Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ma dziś zostać zatrzymany i przymusowo doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Po godzinie 6 funkcjonariusze policji pojawili się przed jego domem w Jeruzalu (Łódzkie). Nie zastali w nim Ziobry.
Policjanci ze Skierniewic i Łodzi przyjechali przed dom Zbigniewa Ziobry tuż po godzinie szóstej. Kilkakrotnie dzwonili do bramy, ale nikt im nie otworzył.
- Nie zastaliśmy na miejscu osoby, którą mieliśmy doprowadzić. Mamy czas do godziny 10.30, żeby zrealizować sądowy nakaz zatrzymania tej osoby. O dalszym przebiegu działań zdecyduje dowódca - powiedziała dziennikarzom, którzy zgromadzili się przed domem Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu, młodszy aspirant Aneta Placek z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach. Dodała, że policjanci stawili się w tym miejscu na podstawie nakazu sądu, który 28 stycznia wpłynął do skierniewickiej policji.
Aneta Placek poinformowała, że policja na razie pozostanie na miejscu.
Pytana o to, czy policja miała informację, że w domu tym może przebywać Ziobro, odparła, że "takich informacji przekazywać nie może". - Ten adres jest wskazany w nakazie doprowadzenia - uściśliła.
Placek nie ujawniła, ilu policjantów pojawiło się przed domem byłego ministra sprawiedliwości. Zapewniła przy tym, że ich liczba jest wystarczająca do zapewnienia bezpieczeństwa zarówno samej osobie doprowadzonej, jak i funkcjonariuszom, którzy tego dokonują, a także osobom postronnym.
Policja ma być przed domem Ziobry w Jeruzalu do godziny 10.30 - relacjonował przebywający na miejscu dziennikarz TVN24 Jan Piotrowski. Jak zauważył, nie jest to jedyny adres, pod którym szukają Ziobry funkcjonariusze policji. - Jest ich więcej, ale sami policjanci nie mówią, gdzie i dokładnie jakie czynności realizują - relacjonował Piotrowski.
Po godzinie 8 policjanci podjęli drugą próbę - zadzwonili do bramy, jednak i tym razem nikt im nie otworzył.
Policja "nie ma dużo możliwości"
- W tej chwili mamy do czynienia z sytuacją dość kuriozalną - komentowała przed godziną siódmą na antenie TVN24 adwokat Anna Mika-Kozak. - Minister sprawiedliwości, prawnik, uniemożliwia czynność, która została wymuszona postanowieniem Sądu Okręgowego - zauważyła. Rozmówczyni TVN24 dodała, że policja "tak naprawdę, nie ma dużo możliwości" zastosowania innych środków, oprócz tych, że "będzie próbowała ustalić miejsce pobytu Ziobry oraz będzie próbowała jakoś z nim porozumieć, zaprosić do samochodu i przewieźć do Sejmu, a tam przekazać Straży Marszałkowskiej, która na terenie Sejmu realizuje uprawnienia policji co do doprowadzenia przed komisję śledczą".
Rosati: Ziobro może sam stawić się przed komisję
Mecenas Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej powiedział z kolei TVN24, że Ziobro może sam stawić się przed komisję ds. Pegasusa. - To byłby dowód prawidłowego postępowania każdego obywatela - podkreślił, dodając, że komisja, wbrew temu, co przekazuje Ziobro, działa legalnie.
- Jeżeli były minister sprawiedliwości nie stawi się przed komisją, to po części te konsekwencje są do wyobrażenia - wyjaśniał Rosati. - To znaczy zostanie, po prostu, doprowadzony - stwierdził.
Adwokat zwrócił uwagę, że funkcjonariusze policji realizują postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie, który zezwolił na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry, by wyegzekwować, zgodnie z polskim prawem, obowiązek jego stawiennictwa przed komisją śledczą i umożliwienia mu złożenia zeznań.
Ziobro ma zostać doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej
Na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości, a obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobry na posiedzenie komisji zgodził się w poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie. Posiedzenie, na którym przesłuchany ma być Ziobro, zaplanowano na piątek na godzinę 10.30.
Komentując poniedziałkową decyzję sądu, Ziobro mówił w Polsat News, że pomimo tego, iż przebywa za granicą, to przybędzie do Polski, bo "nie obawia się funkcjonariuszy". Oświadczył, że nie stawi się dobrowolnie przed komisją.
"Decyzja sądu o pozbawieniu mnie wolności i przymusowym doprowadzeniu przed 'komisję' ma charakter przestępczy. Poinformuję o tym policję, która po mnie przyjdzie, ale nie będę stawiał czynnego oporu" - zadeklarował we wtorek na platformie X.
Były szef resortu sprawiedliwości uważa, że sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa jest nielegalna i jako taka nie może wnioskować do sądu o jego przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Ziobro powołuje się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który 10 września ub.r. uznał, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją.
W opublikowanym w czwartek przez Sąd Okręgowy w Warszawie uzasadnieniu do postanowienia o zatrzymaniu i doprowadzeniu Ziobry podkreślono, że sąd nie podziela twierdzenia, iż wobec treści wrześniowego wyroku TK brak jest podmiotu mającego uprawnienie do wystąpienia do Sądu Okręgowego o orzeczenie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu świadka na posiedzenie Komisji.
Wskazano na bardzo poważne wątpliwości co do skuteczności powołania na urząd Sędziego TK jednego z członków orzekającego we wrześniu składu Trybunału (chodzi o Jarosława Wyrembaka).
>> CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd o zarzutach podnoszonych przez Ziobrę
Wójcik: przypuszczam, że w piątek Ziobro będzie w Polsce
W czwartek wieczorem były zastępca Ziobry w resorcie sprawiedliwości Michał Wójcik (PiS) powiedział, że Ziobro przebywa w Brukseli. Dodał jednak, że były minister nie będzie się "ukrywał za granicą". - Przypuszczam, że powróci tak, aby jutro być w Polsce - stwierdził poseł.
Wójcik zastrzegł, że Ziobro sam nie stawi się na posiedzeniu komisji śledczej, ponieważ "uwiarygadniałby tym grupę ludzi, która w sposób rażący łamie prawo". Jak mówił, Ziobro zapewne "przyjmie policjantów, poczęstuje kawą i herbatą i pójdzie tam, gdzie mu wskażą". - Przecież ma świadomość tego, że oni wykonują tylko polecenia - dodał.
Ziobro, jeszcze przed decyzją sądu o doprowadzeniu na posiedzenie komisji, powiedział w kontekście możliwych działań funkcjonariuszy, że na pewno nie będzie chciał i nigdy nie przyszłoby mu do głowy, żeby zrobić im jakąś krzywdę. - Choć muszę powiedzieć, że dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę - dodał.
Wójcik przekonywał, że jest oczywiste, iż Ziobrze nigdy nie przyszło do głowy, żeby zastraszać policję bronią. - Tego typu informacje są to wymysł niektórych dziennikarzy - dodał.
"Prędzej czy później znajdzie się w kraju"
Posłowie PiS pytani, czy Ziobro zamierza unikać funkcjonariuszy policji, zgodnie twierdzą, że nie posiadają takich informacji. - Minister Zbigniew Ziobro zawsze postępuje zgodnie z prawem, a jakie ma plany na jutro to nie mnie się tym dzielić - powiedział poseł PiS Sebastian Kaleta.
Poseł PiS Janusz Kowalski (dawniej poseł Suwerennej Polski) powiedział, że Ziobro na pewno "prędzej czy później znajdzie się w kraju, bo jest to człowiek, który nie unika odpowiedzialności". Zdaniem Kowalskiego Ziobro w Polsce pojawić może się nawet w piątek. Powtórzył, że były minister sprawiedliwości z pewnością dobrowolnie nie stawi się na posiedzeniu komisji.
Trela: jeżeli po raz drugi to nie zadziała, to wtedy mamy paragraf
Wiceprzewodniczący komisji Tomasz Trela (Lewica) przypomniał w czwartek, że komisja chce przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości w związku z zakupem i stosowaniem Pegasusa. - Jest kilka aspektów, z którymi pan Ziobro będzie musiał się zmierzyć: zmiany prawne w Funduszu Sprawiedliwości, nielegalny zakup Pegasusa, utrzymanie ram prawnych pozwalających na wyłudzenie kontroli operacyjnej od sądów stanowiących legalną przesłankę stosowania Pegasusa, to są takie bloki, które myślę, że trzeba będzie oczywiście rozwijać - wymieniał Trela.
- Myślę, że będziemy chronologicznie chcieli do tego podejść i zaczniemy od samego początku, czyli od zmian prawnych określających Fundusz Sprawiedliwości, później kwestie zakupowe, no i kwestie związane z wykorzystywaniem systemu Pegasus - mówił.
Poseł Lewicy dodał, że jeśli w piątek nie uda się doprowadzić świadka na przesłuchanie, opowie się za wyznaczeniem kolejnego terminu przesłuchania Ziobry. - Jeżeli po raz drugi to nie zadziała, to wtedy mamy paragraf 2 artykuł 287 Kodeksu postępowania karnego, który mówi, że ten, kto uporczywie odmawia składania zeznań, może być aresztowany do 30 dni - zwrócił uwagęTrela.
Dodał, że możliwe, iż prezydium zadecyduje o szybszym odwołaniu się do tego artykułu. Wiceszef komisji podkreślił, że jeżeli uda się doprowadzić Ziobrę na posiedzenie, ale ten będzie unikał odpowiedzi na zadawane mu pytania, komisja zagłosuje za przyznaniem kary porządkowej.
Ziobro nie stawia się na posiedzenia komisji śledczej
Do tej pory Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. W związku z tym komisja wystąpiła z wnioskiem do sądu o zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24