Grupa byłych i obecnych działaczy PiS poinformowała, że chce zarejestrować stowarzyszenie "Polska jest najważniejsza". Ale okazało się, że do sądu trafiły już dwa inne wnioski o rejestrację stowarzyszeń o identycznej nazwie. - Prawo stanowi, że statut powinien zawierać nazwę która będzie odróżniała stowarzyszenie od innych stowarzyszeń, organizacji i instytucji - mówi mecenas Jacek Kondracki. Ale jego zdaniem, "problemu wielkiego omawiane stowarzyszenie (Kluzik-Rostkowskiej - red.) nie ma. Bo wystarczy, że doda jakieś dwa słowa do wspomnianej nazwy".
Kondracki uważa, że jeżeli Joanna Kluzik-Rostkowska uparłaby się, żeby zachować nazwę "Polska jest najważniejsza", to niestety nic nie może zrobić. Sąd w takim wypadku odmówi rejestracji.
- Sąd wzywa do uzupełnienia braku, bo to będzie brak formalny - mówi mecenas. - Sąd nie może zarejestrować jednego, drugiego, trzeciego stowarzyszenia o tej samej nazwie, bo to by wprowadzało w błąd - dodaje.
Kto pierwszy ten lepszy
W przypadku rejestrowania stowarzyszeń "w pewnym sensie" działa zasada kto pierwszy ten lepszy.
Obecnie w sądzie złożone są trzy wnioski. Jaka powinna być kolejność rozpatrywania wniosków? Czy sąd może sam zdecydować które stowarzyszenie rejestruje?
- Jestem przekonany, że zgodnie z zasadą lojalności wobec składających, wnioski winny być rozpatrywane w kolejności zgłoszenia - stanowczo stwierdza Kondracki. - No bo była by niezła awantura, gdyby się okazało, że najpierw rozpatrzono wniosek trzeci, a drugi i pierwszy czekają - dodaje.
Jak nie nazwa, to siedziba
Z kolei zadaniem Huberta Izdebskiego, innym wyjściem dla Kluzik-Rostkowskiej - gdyby nie chciała zmieniać nazwy - byłoby zarejestrowanie stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" poza okręgiem warszawskim.
- Jeśli tak twierdzi wielki autorytet pan profesor Izdebski, to nic innego nie zostaje. Trzeba powiedzieć, że ma rację. Bez dyskusji - mówi mecenas Kondracki.
Bez dyskusji
Jeden z sygnatariuszy nowego stowarzyszenia Tomasz Dudziński (PiS) wczoraj informował, że prawo do nazwy jemu się należy, bo to on wymyślił hasło. Pod hasłem podpisały się dwie kolejne osoby. Czy ktoś może zastrzec sobie prawo do trzech słów?
- Nie potrafię udzielić odpowiedzi na to pytanie, gdyby znalazło się to na forum sądowym, to wywoływałoby to spory między stronami sporu, jak i wątpliwości sądu - uważa mecenas Kondracki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24