Poprawia się stan zdrowia dziecka, którego urodziła pijana 24-latka. Choć noworodek miał 4,5 promila alkoholu we krwi, nic nie wskazuje, by doszło do uszkodzenia narządów.
Noworodek przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi. Jak powiedział ordynator oddziału, prof. Andrzej Piotrowski, stan dziecka zdecydowanie się poprawił. Noworodek oddycha samodzielnie, stopniowo zaczyna jeść. "Jest nieźle" - dodał prof. Piotrowski.
Przyznał, że rokowania na przyszłość są "raczej dobre". Lekarze nie zaobserwowali u dziecka cech, wskazujących na uszkodzenia narządowe. Zdaniem prof. Piotrowskiego więcej będzie można powiedzieć za miesiąc, kiedy okaże się, jakie skutki w organizmie mógł wywołał alkohol, który wypiła matka.
- Jest za wcześnie by mówić o tym, czy dziecko będzie miało problemy w rozwoju, ale - moim zdaniem - na 80 proc. dziecko będzie zupełnie normalne - dodał prof. Piotrowski.
Lekarze wciąż usuwają alkohol z organizmu noworodka.
5 promili i w ciąży
We wtorek do szpitala w Tomaszowie Mazowieckim trafiła kompletnie pijana 24-latka w zaawansowanej ciąży. Według tamtejszych lekarzy badanie krwi wykazało, że miała ponad 5 promili alkoholu. Stan upojenia, w którym się znajdowała - według lekarzy - zagrażał życiu i zdrowiu jej nienarodzonego dziecka. Zdecydowano się na cesarskie cięcie. Chłopiec przyszedł na świat dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem porodu. Przeprowadzone przez policję badanie alkomatem już po porodzie wykazało u kobiety 2,6 promila alkoholu.
Piła ze znajomymi
Dochodzenie ws. narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu prowadzi policja pod nadzorem tomaszowskiej prokuratury. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia. Matka dziecka została wstępnie przesłuchana przez policję na razie w charakterze świadka; dotąd nie usłyszała zarzutu. Prokuratura gromadzi w tej sprawie dokumentację medyczną. "Czekamy także na opinię biegłego" - powiedziała PAP zastępca prokuratora rejonowego w Tomaszowie Maz. Katarzyna Tomczyk. Według policji 24-latka miała oświadczyć, że pokłóciła się ze swoim partnerem i poszła do znajomych, gdzie piła alkohol. Później kupiła jeszcze alkohol w sklepie, i tam zasłabła. To pierwsze dziecko kobiety. Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności. Badają także sytuację rodzinną. Wiadomo, że w ostatnim czasie raz interweniowali w miejscu zamieszkania kobiety i jej partnera, a 24-latka korzystała z pomocy materialnej opieki społecznej. Materiały w tej sprawie trafią do sądu rodzinnego, który podejmie decyzje w kwestii władzy rodzicielskiej.
Autor: rf/jaś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24