Na 15 lat więzienia została w środę skazana Aniela B., która kilkanaście lat temu miała zabić tłuczkiem do mięsa kobietę, u której wynajmowała pokój - Stanisławę W. To był już czwarty proces w tej sprawie. W trzech poprzednich Aniela B. usłyszała wyrok 15 lat więzienia, jednak za każdym razem uchylał go sąd apelacyjny. Sprawa była o tyle tajemnicza, że kobieta od lat milczy. Wyrok nie jest prawomocny, obrona zapowiada apelację.
O wydanie opinii w sprawie stanu zdrowia oskarżonej zostali poproszeni biegli, ponieważ kobieta kilka razy zmieniała wersję wydarzeń. Raz przyznawała się do winy, raz temu zaprzeczała.
Bez wątpliwości
Odczytując uzasadnienie wyroku sędzia Joanna Wieczorkiewicz-Kita powiedziała, że zachowanie oskarżonej podczas procesu jest udawane i ma na celu przeciągnięcie sprawy. Opinię taką wydali biegli lekarze sądowi, a także policja, która przeprowadziła rozpoznanie wśród sąsiadów. Wieczorkiewicz-Kita podkreśliła, że w materiałach dowodowych nie znalazła żadnych okoliczności łagodzących i że nie pozostawiają one wątpliwości co do winy oskarżonej.
Inaczej sprawę komentuje adwokat oskarżonej Michał Lew-Lizak. - Moja ocena jest odmienna, wyrok nie jest prawomocny i po raz czwarty będę składał apelację - powiedział adwokat. I za drugorzędną uznał kwestię czy kobieta symuluje czy nie. - Najważniejsze jest to czy faktycznie oskarżona dopuściła się zarzucanych jej czynów. W mojej ocenie ten materiał dowodowy, który został zebrany, nie pozwala na uznanie jej winy - zaznaczył Lew-Lizak.
Tajemnicza śmierć
Stanisława W. zginęła w styczniu 1996 r. w swoim domu w Szczecinie od ciosów zadanych w głowę tłuczkiem do mięsa. W domu oprócz kobiety mieszkała Aniela B. i jej córki. Początkowo kobieta zeznała, że to mąż, od którego uciekła, napadł na starszą panią, chcąc ją obrabować, a dzień po napadzie przyszedł "dokończyć sprawę" i zabić.
Podczas kolejnego przesłuchania Aniela B. stwierdziła, że sama zabiła gospodynię. Jednak po aresztowaniu wyparła się udziału w zbrodni i zamilkła. Od tego czasu nie odpowiada na niczyje pytania.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24