W miarę dobra pogoda sprzyja pieszym wędrówkom po malowniczych terenach graniczących z Białorusią czy Ukrainą. W czasie tych spacerów łatwo można się zagapić i trafić do strefy pasa granicznego. Konsekwencje mogą być bolesne dla naszego portfela: grozi za to mandat w wysokości do 500 zł.
W ciągu ostatnich tygodni straż graniczna przy przejściach z Białorusią i Ukrainą odnotowała kilkadziesiąt takich przypadków. Najczęściej dzieje się to latem, gdy w trasę wyruszają spacerowicze oraz jesienią, kiedy po lasach krążą grzybiarze. Łatwo wtedy przeoczyć tabliczkę informującą o tym, gdzie zaczyna się strefa pasa granicznego.
Kpt. Katarzyna Morawska ze straży granicznej tłumaczy, że niektóre osoby nawet nie zdają sobie sprawy, iż grozi im mandat.
- Jeżeli spacerowicz, będąc w lesie, minie tabliczkę informacyjną, może nie być do końca świadomy, że wkroczył na pas drogi granicznej lub wręcz przekroczył granicę - wyjaśniła.
Dodaje, że bez względu na to, czy na pasie znaleźliśmy się świadomie czy nie, strażnicy muszą wyegzekwować karę.
Konsekwencje mogą być jeszcze poważniejsze, jeśli trafimy w ręce patrolu sąsiadującego z Polską kraju, np. Białorusi. - Wtedy mówimy już o przekroczeniu granicy. Służby białoruskie zatrzymują takie osoby do wyjaśnień - dodaje Morawska.
Autor: kg//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24