Premier 1 sierpnia był w Warszawie, 2 sierpnia w Rudzie Śląskiej, 3 sierpnia w Suwałkach, 4 sierpnia w Kwidzynie, 5 sierpnia w Wejherowie, 7 sierpnia w Tarczynie. - Jego zadaniem jest rządzenie państwem, a nie komunikowanie haseł wyborczych - mówiła w TVN24 Róża Rzeplińska, szefowa serwisu Mam Prawo Wiedzieć. Podkreślała, że szef rządu "do dnia ogłoszenia wyborów powinien zrezygnować z działalności, która ma na celu komunikację przyszłej kampanii wyborczej".
Róża Rzeplińska, szefowa serwisu Mam Prawo Wiedzieć mówiła w TVN24 o trwającej nieformalnej kampanii wyborczej i piknikach Prawa i Sprawiedliwości, finansowanych z publicznych pieniędzy.
CZYTAJ WIĘCEJ: PiS "traktuje budżet państwa jak studnię bez dna", PKW "powinna już dawno zareagować"
- Jeżeli przejrzymy sobie komunikaty Centrum Informacyjnego Rządu, media społecznościowe posłów, ministrów i pana premiera, to okaże się, że ze wsparciem instytucjonalnym ministerstw jest prowadzona kampania wyborcza, w domyśle komitetu, który w tej chwili jest przy władzy, ma do dyspozycji środki finansowe, możliwości reklamowe, promocyjne - wskazywała.
Dodała, że "szczególna" była wczorajsza wypowiedź premiera Morawieckiego w Tarczynie. - Premier od 800 plus przeszedł przez rozmowę na temat rywali politycznych i informację, że nie chcemy żyć tak jak we Francji, by nasze dzieci wychowywały się bezpiecznie - opowiadała Rzeplińska.
- Mamy trzy elementy. Pierwszy to informacja o programie 800 plus, co jest dość proste. Wiemy, że będzie realizowane świadczenie i kropka. Druga informacja to taka, że rywal tego nie zrobi. Czym to jest, jak nie dyskredytowaniem przeciwnika, stawaniem do konkurencji politycznej? Trzy - wciąganie, promowanie haseł wyborczych, które za chwilę w kampanii będą pewnie bardzo głośne, czyli antyimigranckich, budowanych na bezpieczeństwie i strachu - wyjaśniała.
"Jego zadaniem jest rządzenie państwem, a nie komunikowanie haseł wyborczych"
Szefowa serwisu Mam Prawo Wiedzieć powiedziała też, że "zrobiła przegląd tego, gdzie przez tydzień był pan premier". - Mam z tym dość duży problem. Czy pan premier bierze urlop na czas prekampanii, którą prowadzi? - zastanawiała się.
- We wtorek 1 sierpnia był w Warszawie podczas uroczystości rocznicy Powstania Warszawskiego, 2 sierpnia był w Rudzie Śląskiej, 3 sierpnia w Suwałkach, 4 sierpnia w Kwidzynie, 5 sierpnia w Wejherowie, 7 sierpnia w Tarczynie. To wszystko były spotkania, pikniki, promocja rządowego programu, inwestycji lokalnych, informacja na temat wschodniej flanki NATO - wyliczała.
Podkreśliła, że "żeby kampania wyborcza była uczciwa, to premier powinien na czas prekampanii, do dnia ogłoszenia wyborów, ograniczyć swoją działalność, a w zasadzie w ogóle zrezygnować z działalności, która ma na celu komunikację przyszłej kampanii wyborczej". - A to się w tej chwili dzieje. Jego zadaniem jest rządzenie państwem, a nie komunikowanie haseł wyborczych - mówiła Rzeplińska.
Źródło: TVN24