"Zaprzestanie rozlewu krwi na Ukrainie możliwe do osiągnięcia"

Tomasz Siemoniak (z prawej) uważa, że rozejm na Ukrainie jest możliwy
Tomasz Siemoniak (z prawej) uważa, że rozejm na Ukrainie jest możliwy
Źródło: PAP

- Dotrzymanie porozumienia zawartego w ubiegłym tygodniu w Mińsku będzie trudne, ale jest szansa na powstrzymanie rozlewu krwi na Ukrainie - ocenił w poniedziałek wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak.

Jego zdaniem "sytuacja jest bardzo trudna, sprawy zaszły niesłychanie daleko, a powrót do tego, co zostało ustalone - strefy buforowej i rozdzielenia sił - będzie mozolny". Podkreślił zarazem, że jest to "warunek konieczny" jakichkolwiek dalszych ustaleń.

Dodał, że "Unia Europejska, decydując się na utrzymanie polityki sankcji daje wyraz ograniczonemu zaufaniu wobec Rosji i zastrzega sobie prawo do różnych działań w przyszłości".

"Złe rzeczy będą się jeszcze działy"

- Sytuacja rzeczywiście była bezprecedensowa – sam podpis nie kończy walki. To pokazuje, jak trudno rozdzielić walczące strony. Na razie ten cel, jakim było zaprzestanie rozlewu krwi, jest możliwy do osiągnięcia. Oczywiście przy takiej skali emocji i zaangażowania złe rzeczy będą się jeszcze działy, są informacje, ilu ukraińskich żołnierzy zginęło ostatniej doby, więc to nie jest tak, że zaległa całkowita cisza, ale - co podkreślają wszystkie strony - sytuacja jest jednak inna niż w sobotę i to na pewno jest postęp – powiedział.

- Myślę, że najcięższa rzecz – zawieszenie broni – prawie za nami, a najtrudniejsza przed nami – mozolna droga do pokojowego uregulowania tego konfliktu – dodał.

Zdaniem Siemoniaka dobrze się stało, "że dzień po porozumieniu mińskim europejscy przywódcy nie zdecydowali się natychmiast znieść sankcji". - Złe doświadczenia ostatniego roku każą być ostrożnym i nie spieszyć się z ogłaszaniem, że mamy postęp, gdy przesłanek do problemów jest bardzo dużo - dodał.

Rozmawiał z Bułgarami

Sytuacja na Ukrainie była w poniedziałek tematem rozmów Siemoniaka z goszczącym w Warszawie ministrem obrony Bułgarii Nikołajem Nenczewem.

Zgodnie z uzgodnionym 12 lutego w Mińsku porozumieniem w nocy z soboty na niedzielę na wschodniej Ukrainie zaczął obowiązywać rozejm. Porozumienie, wypracowane przez prezydentów Francji, Ukrainy i Rosji oraz kanclerz Niemiec przewiduje m.in. zawieszenie broni, wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km. Obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni od wstrzymania walk.

Ukraińskie siły rządowe i prorosyjscy separatyści nawzajem oskarżają się o łamanie warunków rozejmu. Mimo przypadków otwarcia ognia, zarówno przywódcy "czwórki normandzkiej", którzy negocjowali porozumienie, jak i OBWE uznali, że rozejm na ogół jest przestrzegany.

Autor: iwan / Źródło: PAP