- Staramy się odciążyć lekarzy, bo ich praca przy komputerze bardzo często zajmuje więcej czasu, niż opieka nad pacjentem - tłumaczy Katarzyna Zając, sekretarka medyczna. Minister zdrowia wymieniał stworzenie tego zawodu wśród swoich priorytetów. Formalnie zawód sekretarki medycznej nie istnieje, praktycznie jest niezwykle potrzebny. Na razie jednak konkretów brak. A środowisko lekarskie oczekuje regulacji dotyczących zasad wykonywania zawodu sekretarki medycznej. Materiał "Polska i Świat".
- Jesteśmy trochę takim łącznikiem między lekarzem a pacjentem - powiedziała pani Katarzyna Zając ze szpitala im. dr Karola Jonschera. Nie jest ani lekarzem, ani pielęgniarką. Jest sekretarką medyczną.
Zadania sekretarki medycznej
- Głównym naszym zadaniem jako sekretarek medycznych jest dbanie o obieg dokumentacji medycznej - wyjaśniła.
Pani Katarzyna ma długą listę zadań: sprawdza dokumenty, zapisuje pacjentów na zabiegi, wydaje im recepty i skierowania od lekarza, pilnuje by w natłoku obowiązków - i lekarz i pacjent - nie zginęli w biurokracji.
- Staramy się odciążyć lekarzy, bo ich praca przy komputerze bardzo często zajmuje więcej czasu niż opieka nad pacjentem - dodała.
W szpitalach i przychodniach sekretarki medyczne można spotkać coraz częściej. Bywa, że są jedynym odciążeniem dla przepracowanych lekarzy.
- Jakby tak podzielić to powiem szczerze, że około 2/3 czasu poświęcamy biurokracji, natomiast 1/3 mamy na pacjenta - ocenił Bartosz Fiałek, lekarz rezydent.
"Stworzenie i promocja zawodu sekretarki medycznej"
Ograniczenie biurokracji było jednym z postulatów lekarzy rezydentów w trakcie wielomiesięcznych negocjacji z ministrem zdrowia. Warunkiem, który minister obiecał spełnić. - Stworzenie i promocja zawodu sekretarki, czy asystenta medycznego - mówił Łukasz Szumowski w czwartek, gdy udało się podpisać porozumienie z rezydentami.
Słowo "stworzenie" pojawia się tu nie przypadkiem, bo zawód sekretarki medycznej obecnie nie istnieje. Nie ma go na liście zawodów ministerstwa edukacji, a przez to nie ma żadnego oficjalnego programu kształcenia i dyplomu, który by poświadczał zdobycie odpowiednich kwalifikacji. Rozporządzenie ministra zdrowia mówi tylko, że sekretarka medyczna powinna mieć wykształcenie średnie. Jak mówią lekarze, to trochę za mało.
- To też jest ważne, żeby obciążyć odpowiedzialnością te zawody, żeby nie było tak, że dalej lekarz jest w 100 procentach odpowiedzialny za to, co ktoś inny napisze - tłumaczył lekarz rezydent.
Brak dokładnych przepisów sprawia, że sekretarki medyczne obecnie mogą wypełniać jedynie zadania biurowe. Pod każdym dokumentem i tak musi podpisać się lekarz. Stworzenie szkół policealnych lub studiów, które przygotowałyby do tego zawodu sprawi, że wykwalifikowane sekretarki przejmą od lekarzy część zadań. Tak, jak działa to na przykład w Niemczech, czy Wielkiej Brytanii.
- Sekretarka medyczna to nie jest banalny zawód. To jest osoba, która ma pełen dostęp do dokumentacji, to jest osoba, która zna równie dokładnie pacjenta jak i lekarz - mówił dr n. med. Jerzy Zwoliński ze Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie.
Ile to będzie kosztować?
Minister Szumowski zaraz po objęciu urzędu wymieniał stworzenie zawodu sekretarki medycznej wśród swoich priorytetów. Na razie jednak konkretów nie ma. Ministerstwo mówi tylko, że analizuje sytuację. Nie wiadomo kiedy nowe przepisy mogłyby wejść w życie i - co może ważniejsze - ile będzie to kosztować.
- Jeżeli nie zapewnimy godnych wynagrodzeń to oczywiście nie będziemy mieli chętnych, a jeżeli będą chętni, to nie na takim poziomie jakiego byśmy oczekiwali - skomentował profesor Romuald Krajewski, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Stworzenie zawodu sekretarki medycznej to jednak przede wszystkim inwestycja, zwłaszcza w obliczu kryzysu kadrowego w służbie zdrowia. Lekarzy jest coraz mniej i ważne by ci, którzy są zajmowali się pacjentem, a nie biurokracją.
Autor: kb/AG / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24