Trzy miesiące temu w Sejmie minister sprawiedliwości i prokurator Zbigniew Ziobro obiecywał ujawnienie materiałów ze śledztwa w sprawie śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie. Jak informuje RMF FM, skończyło się na obietnicach. Minister nawet nie złożył wniosku w tej sprawie.
Trzy miesiące temu taki wniosek miał być przygotowywany, jednak nie trafił nigdy do prowadzącej śledztwo jednostki w Poznaniu - informuje RMF FM. Ujawnienie materiałów nie jest więc możliwe.
Śmierć w komisariacie
25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 roku na wrocławskim Rynku. Kilka godzin później mężczyzna już nie żył. Reporter "Superwizjera" TVN dotarł do nagrań i informacji pokazujących, jak wyglądała policyjna interwencja. Na nagraniach z paralizatora widać leżącego na podłodze toalety mężczyznę. Jest skuty kajdankami i rażony paralizatorem.
Śledztwo prokuratury w sprawie śmierci mężczyzny i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy jest w toku. Prowadzi je Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Jak przekazano, niewykluczone, że policjantom zostaną postawione zarzuty znęcania się nad 25-latkiem.
W związku z tą sprawą szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę do spraw prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu.
Zwolnienia policjantów
Pod koniec maja nowy komendant dolnośląskiej policji nadinspektor Tomasz Trawiński poinformował, że wszczęto administracyjną procedurę zwolnienia pięciu funkcjonariuszy komendy miejskiej i komisariatu Wrocław-Stare Miasto, a policjant wyjaśniający tę sprawę będzie miał postępowanie dyscyplinarne.
Jak poinformował potem rzecznik dolnośląskiej policji, postępowania administracyjne wobec funkcjonariuszy zostały zakończone. - Dzisiaj zwolnionych ze służby zostało czterech policjantów - wyjaśniał aspirant sztabowy Paweł Petrykowski.
Postępowanie po użyciu paralizatora
Szósty z policjantów, który brał udział w zatrzymaniu 25-latka, zwolnił się w ubiegłym roku. Jak informowano, odszedł ze służby "na własną prośbę".
Autor: mart//now / Źródło: RMF FM, TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24