Prawie pięć miesięcy ciężkiej pracy przed nami. Zaczynamy, cała Polska naprzód - powiedział w czwartek rano kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski. To pierwszy dzień jego oficjalnej kampanii prezydenckiej.
Po postanowieniu marszałka Sejmu Szymona Hołowni od środy już oficjalnie trwa kampania wyborcza. Polacy będą wybierać prezydenta 18 maja. Do wyborów zostało 122 dni. Prezydent Warszawy, kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski w czwartek przed godziną 7 oficjalnie rozpoczął kampanię.
- Przed nami 16 województw, ponad 10 tysięcy kilometrów, ponad 150 miejsc, w których będziemy. Te wybory są naprawdę najważniejsze od wielu, wielu, wielu lat. Są ukoronowaniem serii tych wyborów, które obserwowaliśmy od 2023 roku. Wszyscy potrzebujemy prezydenta, który będzie aktywny, który będzie brał sprawy w swoje ręce i prezydenta, który będzie niezależny - powiedział Trzaskowski.
- "Cała Polska naprzód" - to jest hasło naszej kampanii, dzisiaj zaczynamy. (...) To jest w pewnym sensie dogrywka tych wyborów z 2023 roku, ukoronowanie ich. Jeżeli chcemy mieć naprawdę demokratyczną Polskę, jeżeli chcemy być bezpieczni, (...) to musimy mieć prezydenta aktywnego i niezależnego - powiedział kandydat KO.
Trzaskowski przyznał, że ważne jest, aby Polacy "obserwowali te wybory, żeby zdali sobie sprawę z tego, jak one są ważne". - Prawie pięć miesięcy ciężkiej pracy przed nami. Zaczynamy, cała Polska naprzód - dodał.
Trzaskowski na początku kampanii pojedzie na Podlasie. - Byliśmy już w bardzo wielu miejscach w ramach prawyborów w Koalicji Obywatelskiej, później też byliśmy aktywni. Objechałem wszystkie regiony od listopada, dzisiaj zaczynamy znowu. Bardzo nam zależy na tym, żeby przede wszystkim być w tych miejscach, które są na liście 140 miast, które tracą swoje funkcje społeczno-gospodarcze - powiedział. Dodał, że zaproszenie na Podlasie dostał od tamtejszych samorządowców.
Prezydent Warszawy przekazał, że jest teraz na urlopie.
Trzaskowski komentuje słowa Nawrockiego
Rafał Trzaskowski był pytany o słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który powiedział, że "jeżeli Ukrainy nie będzie w Unii Europejskiej i nie będzie w NATO, to wtedy pan Karol Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki". To odpowiedź Zełenskiego na wypowiedź Nawrockiego, który mówił, że "nie widzi przyszłości Ukrainy w Unii Europejskiej i w NATO", dopóki sprawa ekshumacji ofiar na Wołyniu nie zostanie rozwiązana. Trzaskowski był pytany, czy ta wypowiedź Zełenskiego może być interpretowana jak angażowanie się w polską kampanię.
ZOBACZ TEŻ: Zełenski reaguje na słowa Nawrockiego. "Może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki"
- Chciałbym przede wszystkim, żeby w Polsce nikt się nie angażował w kampanię po stronie Putina. Każdy, kto w tej chwili mówi o tym, że Ukraina nie powinna być w NATO, tak naprawdę sprzyja Putinowi, bo to Putin próbuje wszystkich przekonać w Europie, że Ukraina nie powinna być w NATO ani w Unii Europejskiej - powiedział kandydat KO.
- Chyba wszyscy co do jednego się zgadzamy: nie chcemy wojny, chcemy być bezpieczni. Chyba wszyscy zgadzamy z tym, że to Putin jest wrogiem - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24