Zarzuty po incydencie w Pucku. "Policja nie poczytała dalszych przepisów"

1002pad1
Prezydent przemawiał w Pucku (wideo z 10.02)
Źródło: tvn24

Policja prowadzi czynności wyjaśniające w kierunku artykułu 51 Kodeksu wykroczeń w zbiegu z artykułem 343 ustawy Prawo ochrony środowiska. Zarzuty zostały sformułowane wobec sześciu osób - poinformowała starsza sierżant Ewa Bresińska z policji w Pucku. Ma to związek z zakłóceniem uroczystości z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy.

10 lutego prezydent Andrzej Duda gościł na Wybrzeżu z okazji 100-lecia zaślubin Polski z morzem. Był wówczas w Pucku, Władysławowie i Wejherowie. Przemówienie w Pucku próbowała utrudnić grupa protestujących osób z transparentami "WyPAD", "Przestańcie kraść!", "Konstytucja". Skandowali też "wypad" i "Konstytucja".

Cztery dni po uroczystościach w Pucku do prokuratury trafiły dwa zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w trakcie uroczystości. Prokuratura Rejonowa w Pucku wszczęła śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta. - W tym śledztwie jeszcze nikomu nie przedstawiono zarzutów. Śledztwo się toczy - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Policja sformułowała zarzuty wobec sześciu osób

Sprawą demonstracji podczas puckich uroczystości zajęła się też policja. Jak w poniedziałek powiadomiła starsza sierżant Ewa Bresińska z Komendy Powiatowej Policji w Pucku, tamtejsza policja "prowadzi czynności wyjaśniające w kierunku artykułu 51 Kodeksu wykroczeń w zbiegu z artykułu 343 ustawy Prawo o ochronie środowiska".

Artykuł 51 Kodeksu wykroczeń reguluje kwestie dotyczące tzw. porządku publicznego. "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny" - brzmi treść artykułu.

1. Kto narusza zakaz używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających określony w art. 156 ust. 1, podlega karze grzywny. 2. Tej samej karze podlega, kto nie przestrzega ograniczeń, nakazów lub zakazów określonych w uchwale rady gminy, wydanej na podstawie art. 157 ust. 1.
art. 343 Prawo ochrony środowiska

- W ramach prowadzonych czynności wyjaśniających zarzuty zostały sformułowane wobec sześciu osób. Osoby te są z różnych części kraju, z informacji, które mamy dotychczas, zarzuty usłyszała jedna osoba - powiedziała w poniedziałek Bresińska. - Za popełnione wykroczenia grozi odpowiedzialność karna w postaci kary aresztu, ograniczenia wolności bądź kara grzywny do 5 tysięcy złotych - dodała.

Prezydent Andrzej Duda wygwizdany w Pucku
Źródło: TVN24

"To bardzo dziwny zarzut"

Do zarzutów przygotowanych przez policję odniósł się obrońca demonstrujących mecenas Marek Kanawka, który mówi jednak o dwóch osobach z zarzutami. - Jestem obrońcą dwóch w tej chwili osób, którym postawiono zarzuty popełnienia wykroczeń 10 lutego bieżącego roku - w Pucku i Wejherowie - powiedział prawnik.

- To bardzo dziwny zarzut. Policja nie poczytała dalszych przepisów. Jeśli już stawiała zarzuty tym osobom, to gdzie jest osoba odpowiedzialna za dwanaście salw armatnich? Gdzie jest odpowiedzialny pilot, który prowadził helikopter i powodował straszliwy hałas oraz dowódca wydający jemu rozkazy? - dodał. Jego zdaniem "sprzeciw był w dopuszczalnej formie i bez użycia brzydkich wyrazów".

- Na miejscu byli funkcjonariusze policji w mundurach i po cywilnemu. Nikt nie reagował - dodał Kanawka.

Czytaj także: