Szymon Hołownia chce, żeby w najbliższych wyborach prezydenckich ważność wyboru prezydenta stwierdził cały skład Sądu Najwyższego, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. - Znaleźliśmy się, zwłaszcza po tej podjętej w ostatnich dniach decyzji PKW w sprawie odwołania PiS-u, jeśli chodzi o ich subwencję, w apogeum kryzysu związanego ze statusem Sądu Najwyższego, a zwłaszcza Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - mówił marszałek i kandydat na prezydenta. Zapowiedział, że swój pomysł będzie proponował prezydentowi i premierowi.
W ubiegłym tygodniu Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest jednak kwestionowany m.in. przez obecny rząd i część członków PKW.
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła obrady dotyczące sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby".
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW i orzeka także w sprawie ważności wyborów. Powstała ona za rządów PiS na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej na mocy przepisów z grudnia 2017 r.
"Znaleźliśmy się w apogeum kryzysu"
Do decyzji PKW Hołownia odniósł się na spotkaniu autorskim w Katowicach wokół książki "Nie dajmy się podzielić". - Znaleźliśmy się, zwłaszcza po tej podjętej w ostatnich dniach decyzji PKW w sprawie odwołania PiS-u, jeśli chodzi o ich subwencję, w apogeum kryzysu związanego ze statusem Sądu Najwyższego, a zwłaszcza Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - stwierdził marszałek Sejmu.
- Jest to bezprecedensowa decyzja PKW, to uchylenie się od decyzji i to rzeczywiście rodzi pytania o wybory prezydenckie - dodał Hołownia.
Marszałek zwrócił uwagę, że prawnicy są podzieleni w tej sprawie. - Są wybitne autorytety prawne, które mówią, że da się zaprzysiąc prezydenta bez decyzji stwierdzającej ważność tego wyboru podjętej przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ale jest bardzo wielu prawników, którzy mówią, że nie da się tego zrobić. Dlatego że inaczej jest to opisane w Konstytucji i w Kodeksie wyborczym - powiedział Hołownia.
Hołownia chce "kroku w tył"
Dlatego - jak oświadczył - w najbliższych dniach będzie proponował prezydentowi Andrzejowi Dudzie, premierowi Donaldowi Tuskowi i wszystkim siłom politycznym, "żebyśmy zrobili krok w tył w tej sprawie, bo musimy mieć ciągłość władzy w Polsce".
- Uchwaliliśmy ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, pan prezydent ma swoje zdanie w tej sprawie. Uchwaliliśmy ustawę o KRS - prezydent ma swoje zdanie w tej sprawie. Ale ustawy o Sądzie Najwyższym i statusie sędziów nie uchwaliliśmy, a ponieważ nie uchwaliliśmy, to teraz musimy uchwalić ustawę, która powie, co zrobić z wyborami prezydenckimi - zaznaczył marszałek Sejmu.
Przekazał, że zaproponuje rozwiązanie, "w którym będzie się mówiło o tym, że w tych wyborach (prezydenckich - red.) do czasu uporządkowania tej sytuacji, ważność wyboru prezydenta zgodnie z Konstytucją stwierdzi cały skład Sądu Najwyższego, cały Sąd Najwyższy, a nie ta izba, która nie jest sądem".
Zdaniem marszałka odsunie to ten problem do momentu realnego rozwiązania. - Musimy stworzyć prawo, niestety incydentalne, epizodyczne po to, żeby niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem była zachowana ciągłość władzy państwowej w Polsce - ocenił Hołownia.
PKW odroczyła obrady w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła obrady dotyczące sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby". Decyzja zapadła stosunkiem głosów 5:4. W ubiegłym tygodniu Izba uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest jednak kwestionowany m.in. przez obecny rząd, część członków PKW, prawników i europejskie trybunały.
Rzecznik PiS powiedział we wtorek, że ugrupowanie będzie podejmować kroki prawne wobec pięciu konkretnych członków PKW, którzy w "sposób nielegalny nie realizują orzeczenia Sądu Najwyższego i chcą zlikwidować partię reprezentującą głos prawie 10 milionów Polaków oraz w sposób przestępczy wpłynąć na wynik przyszłorocznych wyborów prezydenckich w Polsce".
PKW 29 sierpnia odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PiS zaskarżyło decyzję PKW do Sądu Najwyższego.
Po odrzuceniu przez PKW sprawozdania PiS dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. Ponadto odrzucenie sprawozdania wyborczego było powodem odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego PiS za 2023 r. Zgodnie z przepisami odrzucenie sprawozdania rocznego może skutkować utratą przez partię prawa do subwencji z budżetu na trzy lata.
W konsekwencji sierpniowej uchwały PKW PiS otrzymało w 2024 r. mniej pieniędzy z budżetu, niż gdyby sprawozdanie komitetu wyborczego zostało zaakceptowane.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada