Ponad 120 pasażerów pociągu Intercity "Chopin" utknęło w szczerym polu w pobliżu miejscowości Kobiór w woj. śląskim. Po nocnej burzy drzewa zatarasowały tory. Podróżni musieli przesiąść się do autobusów. - Wszyscy dostali wodę i poczęstunek - informuje PKP Intercity.
Pociąg jechał z Wiednia do Warszawy. Jak mówił na antenie TVN24 jeden z pasażerów, obywatel Czech, pociąg stał od godz. 5 rano. Zatrzymał się w miejscowości Kobiór (na szlaku Pszczyna - Kobiór).
Dostęp do tego miejsca jest utrudniony, nie da się tam dojechać samochodem. Na miejscu byli strażacy, którzy pomogli bezpiecznie przetransportować pasażerów do podstawionych autokarów.
Jak poformowało przed godziną 15 PKP, pasażerowie przesiedli się do autobusów.
Zagubiony pociąg?
Lokalne media twierdzą, że po burzy przewoźnik ok. godz. 3 w nocy stracił kontakt z załogą pociągu i nie był w stanie zlokalizować składu. "Dziennik Zachodni" twierdzi nawet, że pociąg od rana usiłowali zlokalizować strażacy z Pszczyny.
Tym informacjom zaprzeczyło jednak Intercity. Biuro prasowe przewoźnika podkreśliło, że każda lokomotywa wyposażona jest w lokalizator GPS. Ponadto obsługa pociągu do kontaktu z nadzorem ruchu wykorzystuje radiotelefon, więc nawet brak zasięgu sieci komórkowych nie stanowił problemu.
"Nigdy nie było mowy o jakimkolwiek zagubieniu czy braku kontaktu" - podkreślono w komunikacie.
Biuro prasowe dodało, że "pasażerowie byli pod opieką drużyny konduktorskiej". "Na bieżąco przekazywane były informacje na temat przyczyny postoju oraz podejmowanych kroków. Podczas postoju (jeszcze na pokładzie pociągu) pasażerowie otrzymali butelki z wodą (dwukrotnie – w sumie 261 butelek) oraz słodką przekąskę" - czytamy w komunikacie.
Przewoźnik zaznaczył, że wszyscy pasażerowie zdecydowali się kontynuować podróż z Katowic do Warszawy na na pokładzie pociągu Pendolino. "Warto nadmienić także, że pasażerowie otrzymają pełny zwrot kosztów biletu oraz rekompensatę za opóźnienie pociągu" - podkreślono.
Opóźnienia
W całym kraju z powodu gwałtownych burz i gradobicia opóźnionych jest 109 pociągów. Najtrudniejsze warunki panują na Śląsku i w Małopolsce. Tam na wielu odcinkach sieć kolejowa jest nieprzejezdna.
Na terenie tych dwóch regionów przewoźnicy wprowadzili wzajemne honorowanie biletów.
PKP informuje, że na liniach kolejowych w Małopolsce i na Śląsku pracuje 19 pociągów sieciowych i 47 zespołów szybkiego usuwania awarii. Do pomocy wzywana jest także na bieżąco straż pożarna.
Podróżni opóźnionych pociągów mogą także zgłaszać się do kas po rekompensatę. W przypadku opóźnienia wynoszącego od 60 do 119 minut otrzymają zwrot 25 proc. ceny zakupionego biletu, a w przypadku opóźnienia powyżej 120 minut - 50 proc.
Pasażerowie mogą uzyskać informację, dzwoniąc pod numer infolinii PKP Intercity - 19 757.
Trwają intensywne prace na liniach kolejowych na Śląsku i Małopolsce. Sztab PLK w gotowości #burza pic.twitter.com/MxQASuMgii
— PKP PLK SA (@PKP_PLK_SA) July 8, 2015
Autor: db/ja / Źródło: tvn24