- Tak długo póki nie wydamy pierwszych milionów na realizację czyichś politycznych ambicji, tak długo mamy czas na to, żeby to powstrzymać - mówił o zmianach w edukacji prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Przewodniczący wierzy, że jeszcze uda przeprowadzić się referendum, które powstrzymałoby likwidację gimnazjów.
Pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie reformy edukacji zebrano ponad 900 tysięcy podpisów.- Pan marszałek [marszałek Sejmu Marek Kuchciński - red.] z pewnym zdumieniem przyjął liczbę tych podpisów i fakt, że chcemy, żeby to było jak najszybciej - mówił we "Wstajesz i wiesz" prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Głosy poparcia dla tej inicjatywy zbierały m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego i opozycja. Ich zdaniem to ostatnia szansa, aby zatrzymać likwidację gimnazjów.
- Zaczynaliśmy praktycznie od zera i okazało się, że jesteśmy w stanie przekonać armię rodziców - mówił Broniarz. Jak zaznaczył, nawet przeciwnicy gimnazjów nie zgadzają się na "tempo, na zakres i skalę tego chaosu, który jest generowany".
"Mamy jeszcze czas żeby to powstrzymać"
Mimo prawie miliona podpisów pod wnioskiem o referendum ws. reformy edukacji, przewodniczący ZNP podkreślił, jak ważny w tej kwestii jest czas. Uważa, że reforma w praktyce nie jest finalizowana, "nie ma jeszcze podręczników", a "samorządy nie przystąpiły do żadnych działań". - Tak długo póki nie wydamy pierwszych milionów na realizację czyichś politycznych ambicji, tak długo mamy czas na to, żeby to powstrzymać - przekonywał. - My rozmawiamy z samorządami i oni twierdzą wprost, że uchwały rad można bardzo łatwo anulować. Tutaj się jeszcze nic materialnego nie wydarzyło, na razie mamy tylko zapowiedzi - mówił. Broniarz podkreślił, że najważniejsze jest jak najszybsze przeprowadzenie referendum, co zdaniem parlamentarzystów "może odbyć się bez przeszkód", o ile marszałek Sejmu nie będzie "tego spuszczał na ostatnie posiedzenie izby". - Nam nie zależy na referendum w trakcie wakacji - powiedział. - Szkoła to nie jest sprawa nauczycieli i ministra. Szkoła jest najważniejszym przedsięwzięciem społecznym - tłumaczył. - Jesteśmy optymistami, bez tego byśmy nie ruszali do zbierania podpisów, warto wierzyć w sukces - wyraził swoją nadzieję.
Autor: agr\mtom/jb / Źródło: tvn24