Z dziwnych poligonów na ulice miast. Godzina "G"

Aktualizacja:

Gdy rano 13 grudnia 1981 roku Polacy obudzili się i zobaczyli na ulicach swoich miast czołgi, przecierali oczy ze zdumienia. O planowanej akcji wiedziało jedynie najwyższe dowództwo wojska. Oficerowie niższych szczebli jedynie domyślali się, że "coś" nadchodzi. – Latem 81 roku ćwiczyliśmy coś niezwykłego, mianowicie "działanie w kierunku wschodnim" - wspomina gen. Bolesław Balcerowicz, ówczesny szef sztabu jednej z dywizji. – Myślący oficer wiedział, że coś się szykuje – dodaje.

Ludowe Wojsko Polskie do przejścia w stan "W" (stan wojenny, który rozpoczynał się o godz. 6, czyli godzinie "G") szykowało się ponad rok. Wytyczono szczegółowe plany, rozrysowano mapy, przygotowano tabele z kodowymi hasłami jak "Wysoka fala", "Elaborat", "Krokus", z których każde nakazywało wykonanie określonej czynności. Jednocześnie, mimo dużej skali przygotowań, wszystko trzymano w jak najściślejszej tajemnicy. Całość planów wprowadzenia stanu wojennego znało w wojsku mniej niż dziesięciu najwyższych oficerów.

Gen. Skrzypczak opowiada o swoich przeżyciach (TVN24)
Gen. Skrzypczak opowiada o swoich przeżyciach (TVN24)TVN24

Faza wstępna

Pierwsze zapiski wskazujące na rozpoczęcie szykowania planów wielkiej operacji, jaką było wprowadzenie stanu wojennego, datują się na październik 1980 roku. Już wtedy grupa oficerów zaczęła szykować wytyczne dla wojska. Bardzo szczegółowy docelowy plan został ukończony na wiosnę 1981 roku. Nazwano go "wariantem podstawowym": "Wprowadzenie stanu wojennego z wykorzystaniem czynnika zaskoczenia". Na tym etapie nadal utrzymywano ścisłą tajemnicę.

Zgodnie z wykazem osób biorących udział w przygotowywaniu planów, było to łącznie 40 wyższych oficerów LWP. 18 podstawowych dokumentów, zawierających opis całej operacji, znało zaledwie osiem osób z najwyższego dowództwa. Nie informowano o nich Partii. - Wojsko nie za bardzo ufało strukturom partyjnym – wspomina rok 1981 gen. Balcerowicz. Ówczesny pułkownik i szef sztabu 4. Dywizji Zmechanizowanej z Krosna Odrzańskiego mówi, że dowódca jego formacji i oficerowie polityczni byli regularnie wysyłani do struktur terenowych partii, na przykład komitetu wojewódzkiego.

Nadzwyczajnym sygnałem, że wojsko nie traktuje poważnie władz cywilnych, były też próby awaryjnego systemu mobilizacji. W normalnych warunkach siły zbrojne część powołań dostarczają same, ale większość idzie pocztą. Jak wspomina generał, w 1981 roku ćwiczono awaryjny system mobilizacji, czyli prowadzony wyłącznie siłami wojska.

Tajemnicze manewry

Oficerowie na niższych szczeblach dowodzenia przed 13 grudnia nie zostali wtajemniczeni w plany dowództwa. Mogli się ich jedynie domyślać. Jak wspomina gen. Balcerowicz, pierwszy wyraźny sygnał, że "coś" jest szykowane, nadszedł w marcu 1981 roku, kiedy trwały wielkie manewry wojsk Układu Warszawskiego "Sojusz 81". – To były jedne z najdziwniejszych ćwiczeń w mojej karierze. Program się wyczerpał, a my ćwiczyliśmy dalej – wspomina generał.

Wykonywaliśmy dalekie marsze. Sztab rozbiliśmy pod Warszawą. Później padł rozkaz przekroczenia Wisły. To było niesamowite wydarzenie. W nocy z kolumną sztabową przetoczyliśmy się przez centrum stolicy. Wcześniej nigdy nie było przejazdów przez miasta. gen. B. Balcerowicz

- Wykonywaliśmy dalekie marsze. Sztab rozbiliśmy pod Warszawą. Później padł rozkaz przekroczenia Wisły. To było niesamowite wydarzenie. W nocy z kolumną sztabową przetoczyliśmy się przez centrum stolicy. Wcześniej nigdy nie było przejazdów przez miasta – wspomina gen. Balcerowicz. - Myślący oficer wiedział, o co chodzi. Oczywiście wprost nam nigdy nikt nic nie powiedział – mówi generał.

Po ćwiczeniach dowództwo nakazało zaplombować i złożyć do sejfów szczegółowo opracowane mapy i rozkazy, które "wirtualnie" wydawano podczas marszu z Krosna Odrzańskiego na Warszawę. Tam czekały na odpowiednie hasło wraz z tymi gotowymi od dawna na sytuację "W". Po letnich ćwiczeniach przeprowadzono jeszcze jedną fazę przygotowań. Grupy wyselekcjonowanych oficerów były wysyłane w teren, aby dokładnie zapoznać się z obszarem, na którym miały w przyszłości działać ich jednostki.

Zakładnicy stanu „W”

Przygotowania były jednak utrzymywane w tajemnicy tak skutecznie, że jeszcze w grudniu przywódcy "Solidarności" byli zupełnie nieświadomi nadchodzącego kataklizmu, a wszelkie ostrzeżenia bagatelizowano. Jednak już w listopadzie poczyniono pierwsze przygotowania. Jak wspomina gen. Balcerowicz, 13. Pułk Zmechanizowany, który wyjątkowo podporządkowano jego dywizji, został skierowany na "dziwny" poligon, na którym nigdy wcześniej nie ćwiczyły tego rodzaju jednostki. Kilka tysięcy ludzi i transporterów opancerzonych BWP-1 znalazło się mianowicie pod Toruniem. Tam pozostało już do stanu "W" i dzięki temu mogło szybko znaleźć się pod Warszawą.

Na początku grudnia zapadła ostateczna decyzja i godzina "G" została wyznaczona na szóstą rano 13 grudnia. Najprawdopodobniej termin wybrano na posiedzeniu Rady Wojskowej Ministerstwa Obrony Narodowej (MON), której przewodniczył gen. Jaruzelski w nocy z 9 na 10 grudnia. Jeden z kluczowych argumentów za nie odwlekaniem stanu wojennego miał charakter wybitnie wojskowy.

15 grudnia mijał termin, po którym trzeba było zwolnić ze służby 46 tysięcy poborowych ze "starego rocznika". I tak trzymano ich w wojsku już dwa miesiące dłużej. Puszczenie do domu wyszkolonych żołnierzy i zastąpienie ich nowymi poborowymi, którzy w opinii dowództwa byli "skażeni karnawałem Solidarności", zostało uznane za niedopuszczalne osłabienie wojska wobec planowanej operacji. Na dodatek wcześniej znacznie ograniczono nabór letni, ponieważ traktowano nowych poborowych jako "niepewnych". W "kamasze" rocznika 1981 roku wzięto tylko 17 tysięcy ludzi. Natomiast 46 tysięcy powołanych do wojska w 1980 roku, po wprowadzeniu stanu "W", nie miało nic do dyskusji i musiało służyć do odwołania.

 
Kolumna czołgów T-55 na ulicach Zbąszyna (Fot. J. Żołnierkiewicz/Wikipedia) 

Jednym z nich był Witold Anyszkiewicz powołany do wojska po skończeniu studiów na początku 1981 roku. W grudniu służył jako sierżant w Akademii Sztabu Generalnego w Rembertowie. – 23 grudnia miałem wyjść do cywila. Niestety nic z tego nie wyszło. Na stałe do domu wróciłem dopiero w maju – wspomina.

Obudzony olbrzym

Po ostatecznym wyznaczeniu godziny "G" na szóstą rano 13 grudnia ruszyła wielka machina wojskowa i lawina rozkazów. 11 grudnia w gotowość postawiono oddziały specjalne. 12 grudnia gotowe były już "wojenne" stanowiska dowodzenia oraz system awaryjnej łączności. Główna fala rozkazów zaczęła być nadawana z MON tego samego dnia popołudniu.

O godzinie 21 dwa pułki zmechanizowane, w tym 13., który "ćwiczył" pod Toruniem, otrzymały rozkaz marszu na Warszawę pod komendą oficerów wysłanych z dowództwa. Kolumny pojazdów przemieszczały się w ciemnościach i pozostały praktycznie niezauważone przez cywili. Ostatecznie oba pułki rozbiły obozy w Kampinosie i Podkowie Leśnej. O północy wraz z MSW uruchomiono operację "Azalia". SB i milicja przy wsparciu wojska przejęły cały system łączności cywilnej. Tajniacy wraz z żołnierzami bez problemu obsadzili centrale telefoniczne, ośrodki telewizyjne i radiowe. O godzinie 3 rozkazano wyznaczonym oddziałom zabezpieczyć "obiekty o znaczeniu strategicznym" jak lotniska, mosty, elektrownie i najważniejsze fabryki.

Najważniejszy rozkaz nadano minuty przed godziną szóstą. W jednostkach miano otworzyć specjalne koperty spoczywające w sejfach, zawierające dokładne wytyczne na wypadek stanu "W" oraz dodatkowe koperty opatrzone kodem "Krokus". Ogłoszono również, że godzina szósta rano 13 grudnia to godzina "G", czyli początek stanu wojennego.

W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 80 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów.

Maciej Kucharczyk/mtom

Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Lokalne media piszą, że pojechał tam na negocjacje w sprawie dostaw gazu. Ukraina zapowiedziała bowiem, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24