Jest to działanie wiążące, powszechnie obowiązujące, nie tylko wszystkie strony sporu, ale też i wszystkie sądy w naszym kraju - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro o opublikowanym w środę postanowieniu Trybunału Konstytucyjnego. Wynika z niego, że do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu w sprawie sporu kompetencyjnego wstrzymane jest stosowanie uchwały połączonych izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia.
W ubiegłym tygodniu marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem i prezydentem a Sądem Najwyższym. Chodzi m.in. o przepisy konstytucji odnoszące się do podziału władz i powoływania sędziów.
Zgodnie z opublikowanym w środę postanowieniem Trybunału Konstytucyjnego z 28 stycznia do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu wstrzymane jest stosowanie uchwały połączonych Izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia, począwszy od dnia jej wydania. Jednocześnie - w związku z wnioskiem marszałek Sejmu - TK wstrzymał czasowo możliwość wydawania przez SN uchwał, jeżeli miałyby dotyczyć zgodności z prawem krajowym i międzynarodowym m.in. kompetencji do pełnienia urzędu przez sędziego, którego powołał prezydent na wniosek KRS.
Ziobro: uchwała trzech Izb SN nie może skutkować żadnymi konsekwencjami
Do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego na konferencji prasowej odniósł się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - To ważny fakt wobec próby stworzenia pewnego chaosu i galimatiasu czy anarchii prawnej w polskim sądownictwie, wobec wyrażanych przez organy państwa i przedstawicieli instytucji państwa odmiennych opinii co do nowej sytuacji prawnej, która miałaby nastąpić lub zdaniem innych wypowiadających się nie powodowała skutków prawnych - ocenił Ziobro.
Jak mówił, nikt nie może mieć wątpliwości, że TK działa "w oparciu o obowiązujące w Polsce prawo". - Jest to działanie wiążące, powszechnie obowiązujące, nie tylko wszystkie strony sporu, ale też i wszystkie sądy w naszym kraju. Ten fakt jest wart wyeksponowania i pragnąłbym zwrócić uwagę państwu na to (...), że do czasu rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego przez Trybunał Konstytucyjny, ta uchwała trzech Izb Sądu Najwyższego nie może skutkować żadnymi konsekwencjami, to już bezpośrednio wynika z decyzji Trybunału Konstytucyjnego - powiedział minister.
Warchoł: kariera wiceministra czy posła są odpowiednie, by zostać sędzią TK
Dziennikarze pytali, "czy to w porządku", że będący wcześniej posłami PiS Stanisław Piotrowicz i Krystyna Pawłowicz, którzy w Sejmie głosowali za nowelizacjami ustaw związanych z sądownictwem, są obecnie sędziami TK i mają wydawać wyroki dotyczące także tych przepisów.
- A kim był wcześniej pan sędzia Jerzy Stępień? Był podsekretarzem stanu w MSWiA do 1998 roku w rządzie Jerzego Buzka, w tym samym roku został wybrany wprost z funkcji wiceministra do Trybunału Konstytucyjnego. Gdzie by wcześniej pan sędzia Leon Kieres? Wcześniej pełnił cztery razy mandat radnego PO i był również dwa razy senatorem PO i został wybrany do Trybunału Konstytucyjnego tuż po tym, jak przestał pełnić swoje funkcje polityczne. Kim był pan sędzia Adam Jamróz? Otóż był posłem i sekretarzem stanu w ministerstwie edukacji narodowej i sportu, i w tym samym roku - gdy przestał być wiceministrem i zarazem posłem - w 2003 roku, został wybrany na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, podobnie jak poseł Unii Wolności, pan sędzia Janusz Niemcewicz - odpowiedział wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Według niego, "takie przykłady można mnożyć". - Konkluzja jest jasna: kariera wiceministra, to chyba i mnie także dotyczy, jest chyba najbardziej odpowiednia, i posła, by być później sędzią Trybunału Konstytucyjnego - powiedział.
TK, jak poinformowano, zajmie się wnioskiem ws. sporu kompetencyjnego między Sejmem a SN oraz prezydentem a SN 25 lutego. Przewodniczącą składu orzekającego będzie jego prezes Julia Przyłębska, a sprawozdawcą - była posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz.
Co wynika z uchwały Sądu Najwyższego?
W posiedzeniu Sądu Najwyższego 23 stycznia wzięło udział 59 sędziów trzech izb. 53 głosowało za przyjęciem uchwały, sześciu złożyło zdanie odrębne.
Uchwała składa się z czterech punktów:
- Sąd Najwyższy stwierdził, że jeśli w składzie zasiada osoba powołana na sędziego SN na wniosek nowej KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony.
- W przypadku sądów powszechnych i wojskowych sytuacja jest podobna, ale pod warunkiem że wadliwość procesu powoływania sędziego "prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności".
- Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia.
- Natomiast w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN uchwała ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania.
Źródło: PAP, TVN24