Pamiątkowe zdjęcia grupowe i indywidualne z pikiety pod kancelarią premiera oferuje protestującym pielęgniarka-fotograf - pisze "Gazeta Wyborcza".
Pielęgniarka- fotograf Beata Kwiatkowska na co dzień pracuje pracuje w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Od kilku lat do skromnej pensji dorabia prowadząc własne studio fotograficzne. Kwiatkowska pojawia się w "Białym Miasteczku" od pierwszego dnia protestu pod kancelarią premiera w każdy wolny dzień od pracy. Zdarza się, że nawet nocuje z protestującymi koleżankami. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", pielęgniarka szybko wpadła na to, żeby robić w miasteczku pamiątkowe zdjęcia. Swoje polowe studio rozkłada w białym namiocie, zaraz obok "kawiarni". Korzysta z własnego aparatu cyfrowego i specjalnej drukarki, która pozwala na natychmiastowe drukowanie zdjęć.
- Pielęgniarki zamawiają często po 10-20 odbitek. Niektóre dla siebie, a niektóre wieszają te zdjęcia potem na tablicach informacyjnych w szpitalach, by ich koleżanki, które zostały w szpitalach, czuły się bliżej protestujących - opowiada pani fotograf.
Kwiatkowska pieniądze na pierwsze dwie ryzy papieru dostała z zarządu. Jednak zdjęcia cieszyły się tak wielką popularnością, że papier szybko się skończył. Teraz sama kupuje potrzebne materiały i pobiera za zdjęcia symboliczną opłatę. - Już 600 złotych wpakowałam w ten interes. A dzisiaj na domiar złego zepsuła mi się ładowarka do baterii - mówi. - Ale wierzę, że warto robić tu zdjęcia. Dziewczyny, które mieszkają w Białym Miasteczku, chcą mieć jakąś pamiątkę z protestu. Czasem łapią mnie na pół godziny przed odjazdem autokaru i błagają, żebym szybko zrobiła im zdjęcie, bo dopiero dowiedziały się, że jest taka możliwość.
Kwiatkowska nie chce jednak zdradzić "GW" ile zarabia na robieniu pamiątkowych zdjęć z protestu, a chętnych jest wielu.
Teresa Kołacz z Centrum Onkologii przegląda zdjęcia przedstawiające pielęgniarki z Eweliną Flintą, która we wtorek zaśpiewała dla nich kilka piosenek: - Dla mnie te zdjęcia to nie pamiątka - mówi "Gazecie Wyborczej" - To także dowód na to, że Białe Miasteczko istniało i że my tu byłyśmy.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24