Krótko po północy oskarżony oddał dwa strzały. Wcześniej krzyczał, przeklinał, groził młodej kobiecie, która zamknęła mu drzwi tuż przed nosem. Do mieszkania na Ochocie przyszedł pomścić brata. Wierzył, że to Magdalena jest winna jego śmierci. Jak było naprawdę? I do kogo ostatecznie strzelił?
W środę w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie.
Pokój numer 512
Na ławie oskarżonych zasiadł 44-letni dziś Michał S.
Po raz pierwszy trafił do więzienia pod koniec lat 90., później siedział jeszcze kilka razy, między innymi za rozbój. W 2018 roku sąd zgodził się na warunkowe przedterminowe zwolnienie i Michał S. wrócił do domu.