W niedzielę rano zmarła 20-letnia studentka, która przebywała w szpitalu po tragicznych otrzęsinach na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy. To trzecia ofiara śmiertelna tragicznych zajść na uczelni.
Tragedia wydarzyła się w nocy z 14 na 15 października podczas otrzęsin na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym. W łączniku pomiędzy dwoma budynkami, w których odbywała się impreza, skupiło się wiele osób i w pewnym momencie zaczęły się tratować. Bezpośrednio po wypadku hospitalizowanych zostało kilkunastu uczestników imprezy. Krótko po przewiezieniu do szpitala zmarła 24-letnia studentka, a po trzech dniach, również w szpitalu, zmarł 19-letni student. Według wstępnych wyników sekcji przyczyną zgonu studentki było uduszenie po unieruchomieniu klatki piersiowej, a studenta - niedotlenienie mózgu spowodowane uciskiem na klatkę piersiową.
Liczne nieprawidłowości
Z ustaleń śledztwa, prowadzonego przez policję pod nadzorem prokuratury wynika, że otrzęsiny były tzw. imprezą masową i nie mają tu zastosowania przepisy dotyczące uczelni, bo od uczestników pobierano opłaty. W tej sytuacji konieczne było wystąpienie o pozwolenie do prezydenta miasta, a także otrzymanie opinii straży pożarnej, powiadomienie policji, zapewnienie obecności służb medycznych. W śledztwie ustalono też, że jedne drzwi ewakuacyjne w budynku, gdzie odbywały się otrzęsiny, były zamknięte. Według ustaleń policji w imprezie na UTP brało udział ok. 1,2 tys. studentów. Władze uczelni informowały, że w imprezie uczestniczyło ok. tysiąca osób, a jednocześnie w budynkach mogło przebywać ok. 700-800 osób.
Autor: dln/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24