Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w Radiu Maryja i Telewizji Trwam, że problemy w funkcjonowaniu sądów 24-godzinnych "są związane z brakami po stronie policji".
Ziobro podkreślił, że dzięki istnieniu sądów 24-godzinnych przyspieszone zostało wydanie wielu orzeczeń i zmniejszyły się koszty postępowań.
- Nie znaczy to, że wprowadzenie sądów 24-godzinnych przebiega bez problemów. Problemy rzeczywiście są i są związane - muszę tu uczciwie powiedzieć - z brakami po stronie policji - powiedział.
Minister podkreślił, że w tej sprawie rozmawiał już z ministrem spraw wewnętrznych Januszem Kaczmarkiem i komendantem głównym policji Konradem Kornatowskim. - Nie chciałbym tutaj w żadnym razie obciążać policji odpowiedzialnością w tym sensie, że nie radzi sobie z sytuacją - zastrzegł Ziboro. - Ten stan prawny został szybko uchwalony, a policjanci nie zdążyli się zorganizować, aby wszystkich chuliganów, wszystkie zdarzenia dokumentować i przed sądy 24- godzinne tych ludzi dostarczyć - mówił. Minister sprawiedliwości poinformował też, że wspólnie z ministrem Kaczmarkiem powołał zespół, którego zadaniem będzie "mobilizowanie policji, aby znacznie więcej sprawców drobnych przestępstw, kradzieży, kradzieży kieszonkowych, chuliganów trafiało przed sądy 24-godzinne".
Sądy 24-godzinne zaczęły działać w połowie marca. Tryb ten pozwala na szybkie sądzenie sprawców drobnych przestępstw: chuliganów, pijanych kierowców.
Zgodnie z przyjętą w zeszłym roku ustawą, policja i prokuratura mają 48 godzin, by zatrzymanego na gorącym uczynku w tzw. łatwej dowodowo sprawie przekazać sądowi i sformułować wniosek, który zastępuje akt oskarżenia. Sąd na wydanie wyroku ma 24 godziny.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: PAP