Jedna z osób, które zginęły w wypadku, w którym uczestniczył samochód BOR, mogła być osobistym ochroniarzem Wojciecha Jaruzelskiego - ustaliło radio TOK FM. W zderzeniu z busem na trasie Olsztynek-Jedwabno zginęły dwie osoby jadące samochodem Biura Ochrony Rządu.
Według ustaleń, ofiary wypadku to 35-letni oficer Biura Ochrony Rządu, który prowadził BMW oraz pracownik Ośrodka Rekreacyjno-Wypoczynkowego Wojska Polskiego "Omulew" w miejscowości Czarny Piec na Mazurach. - Kierowca od 18 lat był w służbie BOR - powiedział rzecznik prasowy BOR Dariusz Aleksandrowicz. Nie skomentował jednak informacji, jakoby oficer, który zginął w wypadku ochraniał gen. Wojciecha Jaruzelskiego. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - powiedział.
Kierowca busa marki renault traffic początkowo był zakleszczony w swoim samochodzie - poinformowała na antenie TVN24 rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek. Gdy mężczyznę wydobyto z wraku samochodu, został przetransportowany do szpitala w Olsztynie.
Do wypadku doszło ok. 1 km za wsią Jedwabno na drodze nr 58. - Nie wiemy skąd i dokąd jechało auto BOR, ponieważ w tym czasie to auto powinno być gdzie indziej. Na Mazurach, ale nie w tym miejscu, w którym doszło do wypadku - powiedział rzecznik prasowy Biura Ochrony Rządu Dariusz Aleksandrowicz. Drogę odblokowano dopiero późnym popołudniem.
Policja zabezpieczyła ślady i zbadała przyczyny wypadku. Do ustalenia przyczyn wypadku powołani zostaną biegli.
Źródło: TVN24, PAP, TOK FM