"Wrzucono całą masę rzeczy niepotrzebnych po to, żeby ukryć te faktyczne dokumenty"

[object Object]
Zbiór zastrzeżony. Specjana ochrona w IPN. Materiał "Czarno na białym" TVN24tvn24
wideo 2/2

- Sens był taki, żeby nie dopuścić do obiegu publicznego materiałów służb specjalnych PRL-u, które mogą rzutować na bieżącą pracę służb - mówi o zbiorze zastrzeżonym IPN Paweł Rutkowski z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Tak zwana zetka miała zawierać przypadki newralgiczne dla bezpieczeństwa państwa, ale zdaniem części ekspertów została "zagracona". Znalazła się w niej między innymi teczka bliskiego wspólnika Jarosława Kaczyńskiego Kazimierza Kujdy. Teraz te akta zastrzeżone już nie są. Część pozostaje jednak wciąż niejawna. Materiał magazynu "Czarno na białym".

Historia zbioru zastrzeżonego sięga 1998. Wówczas rząd Jerzego Buzka powołał Instytut Pamięci Narodowej, którego zadaniem miało być, między innymi, gromadzenie i badanie dokumentów peerelowskej bezpieki.

- Dokumenty Służby Bezpieczeństwa czy też służb wojskowych znajdowały się w kompetencjach służb specjalnych współczesnej Polski. W tym okresie to był Urząd Ochrony Państwa i Wojskowe Służby Informacyjne - wyjaśnia sytuację w Polsce pod koniec lat 90. Witold Bagieński z Archiwum IPN.

Instytut Pamięci Narodowej na mocy ustawy otrzymał dokumenty od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu (dawniej UOP), Straży Granicznej oraz Służb Kontrwywiadu i Wywiadu Wojskowego (dawniej WSI).

"Zbiór zastrzeżony miał dotyczyć newralgicznych źródeł"

Wówczas, w ramach Instytutu, powstał zbiór zastrzeżony, czyli tak zwana zetka, której kształt określała ustawa o IPN.

Od początku zastrzegała ona, że nie wszystkie teczki zgromadzone przez Instytut będą jawne. Na wniosek szefów ABW, Agencji Wywiadu albo ministra obrony, prezes Instytutu miał obowiązek utajnić wskazane przez nich dokumenty. Takie teczki miały znaleźć się w specjalnie zastrzeżonym zbiorze i - jak stanowiła ustawa - podlegać szczególnej ochronie.

Nad ustawą powołującą Instytut Pamięci Narodowej pracowali między innymi ówczesny koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki, profesorowie prawa Witold Kulesza i Andrzej Rzepliński oraz przewodniczący Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Marek Biernacki - późniejszy minister spraw wewnętrznych.

- Zbiór zastrzeżony miał dotyczyć newralgicznych źródeł i aktywów wywiadowczych, które były umieszczone w różnych państwach na świecie - zwraca uwagę Biernacki.

- Sens był taki, żeby nie dopuścić do obiegu publicznego materiałów służb specjalnych PRL-u, które mogą rzutować na bieżącą pracę służb - wyjaśnia Tadeusz Rutkowski z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Chodziło o to, żeby nie ujawniać tożsamości agentów służb PRL działających za granicą, których dane mogły znajdować się w teczkach przekazanych do IPN. Zasadą służb na całym świecie jest ochrona agentów pracujących dla państwa za granicą, także po zmianie systemu politycznego.

- Taka była logika stworzenia zbioru zastrzeżonego. Niestety, nałożyła się na to polityka. Oczywiście, natychmiast pojawiły się plotki, że do zbioru zastrzeżonego trafiły nie tylko te materiały, które rzeczywiście mogłyby narazić na szwank jakiś interes - zaznacza Piotr Niemczyk, ekspert z zakresu bezpieczeństwa, były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa.

"Były tam nazwiska i osoby, które nie powinny być w zbiorze zastrzeżonym"

Przepisy o zbiorze zastrzeżonym pozwalały ministrowi obrony i szefom służb utajniać teczki, używając szerokiej znaczeniowo formuły: "jeżeli jest to konieczne dla bezpieczeństwa państwa".

- Cała procedura powstawania IPN-u została mocno przedłużona: jedna ekipa odchodziła, a druga ekipa nastała. I w tym momencie nastąpił ten najbardziej newralgiczny moment, czyli odtajnianie dokumentów, które już zostały przekazane do IPN-u i kwalifikowanie ich do zbioru zastrzeżonego - relacjonuje Biernacki.

Materiały dotyczące agentury zostały przekazane do IPN-u jeszcze za czasów rządu Jerzego Buzka, ale nie zdążono z przekazanych teczek wyodrębnić tych dokumentów, które miały być zastrzeżone. Utajnianiem teczek zajął się więc kolejny rząd, popierany przez postkomunistów, którzy wygrali wybory w 2001 roku, czyli rząd Leszka Millera.

- Duża część odtajniania tych teczek spadła już na kolejny rząd SLD-PSL i w tym czasie następowało tworzenie zbioru zastrzeżonego, który został za bardzo rozbudowany - dodaje Biernacki.

W 2015 roku Marek Biernacki w rządzie Platformy Obywatelskiej i PSL był ministrem koordynatorem do spraw służb specjalnych. Uzyskał wtedy dostęp do teczek z "zetki". Jak mówi - dopiero wtedy przekonał się, jak wielki jest to zbiór i co się w nim naprawdę znajduje.

- Były tam nazwiska i osoby, które nie powinny być w zbiorze zastrzeżonym. Nawet zastanawiałem się i pytałem funkcjonariuszy, jak to mogło wyglądać, że tego typu teczki trafiły do tego zbioru. Oni to tłumaczyli w ten sposób, że był bałagan przy odtajnianiu i przekazywaniu tego - wyjaśnia Biernacki.

"Wrzucono całą masę rzeczy niepotrzebnych po to, żeby ukryć te faktyczne dokumenty"

Piotr Niemczyk, były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa wyjaśnia, w jaki sposób mógł wyniknąć ten bałagan. Wskazuje, że z punktu widzenia oficera wywiadu kwalifikowanie do zbioru była pracą żmudną i mało atrakcyjną. - Oczywiście nie kierowano do tego funkcjonariuszy, którzy znali te sprawy, tylko młodych funkcjonariuszy, którzy czasami kompletnie nie rozumieli, czy sprawa nadaje się do ujawnienia, czy nie - tłumaczy Niemczyk.

Zbiór zastrzeżony w efekcie był szerszy niż oczekiwali tego jego twórcy. W szczytowym momencie, w 2007 roku, zbiór liczył ponad 1800 metrów bieżących akt.

- Uważaliśmy, że więcej tych dokumentów powinno być odtajnionych. Tylko te, które godziłyby w interes III RP, niepodległej Polski, powinny być dokumentami tajnymi - podkreśla Biernacki.

- To, że różne teczki, które nie powinny się tam znaleźć, jednak tam się znalazły, mógł to być wynik - z jednej strony - jakichś tam nacisków, ale z drugiej strony (...), zwykłego niechlujstwa, nierzetelności czy nieumiejętności przeprowadzenia właściwej selekcji - ocenia Niemczyk.

Zdaniem historyka Tadeusza Rutkowskiego, to mogła być właśnie umiejętność służb, a nie jej brak. To służby podejmowały decyzję o tym, jakie nazwiska trafią do zbioru zastrzeżonego. - Specjalnie jakby "zagracono" ten zbiór i wrzucono całą masę rzeczy niepotrzebnych po to, żeby ukryć te faktyczne dokumenty - uważa historyk.

"To była bardzo wąska, określona grupa ludzi, którzy mieli do tego dostęp"

- W samym Instytucie Pamięci Narodowej liczba osób, które miały dostęp do tego typu wiedzy, była bardzo wąska - wskazuje Witold Bagieński z archiwum IPN, który opowiedział reporterowi "Czarno na białym" jak wyglądał nieistniejący już zbiór zastrzeżony.

- To było parę pomieszczeń magazynowych w Archiwum IPN, które były w specjalny sposób zabezpieczone. I to nie było tak, że tam mógł wejść każdy. To była bardzo wąska, określona grupa ludzi, którzy mieli do tego uprawnienia. Te uprawnienia przyznawały służby, które też były pełnym depozytariuszem tych dokumentów - wskazuje Bagieński.

Pierwsze teczki ze zbioru światło dzienne ujrzały w 2006 roku, na mocy ustawy o odtajnianiu informacji dokumentów organów bezpieczeństwa z czasów PRL. - Odtajnienie polegało na tym, że materiały otrzymały nową sygnaturę, wchodziły do katalogu i każdy mógł je zamówić - mówi pracownik IPN.

Zdaniem Niemczyka określenie tego, który dokument wciąż zagraża bezpieczeństwu państwa, a który nie, to twardy orzech do zgryzienia. Ekspert mówi, że długo można byłoby dyskutować, czym jest bezpieczeństwo państwa.

Dokumenty, które zostały odtajnione, znajdują się głównie w Archiwum IPN w Warszawie. Część z nich trafiła do oddziałów terenowych instytutu. Zdaniem Bagieńskiego, zbiór zastrzeżony nie spełnił oczekiwań wielu obserwatorów.

- Wokół niego była cała masa mitów i spekulacji. Spodziewano się, że tam będą nazwiska z pierwszych stron gazet, że tam będą w ogóle tuzy z polityki, ze świata artystycznego i tak dalej. Tymczasem okazało się, że nie do końca tak jest - opowiada Bagieński.

Naukowiec jednak podkreśla, że brak danego dokumentu w zbiorze zastrzeżonym nie oznacza, że takiego dokumentu w ogóle nie było. - Na przełomie 1989 i 1990 roku Służba Bezpieczeństwa i służby wojskowe bardzo mocno niszczyły swoje dokumenty - dodaje.

Chociaż zbiór zastrzeżony został zlikwidowany na mocy nowelizacji ustawy o IPN z 2016 roku, to nie wszystkie dokumenty, które znajdowały się w "zetce" zostały ujawnione. Część teczek pozostaje tajna na mocy ustawy o tajemnicy państwowej.

Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed burzami w niemal całej Polsce. Najgroźniejsze są spodziewane w pasie od Pomorza po Opolszczyznę - tam obowiązują ostrzeżenia najwyższego stopnia. W niektórych regionach niebezpiecznie będzie do rana w poniedziałek.

Wiele regionów zagrożonych nawałnicami. Ostrzeżenia IMGW trzeciego stopnia

Wiele regionów zagrożonych nawałnicami. Ostrzeżenia IMGW trzeciego stopnia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Zjednoczenie Narodowe zdobyło w pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji 34 procent głosów - wynika z sondażu exit poll. Lewicowy Front Ludowy zajął drugie miejsce, uzyskując 29 procent. Podium zamyka obóz prezydenta Emmanuela Macrona, Razem dla Republiki zdobyło między 20,5 a 23 procent głosów.

Francuzi zagłosowali. Są sondażowe wyniki

Francuzi zagłosowali. Są sondażowe wyniki

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Tragiczny wypadek w Bilczycach w Małopolsce. Samochód osobowy wjechał w rowerzystkę przewożącą pięcioletnią córkę. 40-latka zginęła na miejscu, dziewczynka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Dwie osoby podróżujące samochodem zostały zatrzymane.

Matka zginęła na miejscu. Jej pięcioletnia córka walczy o życie

Matka zginęła na miejscu. Jej pięcioletnia córka walczy o życie

Źródło:
tvn24.pl

Przez Polskę w niedzielę przechodzą burze, które w niektórych miejscach są gwałtowne. Silny wiatr w pomorskim Uniechowie zerwał kilka dachów, a na jednej z posesji zniszczył stodołę. W wielkopolskiej Pile połamane zostały drzewa. W powiecie kłodzkim piorun trafił w dom jednorodzinny, przez co trzy osoby zostały poszkodowane. Burzom towarzyszy bardzo duży grad.

"Taki szum się zrobił, ciemno, że nie było widać nic". Poszkodowani, pozrywane dachy, wielkie gradziny

"Taki szum się zrobił, ciemno, że nie było widać nic". Poszkodowani, pozrywane dachy, wielkie gradziny

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl, PAP, TVN24

Marine Le Pen, liderka Zjednoczenia Narodowego, skomentowała wyniki niedzielnej pierwszej tury wyborów parlamentarnych we Francji. - Francuzi jednoznacznie poświadczyli, że chcą coś zmienić - stwierdziła. Prezydent Emmanuel Macron przekazał, że potrzebne jest "demokratyczne i republikańskie" zjednoczenie przed drugą turą.

Marine Le Pen i Jordan Bardella zabierają głos

Marine Le Pen i Jordan Bardella zabierają głos

Źródło:
Reuters, PAP

Ulewy doprowadziły do lokalnych powodzi i lawin błotnych w Piemoncie i Dolinie Aosty na północnym zachodzie Włoch. W niedzielę straż pożarna uratowała rodzinę z małym dzieckiem, która utknęła w samochodzie pośród wzbierającej wody.

Wokół pełno wody, a w samochodzie rodzina z trzymiesięcznym dzieckiem

Wokół pełno wody, a w samochodzie rodzina z trzymiesięcznym dzieckiem

Źródło:
PAP, Reuters, La Stampa, tvnmeteo.pl

Gdzie jest burza? W niedzielę 30.06 nad dużym obszarem Polski pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Intensywnie pada deszcz, sypie grad, a wiatr bardzo mocno się rozpędza. Śledź aktualną sytuację pogodową na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? W kilku regionach jest głośno od grzmotów

Gdzie jest burza? W kilku regionach jest głośno od grzmotów

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Rejon miejscowości Awdijiwka i Pokrowsk w obwodzie donieckim był w ostatnich dniach głównym celem rosyjskich działań zbrojnych w Ukrainie i prawdopodobnie pozostanie tak w najbliższym tygodniu - przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.

Brytyjski wywiad o "głównym celu rosyjskich wysiłków"

Brytyjski wywiad o "głównym celu rosyjskich wysiłków"

Źródło:
PAP

Ewentualne zwycięstwo Le Pen we Francji, a później ewentualne zwycięstwo Trumpa w Stanach Zjednoczonych da niesłychany power innym populistom - prognozował w TVN24 Andrzej Olechowski, były minister spraw zagranicznych. Dodał, że "ich dzisiejsze ciśnienie i ewentualny frontalny atak na demokrację, na porządek świata, jest fatalny".

"Jeśli to mają robić populiści, to Chryste Panie..."

"Jeśli to mają robić populiści, to Chryste Panie..."

Źródło:
TVN24

Poszukiwania 19-latka, który zaginął w połowie czerwca na hiszpańskiej Teneryfie zostały zakończone - poinformowała w niedzielę policja. Ostatnim dniem akcji była sobota.

Koniec poszukiwań zaginionego na Teneryfie 19-latka. Sprawa "nadal otwarta"

Koniec poszukiwań zaginionego na Teneryfie 19-latka. Sprawa "nadal otwarta"

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Ogień na polu pojawił się około południa w trakcie prac przy zbiorze zboża. Szybko się rozprzestrzeniał. W akcji gaśniczej, prócz kilkudziesięciu strażaków, brali udział rolnicy, którzy orając ziemię, odcinali płonące pole od pozostałego.

Pole ognia. Z dymem poszło 25 hektarów jęczmienia

Pole ognia. Z dymem poszło 25 hektarów jęczmienia

Źródło:
tvn24.pl

Niezapowiedziany sprawdzian kondycji strażaków skończył się interwencją medyczną. Sześciu z 11 ćwiczących źle się poczuło, dwóch z nich trafiło do szpitala. Są już w domu, a komenda wyjaśnia, co się stało.

Sprawdzali kondycję bojową strażaków. Połowa zasłabła, dwóch trafiło do szpitala

Sprawdzali kondycję bojową strażaków. Połowa zasłabła, dwóch trafiło do szpitala

Źródło:
tvn24.pl

W Thionville w północno-wschodniej Francji doszło w nocy z soboty na niedzielę do strzelaniny. Miało to miejsce podczas przyjęcia weselnego. Trzech uzbrojonych mężczyzn otworzyło ogień w stronę gości. Jedna osoba zginęła, pięć zostało rannych, sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia. Według policji atak był formą wyrównania rachunków między handlarzami narkotyków.

Podjechali do gości weselnych i otworzyli ogień. Jedna osoba nie żyje, kilkoro rannych

Podjechali do gości weselnych i otworzyli ogień. Jedna osoba nie żyje, kilkoro rannych

Źródło:
AFP, RFI

Po upalnym weekendzie temperatura spadnie nawet o kilkanaście stopni. Jak pogoda czeka nas w pierwszej połowie lipca? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni przygotowaną przez Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nagły koniec piekielnego upału

Pogoda na 16 dni: nagły koniec piekielnego upału

Źródło:
tvnmeteo.pl

W wyniku ulew, które w minionych dniach nawiedziły stolicę Indii, zginęło co najmniej 11 osób - podała w niedzielę agencja informacyjna Reuters. Wśród ofiar są cztery osoby, które utonęły w zalanych przejściach podziemnych. W ciągu minionej doby z głównego lotniska w Nowym Delhi odwołano prawie 60 lotów.

Cztery osoby zginęły w przejściach podziemnych

Źródło:
Reuters, PAP, The New Indian Express

Szczęśliwym finałem zakończyły się poszukiwania zaginionej 25-latki spod Wyszkowa. Kobieta poinformowała rodzinę o tym, że wyjeżdża do Grecji do swojego partnera. Przez miesiąc nie było z nią kontaktu.

Rodzinie powiedziała, że wyjeżdża do partnera do Grecji. Finał poszukiwań zaginionej 25-latki

Rodzinie powiedziała, że wyjeżdża do partnera do Grecji. Finał poszukiwań zaginionej 25-latki

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl
Narkotyczna zemsta Chin. Fentanyl nie bierze się znikąd

Narkotyczna zemsta Chin. Fentanyl nie bierze się znikąd

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"

"Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"

Premium

Amerykańscy pianiści Christian Sands i Emmet Cohen to dwa największe nazwiska w programie tegorocznego Jazzu Na Starówce. Będzie też szeroka prezentacja polskiego jazzowego mainstreamu. Tradycyjnie nie zabraknie gości z Austrii i Włoch. Festiwal rozpoczyna się w przyszłym tygodniu.

Z nowojorskiego mieszkania grał dla milionów słuchaczy. Wystąpi na Starówce

Z nowojorskiego mieszkania grał dla milionów słuchaczy. Wystąpi na Starówce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Król Zanzibaru" to dokument dostępny na platformie Max, opowiadający historię Polaka, który szybko rozwinął hotelowe imperium na afrykańskiej wyspie. W pewnym momencie jednak sieć zbankrutowała, a turyści zostali pozbawieni wakacji, zaś pracownicy pensji. - Grup oszukanych przez Wojtka było wiele - podkreślała we "Wstajesz i weekend" dziennikarka śledcza Agnieszką Szwajgier. O współpracy z Wojtkiem z Zanzibaru opowiadał również oszukany przez niego dziennikarz Żelisław Żyżyński.

Genialny wizjoner czy sprytny oszust? "Król Zanzibaru" na platformie Max

Genialny wizjoner czy sprytny oszust? "Król Zanzibaru" na platformie Max

Źródło:
tvn24.pl

Na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się gala Our Future Foundation, podczas której 22 nastolatków otrzymało stypendia, które mają im pomóc dostać się na najlepsze światowe uczelnie. W uroczystości wziął udział między innymi wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Patronat medialny nad wydarzeniem objął Warner Bros. Discovery.

Wręczono stypendia młodym zdolnym. Gala Our Future Foundation

Wręczono stypendia młodym zdolnym. Gala Our Future Foundation

Źródło:
TVN24, PAP

Dwadzieścia książek reprezentujących różne gatunki literackie znalazło się na liście nominowanych do 28. edycji Nagrody Literackiej Nike, przyznawanej za najlepszą książkę roku. Finalistów poznamy na początku września.

Nominowani do Nagrody Literackiej Nike. Jeden gatunek szczególnie doceniony

Nominowani do Nagrody Literackiej Nike. Jeden gatunek szczególnie doceniony

Źródło:
PAP