Od 1 października w największych szpitalnych oddziałach ratunkowych w kraju obowiązkowo stosowany ma być triaż, czyli segregacja medyczna pacjentów - zapowiedział w środę minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dzień wcześniej minister był w Katowicach w związku z medialnymi sygnałami o możliwych nieprawidłowościach w opiece nad pacjentami na niektórych śląskich SOR-ach.
- Planujemy i planowaliśmy od jakiegoś czasu zmiany w SOR-ach, które są niezbędne, aby one lepiej funkcjonowały - przekazał minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Minister Szumowski podkreślił, że "od października w tych największych SOR-ach, które leczą, będzie obowiązkowy triaż, czyli dzielenie pacjentów na tych bardzo chorych, chorych, lżej chorych i całkiem lekko chorych, czyli czerwona, pomarańczowa, zielona i niebieska linia".
Szumowski: powinniśmy wprowadzić tak zwany retriaż
Jak wskazał szef MZ, "w tej chwili, jeśli nie ma triażu, to wszyscy pacjenci są traktowani jednakowo, co wprowadza dłuższy okres oczekiwania dla tych najbardziej chorych".
Szumowski zaznaczył, że na świecie funkcjonuje też tzw. retriaż, czyli kontrolowanie stanu pacjentów już podzielonych, czy na przykład gwałtownie nie ulega on pogorszeniu. - Jest to rozwiązanie, które powinniśmy docelowo wprowadzić, a na pewno promować w szpitalach - ocenił. Minister przypomniał, że w kilku szpitalach trwa już pilotaż elektronicznego systemu TOPSOR, który monitoruje i porządkuje ruch pacjentów w obrębie szpitalnego oddziału ratunkowego. - Chcielibyśmy wzmocnić, w tym również finansowo, te SOR-y, które działają lepiej, szczególnie w obszarze triażu - powiedział minister. Przekazał, że we wszystkich oddziałach NFZ prowadzone będą szkolenia z triażu dla lekarzy, ratowników i personelu z SOR-ów.
Kontrole SOR-ów po medialnych doniesieniach
We wtorek minister spotkał się z przedstawicielami Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ i Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, aby omówić zdarzenia, do których doszło w szpitalach w regionie.
Media informowały w ostatnim czasie m.in. o przypadku zgonu 39-latka po wielogodzinnym pobycie na izbie przyjęć Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego.
Pisały również o sprawie 20-letniej pacjentki w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu, która została przeniesiona z SOR-u na pododdział udarowy dopiero wtedy, gdy jej stan bardzo się pogorszył.
Media donosiły też 86-letniej kobiecie, która w ciężkim stanie, po napadzie padaczkowym, trafiła do Izby Przyjęć Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu, według rodziny spadła ze szpitalnego łóżka i leżała niezauważona przez kilka godzin.
W Zagłębiowskim Centrum Onkologii w Dąbrowie Górniczej inna pacjentka izby przyjęć miała nie otrzymać pomocy, choć zwijała się z bólu, a w końcu zemdlała.
Inna opisywana w mediach historia dotyczyła 35-letniego pacjenta z Wodzisławia Śląskiego, który z objawami zawału serca miał być wożony karetką między trzema miastami. W trzecim szpitalu mężczyzna zmarł. Ministerstwo poinformowało w ubiegłym tygodniu, że zwróciło się do wojewody śląskiego z prośbą o przeprowadzenie kontroli szpitalnych oddziałów ratunkowych. Niezależnie od tego Śląski Oddział Wojewódzki NFZ prowadzi działania kontrolne w kilku szpitalach.
Autor: akr//rzw//kwoj / Źródło: PAP