice zdań w pewnym obszarach, bo gdyby ich nie było to "byliby w jednej partii".
Komentował też zmiany w wymiarze sprawiedliwości. - Uważamy, że reforma sprawiedliwości jest bardzo Polsce potrzebna - stwierdził. - Wychodzi lepiej, niż to się maluje - stwierdził i dodał, że "na pewno nie wychodzi tak, jakby sobie nawet sam Zbigniew Ziobro życzył".
- Reforma sprawiedliwości to jest tak newralgiczna kwestia, że wymaga konsensusu politycznego, którego w Polsce nie ma - zaznaczył.
"Widocznie Jadwiga Emilewicz się nie odnalazła w tej wspólnocie"
Wiceminister obrony mówił również o odejściu Jadwigi Emilewicz z Porozumienia. Wcześniej pełniła ona w rządzie rolę ministra rozwoju.
Przyznał, że nie potrafi powiedzieć, czemu podjęła decyzję o odejściu z partii. - Bardzo tego żałuję. Była bardzo dobrym ministrem, wartością dodaną do naszej partii, ale na samym końcu partia nie jest towarzystwem wzajemnej adoracji, tylko jest wspólnotą polityczną, która ma na celu realizację celów, realizację własnego programu. Widocznie Jadwiga Emilewicz się nie odnalazła w tej wspólnocie lub rozminęła się z programem Porozumienia - stwierdził.
Dodał, że sądzi, że było to rozstanie z powodów politycznych, a nie emocjonalnych. - Myślę, że podjęła inne decyzje polityczne, wybrała inny wektor polityczny w wymiarze programowym i taktyki politycznej, także w wymiarze personalnym - ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24