Rząd Ewy Kopacz deklarował przyjęcie 7 tys. uchodźców, a w rzeczywistości planował przybycie nawet 70 tys. imigrantów - mówił w "Faktach po Faktach" minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Zbigniew Ziobro został zapytany w "Faktach po Faktach" przez prowadzącą program Anitę Werner o swoją niedzielną wypowiedź dla telewizji publicznej. Minister sprawiedliwości stwierdził w niej, że gdyby wybory wygrała Platforma Obywatelska, w Polsce powstałyby dzielnice islamskie.
Gość "Faktów po Faktach" powiedział, że "nie ma wątpliwości", iż konsekwencją zwycięstwa wyborczego PO byłoby to, że "Polska stałaby się elementem tej układanki, o której marzą brukselscy politycy na czele z Donaldem Tuskiem".
"Widziałem dokumenty"
Według Ziobry, rząd Ewy Kopacz planował przyjęcie większej liczby imigrantów, niż deklarowała ówczesna premier. Jak twierdził, widział dokumenty potwierdzające tę tezę. Pokazał też pismo, z którego miało wynikać, że wojewodowie zwrócili się do wszystkich gmin w Polsce z pytaniem, ilu uchodźców mogą przyjąć.
Jak dodał, rzecznik prasowy Ewy Kopacz "wygadał się" w wywiadzie radiowym, że "polski rząd, Polska jest gotowa przyjąć na klatę każdą ilość uchodźców".
Mówił również, że od polityków z Brukseli wie, iż rząd Ewy Kopacz miał przyjąć nawet 70 tysięcy imigrantów. Powiedział też, że z informacji, które do niego dotarły, wynika, iż powstał nawet plan, by w starych bazach ZSRR na terenie Polski, utworzyć obozy dla uchodźców.
"Problem" uchodźców
Zdaniem Ziobry kanclerz Merkel popełniła błąd i chciała "wyeksportować" problem uchodźców do innych krajów, ale "plan się trochę rozjechał", bo PO przegrała wybory.
- W Polsce wybory wygrała partia odpowiedzialna, która na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo Polaków, a nie uległą politykę - powiedział. - PiS rozpoczęło racjonalną politykę, rozsądną, która zaowocuje tym, że będziemy bezpieczniejszym krajem - ocenił.
- Platforma zafundowałaby nam ten problem, z którym borykają się najbogatsze kraje UE, które otworzyły się szeroko na uchodźców - mówi Ziobro. - Rząd PO prowadziłby nieodpowiedzialną politykę z punktu widzenia bezpieczeństwa Polaków, dlatego że wszystkie kraje, które zdecydowały się szeroko otworzyć drzwi, mają teraz problem dotyczące bezpieczeństwa. Francja staje się krajem notorycznie niebezpiecznym, z notorycznym stanem wyjątkowym, gdzie są ograniczone prawa człowieka, prawa obywatelskie. Politycy są bezradni, bo cały czas spodziewają się zamachów - powiedział.
Autor: mw//plw / Źródło: tvn24