- W czwartek w Pałacu Prezydenckim doszło do zaprzysiężenia nowych ministrów, których dzień wcześniej nominował premier Donald Tusk.
- Podczas swojego przemówienia prezydent Andrzej Duda oświadczył, że "kończą się wszelkie spekulacje". Zwrócił się również do nowych ministrów w sprawie "kwestii najważniejszych".
- - Moi ministrowie od pierwszego dnia, także nowi od dzisiaj, dobrze wiedzą, że w każdej chwili ich misja może zostać przerwana - oświadczył w trakcie swojego wystąpienia premier.
W czwartek w Pałacu Prezydenckim odbyła się uroczystość złożenia przysięgi przez nowych ministrów przed prezydentem Andrzejem Dudą.
Prezydent powołał Radosława Sikorskiego na funkcję wicepremiera, Marcina Kierwińskiego - na ministra spraw wewnętrznych i administracji, Tomasza Siemoniaka - na ministra-koordynatora służb specjalnych, Waldemara Żurka - na ministra sprawiedliwości, Andrzeja Domańskiego - na ministra finansów i gospodarki i Miłosza Motykę - na ministra energii. Ponadto Andrzej Duda powołał Stefana Krajewskiego - na ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Wojciecha Balczuna - na ministra aktywów państwowych, Jolantę Sobierańską-Grendę - na minister zdrowia, Martę Cienkowską - na minister kultury i dziedzictwa narodowego, Jakuba Rutnickiego - na ministra sportu i turystyki, Macieja Berka - na ministra nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu oraz Jana Grabca na ministra - członka Rady Ministrów i przewodniczącego Komitetu do Spraw Pożytku Publicznego.
Przemówienie Dudy. "Kończą się wszelkie spekulacje"
Po zaprzysiężeniu prezydent podziękował ministrom, którzy zostali odwołani z dotychczasowego składu Rady Ministrów, a także skupił się na kwestii bezpieczeństwa. - Myślę, że dzisiaj dla naszych rodaków kwestią absolutnie fundamentalnie najważniejszą jest bezpieczeństwo i to w tym bardzo twardo pojętym słowa znaczeniu (...) To bezpieczeństwo fizyczne, to żeby Polska była stabilna, to żeby Polska była rządzona - powiedział.
Jak dodał, "nie ma żadnych wątpliwości, że wie to znakomicie pan premier". - W tym momencie kończą się wszelkie spekulacje i Polska znowu ma stabilny, jednoznacznie określony rząd, który dalej będzie teraz wykonywał swoje zadania. Myślę, że to jest zadanie dzisiaj fundamentalne w rozumieniu wszystkich naszych rodaków, ażeby było wiadomo, kto rządzi, kto ponosi odpowiedzialność - oświadczył Duda.
Przypomniał, że prezydent jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo państwa oraz zapewnienie ciągłości władzy państwowej. - To dlatego decyzja o przeprowadzeniu tej uroczystości jest niezwłoczna - wyjaśnił.
Prezydent o "kwestiach najważniejszych"
Prezydent ponownie odwołał się do kwestii bezpieczeństwa, która dotyczy "zarówno bezpieczeństwa granic Rzeczypospolitej, jak i w ogóle bezpieczeństwa Rzeczypospolitej przed napaścią, a zatem umacnianie polskiej armii, jej dalsza modernizacja, umacnianie polskich służb". - Niezwykle ważne jest także i to bezpieczeństwo już nieco szerzej pojęte, to znaczy to takie bezpieczeństwo życiowe. I tego ludzie, obok bezpieczeństwa fizycznego chyba najbardziej oczekują. Po prostu tego, że będą mieli wygodne, w miarę dobre i spokojne życie - mówił. Jednocześnie poprosił ministrów, aby "sprawując swoje urzędy mieć to na względzie".
- Spory, starcia, jakieś polityczne rewanże, myślę, znacznie mniej interesują ludzi niż to, czy żyją bezpiecznie, czy żyją wygodnie, (...) czy mają pracę, czy ich firma istnieje, czy kraj się rozwija, czy droga jest bezpieczna, czy można dojechać. To są te kwestie najważniejsze. I to dzisiaj - wręczając te nominacje i życząc państwu powodzenia w realizacji tych misji - z tym państwa zostawiam - zakończył prezydent.
