Z maturą i długami

Z maturą i długami
Z maturą i długami
Źródło: TVN24

Fach ma w ręku - jest górnikiem. Wszyscy, którzy go znają mówią, że to pracowity i ambitny człowiek. Pewnie dlatego postanowił, że niezależnie od tego ile ma lat, musi w końcu zdać maturę.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Na tle grupy wyróżniał się od razu - pisał wiersze, był jednym z najzdolniejszych uczniów. Dostał nawet stypendium, które jednak przysporzyło mu nie lada kłopotów.

Pan Dariusz - z zawodu górnik, po pracy strażak, od niedawna - maturzysta. Wcześniej z maturą, jak mówi, "nie złożyło się", ale niedawno został do jej zdania zmotywowany przez rodzinę. Okazało się, że pan Dariusz jest jednym z najlepszych uczniów, szybko poznali się na nim nauczyciele. Otrzymał stypendium, z którego miało być opłacane czesne dla szkoły.

Szansa na realizację ambicji

- Byłem bardzo ucieszony tym stypendium, bo wyglądało na to, że uda mi się skończyć szkołę, uzyskać średnie wykształcenie, że moje ambicje będę mógł zrealizować nie narażając na szwank budżetu domowego. Ale okazało się, że stało się się wprost przeciwnie.

Centrum Nauki i Biznesu "Żak" zażądało od niego 20 tys. zł - 1200 zł za zaległe czesne plus gigantyczne odsetki.

"Nie ma się czemu dziwić"

Pana Dariusza rachunek przeraził, ale zdaniem szkoły nie powinien być zaskoczony, bo dyrektor na każdym zjeździe informuje uczniów o zadłużeniu.

Jednak zdaniem górnika, nikt mu nie zwrócił uwagi na zaległości. - Pani dyrektor upominając innych słuchaczy, że zalegają, mnie omijała. Byłem pewny, że mam uregulowane wszystko - mówi pan Dariusz.

Na szczęście dla niego, szkoła zrezygnowała z kolosalnych odsetek - wciąż jednak żąda 1200 zł. Dla pana Dariusza to duża kwota. Nie chce jednak wojować z "Żakiem", a spłacić dług. Tyle, że w ratach - po 50 zł miesięcznie przez dwa lata. Szkoła zgodziła się rozłożyć spłatę, ale tylko na rok.

Porozumienia na razie nie ma. Co się stanie, jeśli szkoła nie zdecyduje się na mniejsze raty? Pan Dariusz odpowiada: - Nie wiem, mnie na większe spłaty nie stać.

Źródło: TVN24, Fakty TVN

Czytaj także: