Szef emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmed Zakajew w piątek o godz. 8 rano zgłosi się do warszawskiej prokuratury okręgowej - zapowiedział honorowy konsul Czeczenii Adam Borowski. Zakajew jest już w Polsce, ma wziąć udział w obradach Światowego Kongresu Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku. Policja kilkakrotnie zatrzymywała działaczy, dwóch z nich opuściło pułtuską komendę dopiero po północy.
- To skandal i celowe działanie, które ma zakłócić przebieg kongresu - tak zatrzymanie Czeczenów komentuje w rozmowie z tvn24.pl szefowa Stowarzyszenia Komitet Polska–Czeczenia Anna Kuhn.
Przedstawiciel Zakajewa Asłambek Kecharsajew wyszedł z komendy dopiero po północy. Jak mówi, policjanci tłumaczyli jego zatrzymanie tym, że jest podobny do Zakajewa. - Dostał też dokument, z którego wynika, że jest obywatelem Czeczenii. Chcemy go oprawić w ramki - dodała Kuhn.
Kontrole policji
Czeczeni jadący na kongres na rynku w Pułtusku byli kontrolowani przez policjantów. Patrol zatrzymywał wszystkie samochody na obcych numerach i spisywał pasażerów. Część aut była też przeszukiwana. Policjanci wyjaśniali, że nie wiedzą, kto przyjeżdża do Pułtuska i obawiali się, że ktoś mógłby zakłócić przebieg obrad. W Legionowie policjanci zatrzymali do kontroli m.in. Borowskiego i syna Ahmeda Zakajewa Szamila.
Jak mówił Borowski, biorąc pod uwagę przebieg zatrzymania, "może stanowczo powiedzieć, że szukano w samochodzie Ahmeda Zakajewa". - Byliśmy śledzeni od samej Warszawy przez trzy nieoznakowane policyjne samochody. Po dojechaniu do Legionowa zatrzymał nas radiowóz, który ewidentnie czekał na nas - mówił Borowski.
"Policja nie dokonała żadnych rutynowych czynności"
Według niego, policja "nie dokonała żadnych rutynowych czynności, które wykonuje się przy kontroli drogowej". - Zabrano nam dokumenty, a gościom zagranicznym paszporty, i tak trzymano nas przez około 20 minut. Przy naszym samochodzie stali funkcjonariusze z długą bronią - relacjonował.
- To zatrzymanie traktujemy, tak jak zapowiadał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, jako przyglądanie się polskiego rządu przebiegowi Światowego Kongresu Narodu Czeczeńskiego - powiedział Borowski.
Adam Borowski odczytał mediom oświadczenie Zakajewa, w którym Czeczen zapowiedział, że pojawi się w prokuraturze. - Ahmed Zakajew nie przyjechał do Polski się ukrywać, nie Polska jest wrogiem Ahmeda Zakajewa - powiedział. Podkreślił, że intencją Zakajewa "było ogłoszenie inicjatyw pokojowych na Kaukazie". - W związku z tym pan Ahmed Zakajew, nie chcąc się ukrywać, nie chcąc robić Polsce kłopotu, o godz. 8 rano, razem z przyjaciółmi i z adwokatem, stawi się w polskiej prokuraturze na ulicy Chocimskiej w Warszawie, by zapytać się, dlaczego jest poszukiwany - powiedział Borowski.
Ahmed Zakajew nie przyjechał do Polski się ukrywać, nie Polska jest wrogiem Ahmeda Zakajewa. zakaka
Zakajew w Warszawie
Oficjalnie czeczeński kongres w Pułtusku zacznie się jutro, ale na miejscu jest już jego kilkuset uczestników. Najważniejsi działacze na noc wrócą do Warszawy. Zapowiadają, że będą jutro towarzyszyć Zakajewowi w prokuraturze.
Po południu przewodniczący Światowego Kongresu Narodu Czeczeńskiego Deni Teps poinformował, że Zakajew jest w jednym z warszawskich hoteli i dzisiaj nie pojawi się w Pułtusku, gdzie odbywają się obrady. Dodał, że w czwartek jest posiedzenie wyłącznie delegowanych członków kongresu - zajmują się sprawami organizacyjnymi. Przewodniczący kongresu przyznał, że nie wie, jak Zakajew dostał się do Warszawy.
Zostanie zatrzymany?
Zakajew jest ścigany międzynarodowym listem gończym. O tym, że zostanie zatrzymany, gdy pojawi się na terytorium Polski, informował w środę rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk. Także rosyjska Prokuratura Generalne potwierdzała, że będzie się domagała jego ekstradycji. - W stosunku do Zakajewa istnieją niepodważalne dane o jego udziale w działalności terrorystycznej. Nadal będziemy domagać się jego wydania - bez względu na to, gdzie się znajduje - oświadczyła rzeczniczka prokuratury Marina Gridniewa, którą w czwartek cytowała rządowa "Rossijskaja Gazieta".
Nadzieje Rosjan studził w czwartek premier Donald Tusk. - Problem z Zakajewem polega na tym, że jest ścigany międzynarodowym listem gończym, więc tak czy inaczej, kiedy pojawi się na polskim terytorium polska prokuratura - o czym poinformował mnie prokurator generalny - nie ma wyjścia, będzie musiała wszcząć procedurę ekstradycyjną - mówił w Brukseli jeszcze zanim poinformowano o tym, że jest on już na terytorium kraju.
Premier podkreślił jednak, że "procedura ekstradycyjna nie oznacza ekstradycji". - Z całą pewnością strona rosyjska nie może tu liczyć na decyzje polskie, które by ją satysfakcjonowały - zaznaczył.
Wspólna strategia dla Kaukazu
Międzynarodowy Kongres pod nazwą "Wiara Czeczenów: rzeczywistość i perspektywy", na który nie został zaproszony promoskiewski przywódca Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow, odbywa się w dniach 16-18 września, czyli zaledwie na miesiąc przed planowanym przez samego Kadyrowa "oficjalnym" Światowym Kongresem Narodu Czeczeńskiego w Groznym.
Podczas Kongresu przewidziane są wykłady, pokazy fotografii i filmów przedstawiających zbrodnie wojenne, do jakich dochodzi w Czeczenii. Ma także zostać sformułowana wspólna koncepcja działań, które mają doprowadzić do zakończenia konfliktu na Kaukazie i wyzwolenia okupowanej Czeczenii.
Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Forum