W Warszawie dalszy ciąg procesu mężczyzny, którego ślepa miłość doprowadziła do śledzenia i molestowania swojej dentystki, a także napaści na policjantów. Sebastianowi W., który z prośbą o wstawiennictwo wobec nieodwzajemnionego afektu zwrócił się nawet do kard. Stanisława Dziwisza, grozi do 10. lat więzienia.
26-latkowi warszawska prokuratura postawiła łącznie 13 zarzutów. Sebastian W. miał śledzić i molestować kobietę w autobusie, próbować wedrzeć się do jej domu a także naruszyć nietykalność i obrazić policjantów, którzy próbowali go wylegitymować.
Oprócz tego, zakochany pacjent kierować miał groźby pod adresem znajomego swojej dentystki i uszkodzić jego samochód.
"Już nie kocham"
Sama prześladowana Angelika K. uskarża się na jeszcze więcej uciążliwości. Mężczyzna miał bowiem m.in. biegać za jej samochodem, kłaść się na masce. - Potrafił o 3. nad ranem być u mnie pod balkonem i rzucać kamieniami w okno - mówiła w sądzie kobieta.
Proces rozpoczął się pod koniec listopada 2008 roku. Kontynuowany będzie w poniedziałek i wtedy dokończyć wyjaśnienia ma Sebastian W. Jak wcześniej twierdził, jest niewinny bo "już się odkochał" - podczas pobytu w areszcie.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu