Najpierw była nieoficjalna informacja o liście premiera do Donalda Tuska, potem błyskawiczne dementi kierownictwa PiS. Dziś informacjom jakoby Jarosław Kaczyński proponował PO porozumienie w sprawie wcześniejszych wyborów zaprzecza także PO.
- Nie było żadanego listu - dementuje Bogdan Zdrojewski, szef klubu parlamentarnego PO. Zapewnia, że jego partia nigdy nie kryła "korespondencji, która miała charakter otwarty". W takich plotkach jednak - jak sugeruje - "coś może być". - Być może intencją działaczy czy kierownictwa PiS było wystosownie takiego listu, ale z jakiegoś powodu tego nie uczyniono - tłumaczy.
W liście miały się też znaleźć warunki ewentualnej współpracy koalicyjnej po wyborach. O tym, że taki list został wysłany, informowały wczoraj Fakty TVN, powołując się na "wysoko postawionego polityka PiS". Informacje te oficjalnie zdementował rzecznik PiS Adam Bielan.
Zaprzecza im także wiceszef PiS Adam Lipiński. - To raczej mało prawdopodobne, żeby można było wysłać list proponujący PO współpracę po wyborach. Teraz jest taka sytuacja polityczna, że to jest kompletnie niemożliwe - cytuje jego słowa internetowe wydanie "Wprost" .
Źródło: TVN, wprost.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24