Zaginął twój pies? Uważaj, bo mógł podzielić los tysięcy zwierząt zabijanych co roku na smalec, który według ludowej medycyny ma cudowne właściwości. Ubój psów jest w Polsce legalny, ale często odbywa się w warunkach, którym do humanitarnych daleko. Uwaga! Zdjęcia w materiale mogą być drastyczne.
W niektórych rejonach Polski, głównie na południu kraju, niemal w każdej wsi ktoś zabija psy dla smalcu. Powód? Ludzie wierzą, że ma on lecznicze właściwości. Pomaga rzekomo w wygrzaniu organizmu - trzeba się nim posmarować, można pić ze spirytusem albo z kawą.
Co na to medycyna? Jak ocenia dr n. med. Mikołaj Spodarek, to bzdura. - Lepiej już psa wpuścić pod kołdrę i gwarantuję, że bardzo dobrze wygrzeje, nie trzeba go żreć! - mówi.
Ale nauka swoje, a ludzie swoje. Zwłaszcza, że ubój psów jest w Polsce legalny. Niedozwolone jest tylko znęcanie się nad zwierzętami. Ale do tego niestety dochodzi bardzo często.
Bił kołkiem i obdzierał ze skóry
W Rzeplinie w woj. małopolskim przetapianiem psiego sadła zajmował się jeden z mieszkańców wsi. Zwierzęta ginęły w cierpieniach. Mężczyzna zabijał je drewnianym kołkiem. Bił tak długo, aż pies nie dawał oznak życia. Potem wieszał go na sznurze i obdzierał ze skóry. Później przetapiał na smalec.
Lepiej już psa wpuścić pod kołdrę i gwarantuję, że bardzo dobrze wygrzeje, nie trzeba go żreć! Dr hab. n. med. Mikołaj Spodarek
Nie mógł narzekać na brak klientów. Ale do czasu, aż jednej z mieszkanek okolicy zginął pies. Dotarła do gospodarstwa, gdzie zabijano zwierzęta na smalec. Zgłosiła się do krakowskiego Inspektoratu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które postanowiło interweniować.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Sami funkcjonariusze przyznają, że trudno im walczyć z takim procederem. Interweniują kilka razy w tej samej sprawie, ale często bez większych efektów. - Karanie tych ludzi niewiele daje. Nie wyciągają z tego żadnego wniosku - mówi mł. isp. Dariusz Nowak z krakowskiej policji.
Prawo się zgadza
Na szczęście są ludzie, którym los zwierząt nie jest obojętny. Dorota Dąbrowska, z wykształcenia prawnik, pracuje w Krakowskim Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami. Ściganiem producentów psiego smalcu zajmuje się od lat. Przeprowadza prowokacje - podszywając się pod klienta szuka osób, które zabijają psy dla tłuszczu. - Skala tego zjawiska jest ogromna - mówi.
Ci, którzy ubijają psy mogą więc odpowiadać jedynie za znęcanie się nad nimi. Ale to już dużo trudniej udowodnić przed sądem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24