Nikt mi nie kazał wchodzić do polityki. Nie chce mi się w niej siedzieć, ale muszę być strażnikiem idei, których nigdy nie zdradzę - przekonywał w "Faktach po Faktach" w TVN24 przewodniczący Kukiz'15 Paweł Kukiz. W czwartek ogłosił on wspólny start swojego ugrupowania z Polskim Stronnictwem Ludowym.
Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Paweł Kukiz (Kukiz'15) potwierdzili w czwartek wspólny start PSL i Kukiz'15 w jesiennych wyborach parlamentarnych. Szef PSL tłumaczył, że obie partie łączy "wspólnota programowa, wspólnota wartości, ideałów i chęci walki o nie".
Były rozmowy i z Platformą i z PiS-em
Kukiz w "Faktach po Faktach" powiedział, że przedwyborcze rozmowy z Platformą Obywatelską prowadził "kuluarowo".
- Jeśli chodzi o PiS, to rozmawialiśmy oficjalnie. Spotkałem się z panem prezesem (Jarosławem Kaczyńskim), natomiast pan prezes na hasło: "stwórzmy komisję w kolejnej kadencji, która zajęłaby się zmianą ordynacji wyborczej", reaguje alergicznie. Nie zgadza się absolutnie na zmianę modelu na mieszany, gdzie wszyscy obywatele otrzymują możliwość startu do Sejmu. Bo w tej chwili nie mogą - mówił Kukiz.
Dopytywany, czy zgodziłby się na propozycję PiS w sprawie wspólnego utworzenia większości parlamentarnej, odpowiedział: - Na mnie na pewno liczyć nie mogą.
"Nie chodzi o szyldy, ale o postulaty"
Kukiz poinformował, że z PSL do wyborów idą pod szyldem Koalicji Polskiej, jednak na listach będzie napisane, że to "lista partyjna PSL" (gdyby wystartowali jako koalicja, obowiązywałby ośmio-, a nie pięcioprocentowy próg wyborczy). - Nawet w takich drobiazgach nasze prawo jest do wymiany - uznał. Zaznaczył jednak, że nie chodzi o szyldy, ale o postulaty.
- Zakładając, że i Kukiz'15, i PSL przekraczają próg i otrzymują wynik 5,1 procent, to każda z tych opcji wprowadza po pięciu posłów. Jeśli wystąpilibyśmy wspólnie i otrzymalibyśmy wynik 7,9 procent, to wtedy wprowadzamy posłów co najmniej trzydziestu kilku. Z tym, że ja tu nie przyszedłem po to, żeby nachapać posłów - zastrzegł. Kukiz przyznał, iż do tej pory jest "zszokowany, że osiągnął konsensus z Polskim Stronnictwem Ludowym" i że "wpisano wszystkie postulaty, które po zastosowaniu nadałyby Polsce charakter państwa demokratycznego".
Trzy pakiety PSL i Kukiz'15
Kukiz przekazał, że razem z PSL ustalili trzy pakiety: obywatelski, gospodarczy i antykorupcyjny. O tym ostatnim mówił, że to "projekt ustawy, który wyklucza osoby skazane za korupcję z życia publicznego".
Mówiąc o pakiecie obywatelskim, tłumaczył, że ważnym punktem jest "możliwość indywidualnego startu do Sejmu, dzięki zmianie ordynacji wyborczej na mieszaną tak, aby przynajmniej połowa Sejmu była wybierana w jednomandatowych okręgach wyborczych". Takie okręgi są od początku jednym z głównych postulatów Pawła Kukiza. W ramach pakietu obywatelskiego gość "Faktów po Faktach" wymienił także postulat wprowadzenia możliwości głosowania przez internet, możliwość odwołania posła w czasie kadencji, 30-procentowy próg podczas referendum ogólnokrajowego i obligatoryjność dostosowania się do jego wyniku. Obecnie referendum jest wiążące przy frekwencji powyżej 50 procent. W pakiecie obywatelskim Kukiz wymienił też wybór Rzecznika Praw Obywatelskich, Krajowej Rady Sądownictwa i prokuratora generalnego w wyborach powszechnych.
"Nie chce mi się siedzieć w polityce, ale muszę być strażnikiem idei"
- Nigdy się nie sprzedałem i nigdy nie sprzedam swoich idei - zapewnił Kukiz.
- Mógłbym startować z list PiS-u, a pan (Władysław) Kosiniak-Kamysz z list Platformy i spokojnie wchodzimy do parlamentu, bezwarunkowo. Natomiast wybraliśmy inną opcję, nowe otwarcie, nową drogę, propozycję centrum dla Polaków - przekonywał. Mówiąc o początkach swej aktywności politycznej, zauważył, że "z desek Jarocina wskoczył do parlamentu". - Nikt mi nie kazał. Nie chce mi się siedzieć w polityce, ale muszę być strażnikiem idei, których nigdy nie zdradzę: JOW-ów (jednomandatowych okręgów wyborczych - red.) i państwa obywatelskiego - zadeklarował. - Ten system jest tak okropny, że ci sami ludzie, którzy weszli ze mną do Sejmu, wielu z nich miało ogień w oczach i chęć rewolucyjnych zmian ustrojowych. Tych samych ludzi tak system zdegenerował, że poszli do partii, która to wyklucza - mówił. Przewodniczący Kukiz'15 zdradził, że ma jedno marzenie: - Jesteśmy języczkiem u wagi i decydujemy, kto będzie rządził. Będzie rządził ten, kto wprowadzi te postulaty w życie - podkreślił.
Autor: akw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24