Chory na schizofrenię pacjent oddziału psychiatrycznego szpitala w Grajewie (Podlaskie) zabił 73-letnią kobietę, również pacjentkę. Jak później tłumaczył, zamordowana przypomniała mu jego matkę. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności zabójstwa.
Do tragedii doszło w nocy z wtorku na środę. 35-letni pacjent, cierpiący na schizofrenię, wracając z łazienki wszedł niespodziewanie do sali kobiet. Zauważyli to pielęgniarze z nocnego dyżuru i pobiegli za mężczyzną. Zanim weszli do sali, stalowym wieczkiem od puszki konserw zdążył on jednak zadać śmiertelne rany jednej ze śpiących kobiet.
Napastnik został obezwładniony, ale mimo szybkiej pomocy lekarskiej życia pacjentce nie udało się uratować.
Biegli ocenią poczytalność mężczyzny
Sprawca trafił do Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy koło Białegostoku. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Grajewie. Jej szef Tadeusz Januszek powiedział, że mężczyźnie zostanie postawiony zarzut zabójstwa. Jednak kluczowe dla jego odpowiedzialności karnej będą badania psychiatryczne biegłych, aby stwierdzić, czy w momencie popełnienia czynu był poczytalny.
- W zależności od opinii biegłych będzie bądź odpowiadał za zabójstwo, bądź też zajdzie okoliczność wyłączająca tę odpowiedzialność – powiedział prokurator. Zaznaczył jednak, że wcześniej biegli będą musieli ocenić, czy mężczyzna w ogóle może brać udział w czynnościach procesowych.
Niedługo miał opuścić szpital
Oddział psychiatryczny szpitala w Grajewie liczy trzydzieści łóżek. Dyrektor szpitala Grzegorz Dembski poinformował, że w placówce powołano specjalną komisję, która w postępowaniu wewnętrznym na zbadać okoliczności tragedii. Dodał, że mężczyzna przebywał w szpitalu od miesiąca i nie wykazywał żadnych niepokojących objawów. W niedługim czasie był przewidziany do wypisania.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24