Minister spraw wewnętrznych odwołał nadinsp. Leszka Marca ze stanowiska opolskiego komendanta wojewódzkiego policji. Jest to efekt publikacji w lokalnej gazecie, która podała, że nadinsp. Marzec został potajemnie nagrany podczas rozmowy z wysoką rangą oficer policji, a "w rozmowie pełnej zażyłości mieszają się wątki służbowe i obyczajowe".
Opolski komendant został odwołany przez ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza na wniosek komendanta głównego policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego.
Wcześniej komendant główny policji wezwał nadinsp. Marca w trybie pilnym do Warszawy i polecił wyjaśnienie sprawy przez biuro kontroli i biuro spraw wewnętrznych KGP. Po rozmowie z Marcem, Działoszyński złożył wniosek o odwołanie go ze stanowiska.
"To, co tam pada, jest skrajnie niegodne munduru"
"Nowa Trybuna Opolska" i "Dziennik" podały, że nadinsp. Marzec został potajemnie nagrany podczas rozmowy z wysoko postawioną oficer policji.
"NTO" napisała, że "w rozmowie pełnej zażyłości mieszają się wątki służbowe i obyczajowe".
"Rozmowa jest przerażająca. Wprost mowa jest o seks-usługach i załatwianiu przy okazji spraw kadrowych. To, co tam pada, jest skrajnie niegodne munduru, to absolutny rozkład morale - powiedziała z kolei "Dziennikowi" osoba, która odsłuchała nagranie. Anonimowy informator płytę z nagraniem przesłał do redakcji "Nowej Trybuny Opolskiej" pocztą. W liście dołączonym do płyty napisał m.in.: "przesyłam autentyczną, nagraną w listopadzie 2012 roku płytę, która ukazuje, w jaki sposób załatwia się sprawy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu". Jak podał "Dziennik", nagranie otrzymali także posłowie z komisji spraw wewnętrznych.
Nagranie już w prokuraturze
Zastępca Prokuratora Okręgowego w Opolu Henryk Mrozek powiedział, że nagranie, którym dysponowała "Nowa Trybuna Opolska", trafiło już do prokuratury. Dodał, że śledczy ustalą w najbliższym czasie jego treść. Zapowiedział, że prokuratura zapyta komendanta Marca, czy w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, polegającego na bezprawnym uzyskaniu dostępu do informacji z użyciem podsłuchu, złoży wniosek o ściganie. Jak wyjaśnił, tego typu przestępstwo musi być ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej, w tym przypadku nagranego komendanta. - By uniknąć ewentualnych podejrzeń o brak bezstronności, opolska prokuratura zawnioskuje do prokuratury apelacyjnej o przekazanie tej sprawy innej jednostce w kraju - zapowiedział.
Komendant nie chce się wypowiadać
- Komendant Leszek Marzec nie będzie się w sprawie wypowiadał - poinformował mł. asp. Piotr Pogoda z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu
Nadinspektor Marzec został opolskim komendantem wojewódzkim policji w lutym 2012 roku. Wcześniej był komendantem wojewódzkim policji w Gorzowie Wielkopolskim oraz zastępcą komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu.
Autor: nsz/ktom//ola,tka/k/zp / Źródło: PAP, "Dziennik"