Tusk: tu nikt, panie prezydencie, nie przyszedł dla nagród
Później głos zabrał Donald Tusk. Podziękował ministrom, którzy "przez ostatnie miesiące wykonywali niezwykle trudną misję". - Chciałem podziękować bardzo serdecznie panu ministrowi Adamowi Bodnarowi. Podjął się najcięższego, najtrudniejszego wyzwania. Te słowa nabierają szczególnego znaczenia dokładnie w tym miejscu i w obecności pana prezydenta. Przywrócenie praworządności, fundamentów państwa prawa to zadanie, które ciągle stoi przed nami - podkreślił premier.
- Wysiłek, energia, dobra wola, a równocześnie delikatność, poszanowanie konstytucji to było to, czym imponował pan minister Adam Bodnar chyba wszystkim bez wyjątku. Kiedy ponownie słyszałem słowa przysięgi, to te słowa o wierności postanowieniom konstytucji, przestrzegania prawa z nikim nie będą mi się bardziej kojarzyć pewnie już do końca życia, niż z panem ministrem Adamem Bodnarem - zaznaczył premier.
Premier podziękował następnie odwołanej z funkcji minister zdrowia Izabeli Leszczynie, która - pomimo braku ustawy zmieniającej prawo aborcyjne w Polsce - zapewniła "poczucie bezpieczeństwa kobiet w szpitalach". Wśród zasług wymienił między innymi wprowadzenie bezpłatnej procedury in-vitro.
- Tu nikt, panie prezydencie, nie przyszedł dla nagród. Moi ministrowie od pierwszego dnia, także nowi od dzisiaj, dobrze wiedzą, że w każdej chwili ich misja może zostać przerwana - podkreślił Tusk.
Premier dziękuje odwołanym ministrom
Premier podziękował Krzysztofowi Paszykowi, który pełnił funkcję ministra rozwoju i technologii, za cierpliwość, konsekwencję, otwartość na nowe pomysły i deregulację. Z kolei byłemu już ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Czesławowi Siekierskiemu za kompetencje i cierpliwość, które włożył "w niekończące się rozmowy, kiedy były protesty rolników".
Tusk wyraził wdzięczność także byłej szefowej resortu kultury i dziedzictwa narodowego Hannie Wróblewskiej, która, jak mówił, podjęła się tej funkcji "w czasach ogólnego zamętu w czasach, kiedy podstawowe instytucje kultury noszą do dziś blizny po ośmiu latach deptania wolności słowa i pluralizmu mediów". Natomiast byłemu ministrowi sportu i turystyki Sławomirowi Nitrasowi premier podziękował za "za nadzwyczajną energię, odwagę".
Zwracając się do byłego ministra aktywów państwowych Jakuba Jaworowskiego, oświadczył: - Znajdziemy miejsca, gdzie pańskie talenty i też nadzwyczajna energia na pewno znajdą zastosowanie. Cieszę się na dalszą współpracę.
"Panie prezydencie, to nie jest czas na exposé"
Premier zwrócił się następnie do prezydenta, że "to nie jest czas na exposé". - Tak naprawdę ta walka, która trwa od lat w Polsce o państwo praworządne, o prawdziwe reguły demokracji, o silne miejsce Polski w Europie, to też przecież walka o dokładnie codzienne życie i lepsze życie Polaków - powiedział.
Jak mówił, poczucia bezpieczeństwa nie będzie "bez odbudowy pełnego zaufania obywateli do państwa, do wymiaru sprawiedliwości, do polityków jako strażników konstytucji, bez tego też nie będzie poczucia bezpieczeństwa". - Nic się nie kończy. Każdego dnia od nowa zaczyna się to, co jest służbą ojczyźnie i to, co jest walką o podstawowe wartości, na których nasza ojczyzna jest ufundowana i które tak często są gwałcone przez ludzi złej woli. Bardzo głęboko w to wierzę, że ci, którzy dzisiaj odchodzą z rządu i ci, którzy przychodzą do rządu, będą dalej wspólnie pracowali na rzecz tej lepszej rzeczywistości - podsumował.
Autorka/Autor: kgr/ads
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP