Radni sejmiku województwa podkarpackiego sprzeciwiają się wprowadzeniu do sprzedaży w Polsce tabletki „dzień po” bez recepty. Na poniedziałkowej sesji przyjęli apel w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia i parlamentarzystów.
Za przyjęciem uchwały, którą wnieśli radni klubu PiS, głosowało 15 osób, nikt nie był przeciwny, troje radnych wstrzymało się od głosu. W apelu radni napisali m.in., że tabletki typu „dzień po” nie powinny być rozpowszechniane i sprzedawane w Polsce, gdyż - jak ocenili - zawierają "liczne substancje działające szkodliwie na organizm człowieka". Wskazują też, że istnieje duża grupa farmaceutów, którym „klauzula sumienia zabrania udziału w dystrybucji substancji poronnych”. „Lekarze i farmaceuci nie chcą brać odpowiedzialności moralnej i medycznej za uboczne oraz negatywne skutki ich (pigułek - red.) działania” - napisali radni.
Apel do parlamentarzystów
Radni chcą, aby tabletka „dzień po” była sprzedawana na receptę, a jej wydanie było poprzedzone badaniem lekarskim. „Takie działania spowodują utrudnienie dostępu szczególnie dla nastolatek, które nie zawsze są świadome konsekwencji ich zażywania” - uważają radni. „Apelujemy do parlamentarzystów, by podjęli stosowną inicjatywę ustawodawczą, która sprawi, że farmaceuci nie będę zmuszani do działań niezgodnych z ich sumieniem, a kobiety po konsultacji z lekarzem będą miały możliwość świadomego wyboru” - czytamy w uchwale. Według rządowych zapowiedzi w Polsce pigułka "dzień po" będzie dostępna bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia.
W nagłych przypadkach
EllaOne to produkt antykoncepcyjny przeznaczony do stosowania w przypadkach nagłych, np. gdy stosowana antykoncepcja zawiodła. Środek został dopuszczony do obrotu w UE w 2009 r. Substancja czynna preparatu łączy się z receptorami progesteronu - hormonu, który wpływa na wystąpienie owulacji i przygotowanie wyściółki macicy do przyjęcia zapłodnionej komórki jajowej. Działając na receptory progesteronowe, preparat zapobiega ciąży, głównie zapobiegając owulacji lub opóźniając ją. Cena jednej tabletki na receptę wynosi powyżej 120 zł.
Jak działa pigułka?
Plemniki w organizmie kobiety mogą przetrwać maksymalnie pięć dni. Kiedy kobieta zażyje tabletkę "dzień po", jajeczkowanie zostanie zatrzymane właśnie na pięć dni.
To zaś oznacza, że plemniki nie mają szansy spotkać się z komórką jajową, bo dopiero po pięciu dniach od zażycia tabletki kobieta zaczyna ponownie jajeczkować, w wyniku czego niedługo potem pojawia się u niej miesiączka.
Czy i jakie skutki uboczne?
Producent jako główne skutki uboczne pigułki "dzień po" wymienia: mdłości, wymioty, bóle i zawroty głowy oraz zmęczenie. Lekarze podkreślają jednak, że po zażyciu tego preparatu spustoszeń w organizmie nie będzie. Według specjalistów nawet trzy miesiące regularnego stosowania tabletki nie miałoby dużych działań ubocznych. Kobieta będzie miała jedynie zaburzony cykl miesiączkowy, który jednak po kilku miesiącach wróci do normy. Tę samą substancję, co pigułka - czyli octan uliprystalu - mają także leki stosowane przy leczeniu mięśniaków. Tam dawka jest mniejsza (5, a nie 30 mg jak w przypadku antykoncepcji awaryjnej), ale leki te bierze się znacznie dłużej i częściej - dwa razy po 90 dni z miesięczną przerwą.
Czy przerwie ciążę?
Jeśli w czasie stosunku kobieta już jajeczkowała i doszło do zapłodnienia, wtedy zażycie tabletki spowoduje, że zapłodnione jajeczko nie będzie mogło się zagnieździć. Co się jednak zdarzy, jeśli kobieta była już w ciąży, przed stosunkiem, po którym zażyła pigułkę? Lekarze podkreślają: na przebieg ewentualnej ciąży zażycie preparatu nie ma wpływu.
- Tym się ciąży przerwać nie da - podkreślał kilka dni temu na antenie TVN24 ginekolog profesor Grzegorz Jakiel.
Autor: js,eos//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24