Jedno wydarzenie i dwie zupełnie odmienne wersje. Dziś - w 65. rocznicę wyzwolenia obozu - zwiedzający Muzeum w Auschwitz mogą obejrzeć 15-minutowy film z wyzwolenia obozu koncentracyjnego. Kiedyś mogli oglądać jego wcześniejszą, PRL-owską wersję. W sporej mierze wyreżyserowaną. Wydobył ją z archiwum reporter TVN24.
W PRL-u w Muzeum Auschwitz do 1990 roku wyświetlano film będący sowiecką propagandą. Między innymi mówiono w nim, że w obozie w Auschwitz zginęło 4 miliony osób. Dziś wiadomo, że poprawna liczba to prawie 1,5 miliona.
Reżyserowane sceny
W najbardziej poruszającej scenie filmu widać, jak mali więźniowie przeprowadzani są między ogrodzeniami z drutów kolczastych. Tak naprawdę w tamtym momencie nie było to możliwe - druty ogrodzenia były pod prądem i nikt między nimi nie chodził.
Scenę tę nagrano później, już wiosną, gdy wyłączono prąd. - Jest to luty albo i marzec, nie ma śniegu, ale to autentyczni więźniowie - wyjaśnia Wojciech Płosa z Muzuem Auschwitz. Nie musieli ponownie ubierać się w pasiaki. Chodzili w nich do tej pory, bo były kłopoty z zaopatrzeniem. To nie jedyne wyreżyserowane ujęcie w filmie. Specjalnie nakręcono również otwarcie bram obozu.
Śmiechy ze Stalina
W filmie przytacza się też słowa "zbrodniarzy wojennych będziemy ścigać po całym świecie", pod którym to oświadczeniem podpisał się Józef Stalin. Dla oglądających to wiele już lat później był to powód do kpin i żartów. - Przyjeżdżały zagraniczne wycieczki i śmiech na sali - mówi kinooperator Andrzej Włodarczyk.
Mimo błędów, taka narracja funkcjonowała przez całą epokę komunizmu. Obejrzały ją miliony zwiedzających.
Teraz oglądają nową wersję, stworzoną w 1990 roku, gdzie zmieniono napisy, narrację, a nawet muzykę.
Dzień Pamięci o Holokauście
W środę obchodzona jest 65. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Auschwitz i V Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holokauście. Z tej okazji w Oświęcimiu, Krakowie i Warszawie odbędą się uroczystości, konferencje i koncerty, w których udział wezmą m.in. prezydent Lech Kaczyński, premier Donald Tusk, szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24