Samcik: wyrok TSUE dotyczy wszystkich umów frankowych

Maciej Samcik o wyroku TSUE korzystnym dla frankowiczów
Samcik: interpretacja TSUE dotyczy wszystkich umów frankowych
Źródło: tvn24

Na ile znam typy umów i to, co się w tych umowach znajduje, to interpretacja TSUE dotyczy wszystkich umów, które są indeksowane albo denominowane do franka szwajcarskiego - ocenił w TVN24 dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik, autor bloga "Subiektywnie o finansach". Odniósł się do korzystnego dla frankowiczów wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł w sprawie dotyczącej kredytów we frankach szwajcarskich. Uznał, że sąd nie ma możliwości zastąpienia sprzecznych z prawem zapisów w umowie kredytowej innymi rozwiązaniami.

Takie orzeczenie jest korzystne dla frankowiczów. Może bowiem - zdaniem części prawników - skutkować "odwalutowaniem" kredytu, licząc po kursie z dnia zaciągnięcia zobowiązania, zmniejszeniem obecnego zadłużenia i spadkiem raty kredytu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ważny wyrok w sprawie kredytów we frankach >

Zdaniem dziennikarza ekonomicznego Macieja Samcika, który był gościem TVN24, wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczy wszystkich umów frankowych. Zastrzegł jednak, że nie jest prawnikiem.

- Na ile znam typy umów i to, co się w tych umowach znajduje, to ta interpretacja TSUE dotyczy wszystkich umów, które są indeksowane albo denominowane do franka szwajcarskiego, czyli krótko mówiąc wszystkich, które w środku mają taką nieprecyzyjną klauzulę powiadającą o tym, jak bank przelicza złote na franki i na odwrót - ocenił.

Pytany, czego mogą się spodziewać frankowicze, gdyby sąd rozstrzygał na ich korzyść, powiedział, że osoba, która idzie do sądu, ma dwie możliwości.

- Po pierwsze, może żądać unieważnienia umowy, czyli żeby sąd powiedział, że nigdy tej umowy nie było. Wtedy musi oddać [kredytobiorca - przyp. red.] tyle, ile pożyczył i w zasadzie tej umowy nie ma. Oczywiście to, co pożyczył, pomniejszone o to, co już spłacił - tłumaczył dziennikarz.

- Druga opcja jest taka, że prosi o skonwertowanie tej umowy na taką, w której tej klauzuli już nie będzie, czyli będzie to kredyt złotowy, ale oprocentowany tą niższą stawką, tak jak dla kredytu frankowego - dodał.

Jak mówił Samcik, "te dwa typy postępowania różnią się od siebie tym, że w pierwszym przypadku po prostu unieważniamy umowę i musimy mieć trochę pieniędzy, żeby spłacić bank, a w drugim przypadku utrzymujemy umowę, dalej spłacamy kredyt, ale dostajemy z kolei od banku pieniądze, które wynikają z nadpłaty tego, co do tej pory płaciliśmy".

Co to oznacza dla banków?

Dziennikarz stwierdził, że "z całą pewnością oznacza to dla banków koszty". - I tutaj pytanie, czy to będzie 20 miliardów, czy 25, czy 30 rozłożonych w czasie, jest na pewno uzasadnione - dodał.

- Natomiast to będzie pewnie po kilka miliardów złotych rocznie. W sytuacji, w której rocznie branża zarabia 14-15 miliardów złotych, to jej nie położy na łopatki, może z wyjątkiem jednego czy dwóch banków, które już i tak mają problem finansowy - tłumaczył.

Przyznał jednocześnie, że "może być tak, że banki będą chciały sobie to zrefundować innymi przychodami".

- Tak mieliśmy już przy podatku bankowym. Jak rząd wprowadził kilka lat temu podatek bankowy, to bynajmniej nie stało się tak, że nagle zyski banków spadły o kilka miliardów złotych, które rocznie odprowadzają, tylko mieliśmy stałe postępujące obniżanie oprocentowania depozytów. I to właśnie deponenci zapłacili za podatek bankowy, myślę że w 70-80 procentach - zauważył.

"Kilka tysięcy frankowiczów jest w sądach"

Dziennikarz ocenił, że po wyroku TSUE "na pewno" będzie więcej pozwów w sądach.

- Dzisiaj kilka tysięcy frankowiczów jest w sądach - sześć, siedem tysięcy spośród 450 tysięcy umów, bo frankowiczów pewnie jest znacznie więcej. Część umów jest na dwie albo trzy osoby - dodał. - Zakładam, że może być tak, że zamiast tych kilku tysięcy będzie kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy pozwów dotyczących kredytów frankowych - mówił.

Zaznaczył jednak, że "pewnie nie od razu". - Z całą pewnością sądy muszą się przygotować na nawałnicę, do której nie są przyzwyczajone - ocenił Samcik.

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

W czwartek w komunikacie prasowym TSUE podało, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. Według Trybunału prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich.

Rozpoznający sprawę Sąd Okręgowy w Warszawie skierował do Trybunału cztery pytania prejudycjalne domagając się wykładni unijnego prawa w kwestii nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

Chodzi o sprawę państwa Dziubaków, którzy w 2008 roku wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank dał im kredyt w złotym, ale indeksowany we franku szwajcarskim.

Autor: js//now / Źródło: tvn24, tvn24bis.pl

Czytaj także: