Poseł PiS Marek Wesoły ubiegał się o fotel prezydenta miasta w przedterminowych wyborach w Rudzie Śląskiej. Jego kandydaturę poparł publicznie w połowie sierpnia prezes partii Jarosław Kaczyński. Nie przełożyło się to jednak na sukces wyborczy - Wesoły zajął trzecie miejsce i odpadł. Parlamentarzysta nie ukrywa rozczarowania i sugeruje, że mieszkańcy wystraszyli się "zmian i nowych wyzwań". O stanowisko prezydenta zmierzą się ostatecznie dwaj byli wiceprezydenci miasta: Michał Pierończyk i Krzysztof Mejer.
Poseł Marek Wesoły dostał takie partyjne wsparcie, jakiego mógł sobie tylko zażyczyć: w połowie sierpnia, kiedy wszyscy mówili o skażeniu Odry i szukaniu przyczyn katastrofy, prezes partii Jarosław Kaczyński pojawił się na spotkaniu z mediami i wygłosił oświadczenie, w którym poparł parlamentarzystę w wyborczym wyścigu o fotel prezydenta Rudy Śląskiej. Wystąpienie szefa PiS wzbudziło duże kontrowersje, bo Jarosław Kaczyński nie wspomniał wtedy słowem o katastrofie na Odrze - co wytykali mu potem politycy opozycji.
Wesoły stanowiska prezydenta miasta i tak nie obejmie.
Poseł zaskoczony i rozczarowany, ale poparcia od prezesa nie żałuje
Na posła PiS zagłosowało 8 406 głosów (26,41 proc.). Wspierany przez PiS parlamentarzysta, który do wyborów samorządowych startował z własnego komitetu, zajął trzecie miejsce. W drugiej turze o wyborcze zwycięstwo powalczą dwaj byli wiceprezydenci miasta: Michał Pierończyk i Krzysztof Mejer.
- Nie ukrywam, że jestem zaskoczony. Żaden z sondaży nie dawał mi takiego wyniku - przyznał poseł Wesoły przed kamerą TVN24.
Jak ocenił, prowadził bardzo aktywną kampanię wyborczą. Zaznaczał, że "przez kilkanaście godzin na dobę" spotykał się z ludźmi, pokazywał się i "przekonywał do zmiany kierunku rozwoju Rudy Śląskiej". Czemu nie wyszło? Parlamentarzysta twierdzi, że mieszkańcy mogli wystraszyć się zmian:
- Ludzie boją się zmian i boją się nowych wyzwań. Moja kampania była odważna, pokazywałem, że Ruda Śląska może być miastem odważnym - mówił.
Zaznaczył, że - jego zdaniem - poparcie ze strony prezesa nie wpłynęło negatywnie na jego wyborczy wynik:
- To było bardzo naturalne poparcie. Startowałem jako kandydat niezależny, ale podkreślałem, że jestem posłem PiS. Dlatego wsparcie ze strony prezesa było bardzo naturalne - stwierdził poseł.
Jak zaznaczył, dzięki wsparciu Jarosława Kaczyńskiego udało się zmobilizować elektorat PiS. Do zwycięstwa w wyborach okazało się to jednak niewystarczające.
- Moim zdaniem druga tura byłaby dużo ciekawsza, gdyby był w niej ktoś, kto prezentował nową propozycję, gdyby mógł się zetrzeć ze starymi rządami. Tak się jednak nie stało - skomentował Marek Wesoły.
Wybory prezydenta miasta w Rudzie Śląskiej - wyniki
Na Michała Pierończyka zagłosowało 11 590 osób - 36,41 proc., a na Krzysztofa Mejera - 8 547, czyli 26,85 proc. Obaj byli wiceprezydenci startowali z własnych komitetów. Byli współpracownikami zmarłej w czerwcu tego roku prezydent Rudy Śląskiej Grażyny Dziedzic.
Siedmioro kandydatów w wyścigu
O fotel prezydenta Rudy Śląskiej ubiegało się w niedzielę siedmioro kandydatów. Uzyskali następujące wyniki:
Michał Pierończyk (KWW Michała Pierończyka Współpraca i Rozwój) - 11 590 (36,41 proc.)
Krzysztof Mejer (KWW Krzysztofa Mejera) - 8 547 głosów (26,85 proc.)
Marek Wesoły (KWW Marka Wesołego) - 8 406 (26,41 proc.)
Maciej Mol (KW PLSP) - 1 366 (4,29 proc.)
Krzysztof Toboła (KWW Krzysztofa Toboły) - 789 (2,47 proc.)
Paweł Dankiewicz (Komitet Wyborczy Wyborców Paweł Dankiewicz Nowa Polska) - 567 głosów (1,78 proc.)
Jolanta Milas (KWW Ruda Śląska w Centrum) - 562 (1,76 proc.)
Frekwencja wyniosła 31,55 procent.
Przedterminowe wybory zostały zorganizowane w związku ze śmiercią poprzedniej prezydent, Grażyny Dziedzic. Zmarła 16 czerwca. Prezydentem Rudy Śląskiej była od 2010 roku.
Polska w pigułce
Poseł Marek Wesoły jeszcze dwa lata temu poważnie naraził się władzom partii, kiedy zagłosował przeciwko uchwaleniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Znalazł się wtedy w liczącej 15 osób grupie, która została zawieszona w prawach członka partii. Zdecydowana większość - podobnie jak poseł Wesoły - była przeciwko nowelizacji. Oprócz tego zawieszony został jeden parlamentarzysta PiS (Sławomir Zawiślak), który nie wziął udziału w głosowaniu.
Walka o fotel prezydenta w Rudzie Śląskiej zaangażowała najważniejszą osobę w partii, bo miasto często nazywane jest "Polską w pigułce" - wyniki tamtejszych wyborów są często zbliżone do wyników ogólnopolskich. Tak było - jak przypomina "Gazeta Wyborcza" - w przypadku ostatnich wyborów prezydenckich. Andrzej Duda wygrał tu z Rafałem Trzaskowskim w podobnych proporcjach, jakie odnotowano w reszcie kraju. W Rudzie prezydent otrzymał 51,14 proc. głosów, a w całej Polsce - 51,03. Z kolei kandydat opozycji dostał tutaj 48,86 proc. głosów, a w całej Polsce - 48,97.
Proporcje były też zbliżone w przypadku wyborów parlamentarnych z 2019 roku. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło tu 44,26 proc. głosów (w Polsce było to 43,59) a Koalicja Obywatelska 32,87 proc. (w Polsce było to 27,4 proc.).
"Wsparcie, które zaczyna być obciążeniem"
Politycy opozycji zwracają uwagę, że przekazywanie poparcia przez najważniejszych polityków PiS może być dla członków tej partii dodatkowym obciążeniem. Tak uważa na przykład Miłosz Motyka, rzecznik PSL. - Po raz kolejny widać, że Prawo i Sprawiedliwość jest w odwrocie, że poparcie Jarosława Kaczyńskiego nic nie znaczy (...). Polacy z miesiąca na miesiąc coraz wyraźniej widzą, do czego prowadzą nieudolne rządy - mówi Miłosz Motyka.
Rzecznik PSL przypomina, że Prawo i Sprawiedliwość zapowiada chęć przedłużenia kadencji samorządów: - Będą chcieli to przepchnąć tylko dlatego, bo wiedzą, że przegrają wybory. Nie będą chcieli (politycy PiS - red.) dać sygnału elektoratowi i działaczom o porażce - mówi Motyka.
Poseł Dariusz Wieczorek z klubu Lewicy twierdzi, iż porażka w Rudzie Śląskiej jest "jasnym sygnałem dla rządzących, że ich władza się kończy":
- Są na równi pochyłej. Rząd nie panuje nad sytuacją, Polacy to widzą. Jest drożyzna, brak węgla, niepewność i kryzys. Te wszystkie rzeczy nas dotykają i to się przekłada na wynik wyborów - uznał parlamentarzysta.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl