Marihuana, podobnie jak morfina, może być używana do celów medycznych, ale generalnie to jest narkotyk, który szkodzi - mówił w piątek w Sejmie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przed głosowaniem nad poprawką Senatu do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Sejm poparł - zaproponowaną przez Senat - poprawkę, by z grona lekarzy, którzy będą mogli wystawiać recepty na preparaty z konopi wyłączyć lekarzy weterynarii, a ustawa trafi na biurko prezydenta. - Rozumiejąc potrzebę tych rodzin, których dzieci cierpią na przykład na padaczkę lekooporną czy inne tego rodzaju bardzo bolesne, dolegliwe choroby, na które współczesna medycyna nie znalazła skutecznego antidotum, jestem gotów poprzeć i popieram to rozwiązanie - oświadczył z sejmowej trybuny Zbigniew Ziobro. Tłumaczył, że czyni to "w sytuacji, kiedy Senat ponad wszelką wątpliwość przesądził, że (...) w przyszłości żaden minister zdrowia nie będzie starał się złagodzić rygorów dostępu do tego narkotyku dla innych osób niż te, które bezwzględnie tego środka potrzebują".
"Wszelkie narkotyki są złem"
- Marihuana, podobnie jak morfina może być używana do celów medycznych, ale generalnie to jest narkotyk, który szkodzi. To jest trucizna i o tym trzeba głośno mówić - dodał minister. Ziobro podał przykłady spraw kryminalnych, gdzie osoby, które dopuściły się zabójstw, były pod wpływem marihuany. - Są setki spraw, przestępstw popełnianych pod wpływem marihuany. Popierając więc rozwiązanie, które pozwala sięgać po marihuanę w sprawach leczniczych, trzeba jasno powiedzieć, że wszelkie narkotyki są złem - powiedział Ziobro. - Uchwalając tę ustawę, szanując cierpienie osób, dla których ta marihuana jest nadzieją, musimy bardzo głośno powiedzieć, że marihuana generalnie jest narkotykiem - powtórzył minister. - Niesie ze sobą zło i śmierć - dodał.
Ustawa czeka na podpis prezydenta
Nowe przepisy wprowadzane są przez nowelizację ustaw: o przeciwdziałaniu narkomanii oraz o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Nowela, która teraz trafi do prezydenta, zakłada, że preparaty z konopi będą mogły być wytwarzane w aptekach na podstawie recepty od lekarza, surowiec ma być sprowadzany z zagranicy. Pacjenci mają mieć ułatwiony dostęp do bezpiecznej terapii w leczeniu objawów niektórych chorób, takich jak przewlekły ból, nudności i wymioty wywołane chemioterapią, spastyczność w stwardnieniu rozsianym oraz lekooporna padaczka.
Ministerstwo zdrowia zapowiada, że będzie się przyglądało, jakie jest zapotrzebowanie na susz. Zastępca przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos (PiS) także zadeklarował, że komisja będzie obserwować, jak funkcjonuje ustawa. - Już teraz deklaruję, że za mniej więcej trzy miesiące od wejścia jej w życie będziemy na posiedzeniu komisji przyglądać się praktycznej stronie tej ustawy - mówił. Nie wykluczył w przyszłości "nowelizacji ustawy i poprawienia jej tak, aby jak lepiej służyła pacjentom". Początkowo projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, przygotowany przez klub Kukiz'15, przewidywał, że pacjent będzie mógł sam, po uzyskaniu zezwolenia, uprawiać konopie i sporządzać przetwory na potrzeby terapii. Uprawa oraz zbiory ziela i żywicy konopi innych niż włókniste na potrzeby terapii miały być dopuszczone po uzyskaniu zezwolenia. Planowano, że otrzymywaliby je pacjenci lub ich opiekunowie prawni, a także na przykład organizacje społeczne.
Autor: azb//rzw / Źródło: PAP