Amerykański Kongres zgodził się na sprzedaż Polsce blisko 500 wyrzutni HIMARS - poinformował w czwartek wicepremier, szef resortu obrony narodowej Mariusz Błaszczak. "Wkrótce finalizacja kontraktu!" - napisał na Twitterze. - Niezależnie od tego, czy ten kontrakt zostanie zrealizowany w tej pierwotnie zakładanej ilości, czy też zostanie zredukowany, powiedzmy o połowę, to wciąż będzie oznaczało, że Polska będzie dysponowała największą artylerią rakietową w ramach NATO - ocenił w rozmowie z TVN24 Tomasz Szatkowski, ambasador Polski przy NATO.
"Zakończyła się procedura milczącej zgody dla notyfikacji Kongresu USA na kontrakt na prawie 500 wyrzutni Himars dla Polski. Oznacza to, że Kongres zatwierdził sprzedaż dla Sił Zbrojnych RP tych najnowocześniejszych zestawów artylerii dalekiego zasięgu. Wkrótce finalizacja kontraktu!" - napisał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak na Twitterze. Do wpisu dołączył zdjęcie amerykańskiej wyrzutni HIMARS.
Według wcześniejszych informacji przekazywanych przez MON chodzi o 484 wyrzutnie HIMARS. Większość z nich - zapowiadał minister Błaszczak - bo aż 468, będzie posadowionych na jelczach, czyli na ciężarówkach produkowanych w Polsce, a 36 na oshkoshach, ciężarówkach amerykańskich.
Szatkowski: Polska będzie dysponowała największą artylerią rakietową w ramach NATO
Do sprawy zakupu amerykańskich HIMARS-ów przez Polskę odniósł się w rozmowie z TVN24 Tomasz Szatkowski, ambasador Polski przy NATO - Niezależnie od tego, czy ten kontrakt zostanie zrealizowany w tej pierwotnie zakładanej ilości, czy też zostanie zredukowany, powiedzmy o połowę, to wciąż będzie oznaczało, że Polska będzie dysponowała największą artylerią rakietową w ramach NATO - powiedział. Dodał, że pierwsze HIMARS-y dotrą do Polski jeszcze w tym roku.
Pytany, czy jest szansa na zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy w Polsce, Szatkowski odparł, że nie spodziewa się rewolucyjnych zmian w tej kwestii. - To już jest największa obecność Stanów Zjednoczonych na całej wschodniej flance i druga pod względem liczebności w całej Europie. Mamy też najważniejsze dowództwo wojsk lądowych poziomu taktycznego USA w Europie, mamy systemy rozpoznawcze, nasze niebo strzegą nie tylko amerykańskie samoloty, ale także maszyny innych państw sojuszniczych. Przy okazji różnego rodzaju manewrów ta obecność może się jeszcze zwiększać, ale nie możemy oczekiwać jakiegoś rewolucyjnego sukcesu - powiedział ambasador Polski przy NATO.
W lipcu w Wilnie odbędzie się szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego. Szatkowski powiedział, że "będziemy mogli obserwować dalsze kroki w zakresie wzmacniania wschodniej flanki". - To kwestia tak zwanego zwiększenia grup bojowych, stacjonujących na wschodniej flance, w tym amerykańskiej, która stacjonuje w Polsce. Będą elementy tego procesu jeszcze przed szczytem NATO - zapowiedział. Dodał, że nie może ujawniać szczegółów, gdyż jest to kwestia niejawna.
- Jest to swego rodzaju rewolucja w planowaniu obronnym Sojuszu po latach, gdy temat obrony kolektywnej był traktowany bardzo teoretycznie. W tym momencie wracamy do bardzo namacalnego, konkretnego systemu obrony wschodniej flanki, który w jakiejś mierze odpowiada temu, z czym mieliśmy do czynienia w czasie zimnej wojny - ocenił.
Wiceszef MON: kluczowy element współpracy polsko-amerykańskiej
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewcz powiedział w czwartek w radiowej Trójce, że "jest to bardzo ważna decyzja". - Bardzo się z tego cieszymy i teraz przystępujemy do rozmów z partnerem amerykańskim co do szczegółów i harmonogramu dostaw tego sprzętu - mówił.
- Warto też zwrócić uwagę, że HIMARS-y w ramach tego zamówienia będą zintegrowane z polskimi ciężarówkami Jelcz. Jest to więc kluczowy element do współpracy polsko-amerykańskiej - i dodatkowy element, i zastrzyk dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej - dodał wiceminister.
Wyrzutnie HIMARS
M142 HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) to wysokiej mobilności system artylerii rakietowej dalekiego zasięgu produkowany przez koncern Lockheed Martin. W odróżnieniu od zestawu MLRS Multiple Launch Rocket System, montowanego na podwoziu gąsienicowym, HIMARS wykorzystuje podwozie kołowe. Wyrzutnie najczęściej montowane są na podwoziach amerykańskiej firmy Oshkosh; większość z tych wyprodukowanych dla Polski ma być natomiast osadzona na podwoziach wyprodukowanych przez rodzime przedsiębiorstwo Jelcz. HIMARS-y mogą być między innymi transportowane na pokładzie używanych przez polskie wojsko samolotów C-130 Hercules. Wyrzutnie HIMARS mogą używać dwóch podstawowych typów pocisków - GMLRS o zasięgu około 70 kilometrów oraz ATACMS o zasięgu około 300 kilometrów. Wyposażone w ten pierwszy typ rakiet HIMARS-y zdobyły dużą renomę w rękach wojsk ukraińskich broniących się przed rosyjską inwazją. Ukraina od początku inwazji otrzymała od USA przynajmniej 20 zestawów HIMARS.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@mblaszczak