Wiadomo, że żyją i ukrywają się. Policja od czterech dni szuka 12-letniej Wiktorii Chciuk ze Stalowej Woli i 15-letniego Wojciecha Raka, którzy w poniedziałek w godzinach południowych nie wrócili ze szkoły do domu. W środę po południu dzieci zostały zarejestrowane przez kamery monitoringu w jednym z lubelskich hipermarketów, jak robiły zakupy. - Być może chodzi o przeżycie ekstremalnej przygody - podejrzewa policja. W czwartek po południu poszukiwania wciąż trwały.
Nagrania z monitoringu ostatecznie potwierdziły fakt, że dzieci nie zostały uprowadzone. - To jest świadoma decyzja nieletnich. Od jakiegoś czasu umawiali się na portalu internetowym na przeżycie przygody, prawdopodobnie teraz realizują tę wizję - wyjaśnił rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiej Policji Paweł Międlar. - Być może chodziło o przeżycie ekstremalnej przygody wśród przyrody, kilku zimnych dni z dala od domu - mówił.
W związku z tymi informacjami policja obawia się, że nastolatkom może grozić niebezpieczeństwo. - Jeżeli zamierzają żyć w zimnie, w przyrodzie, to mogą być narażone na poważne obrażenia, nawet na śmierć - ostrzegł Międlar. Dlatego w poszukiwania pary nastolatków zaangażowanych jest wielu policjantów z Lublina, których wspierają funkcjonariusze ze Stalowej Woli i z Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie.
Chcieli zmylić trop
Jak przyznała policja, zaginieni pozostawili po sobie pewne ślady sugerujące, że udają się do Krakowa. - Najprawdopodobniej chodziło o zmylenie tropu. Pierwsze informacje pochodzące z ich komputerów mówiły, że mogą udać się na koncert do Krakowa, a to wydawało się logiczne, bo siostra jednego z dzieci mieszka w Krakowie - mówił rzecznik.
Jednak trop szybko okazał się fałszywy i już we wtorek wieczorem funkcjonariusze wiedzieli, że dzieci są w okolicach Lublina albo w samym Lublinie. - Tam też przerzuciliśmy nasze siły - dodał Międlar.
Rzecznik przyznał, że policja ma kłopot z namierzeniem nastolatków, bo "te dzieci bardzo wyraźnie nie chcą być odnalezione".
W czwartek o godzinie 17.30 policja wciąż poszukiwała nastolatków. Do tej pory nie udało się ich odnaleźć.
Nie wrócili ze szkoły
W poniedziałek po południu rodzina Wiktorii powiadomiła policję o zaginięciu dziewczynki. We wtorek zaginięcie 15-letniego chłopca zgłosiła na policji jego matka.
Katarzyna Chciuk, siostra 12-latki, powiedziała w rozmowie z tvn24.pl, że dziewczynka poznała 15-latka na Facebooku. Wiktoria wyszła w poniedziałek ze szkoły koło południa, dając nauczycielce zwolnienie, które - jak się okazało - sama napisała. Jak twierdzi, jej siostra w dniu zaginięcia miała przy sobie kocyk i skarbonkę ze wszystkimi swoimi oszczędnościami. Katarzyna Chciuk dodała, że na miejskim monitoringu widać Wiktorię, wychodzącą samotnie ze szkoły, kierującą się pod Dom Kultury w Stalowej Woli.
Zabezpieczyli zapis monitoringu
Kamery Miejskiego Domu Kultury zarejestrowały nastolatkę, która w poniedziałek po godz. 12 wchodzi do budynku. Po około dwóch minutach 12-latka przechodzi przez plac i z kimś się spotyka. Prawdopodobnie jest to 15-letni Wojtek. Para odchodzi i odtąd ślad po nich ginie. Jak tłumaczyła siostra zaginionej, "niedaleko znajduje się dworzec PKS", z którego Wiktoria mogła wyruszyć do innego miasta. Według ustaleń, jakie na swojej stronie internetowej przedstawia miejscowa policja, nieletni mogli udać się na koncert do Krakowa.
Wyjechała z nieznajomymi?
Rodzina Wiktorii ustaliła, że dziewczynka poznała na portalu społecznościowym Facebook i na gadu-gadu osoby starsze od siebie, w tym również zaginionego Wojtka. Siostra Wiktorii wskazywała, że z archiwum rozmów nastolatki oraz z listy jej znajomych wynika, że 12-latka chciała pojechać na koncert do Krakowa, gdyż była fanką muzyki rockowej oraz metalu. Dodała, że te osoby prawdopodobnie miały konta fikcyjne, ponieważ nie podpisywały się imieniem i nazwiskiem, a jedynie skrótami, hasłami i pseudonimami. Jak poinformowała Chciuk, komputer jej młodszej siostry zabrano do ekspertyzy do Rzeszowa, co może pomóc w ustaleniu miejsca pobytu dziewczynki.
Rysopis zaginionych
Policja podaje rysopisy zaginionych. Wiktoria Chciuk ma 156 cm wzrostu, jest szczupła, ma niebieskie oczy i ciemnoblond włosy do ramion. Ostatni raz widziana była w brązowej kurtce zimowej z ortalionu i berecie w kolorze żółtym. Miała również na sobie bluzę flanelową w czerwono-czarną kratę z kołnierzykiem, spodnie jeansowe koloru bordowego i buty typu kozaki koloru szaro-czarnego. Wojciech Rak ma ok. 170 cm wzrostu i piwne oczy. Jest szczupłym brunetem, włosy sięgają mu do ramion.
Rodzina wyznacza nagrodę
Wszystkie osoby, które posiadają informacje o miejscu pobytu zaginionych, proszone są o kontakt ze stalowowolską policją pod numerem telefonu 15-877-33-23 lub z najbliższą jednostką policji w kraju - telefon 997. Rodzina 12-letniej Wiktorii wyznaczyła nagrodę pieniężną dla osoby, która wskaże miejsce jej pobytu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / fot. policja