Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość "zacznie się bawić poważnie datą wyborów, no to w tym momencie trzeba naprawdę postawić znak zapytania a propos jakości naszej demokracji". - A przecież wybory samorządowe przez cały czas przesuwa, tak żeby mu to pasowało w jego własnym kalendarzu wyborczym - dodał. Mówił także o głównych tematach kampanii wyborczej.
Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że mimo zagrożenia związanego z pojawieniem się na Białorusi wagnerowców, wybory parlamentarne odbędą się "w terminie".
- My to zagrożenie uważamy za rzeczywiście poważne, ale to nie oznacza, że mamy z tego powodu zamiar zatrzymać nasze demokratyczne procesy. Wybory, niezależnie od tego, co tam się będzie działo - chyba żeby wybuchła wojna, ale nie wybuchnie, nie obawiajcie się - otóż wybory odbędą się w terminie. Chcę to jasno powiedzieć: odbędą się w terminie - powiedział Kaczyński w niedzielę w Połajewie.
Trzaskowski: jeżeli PiS zacznie się bawić poważnie datą wyborów, to trzeba postawić pytanie o jakość demokracji
Sprawę komentował w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
- To są naprawdę bardzo poważne sprawy, jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i akurat tutaj powinniśmy robić wszystko, żeby ich nie mieszać do tej codziennej polityki. Natomiast jeżeli padają tak poważne oskarżenia z ust bardzo poważnych polskich polityków, że naprawdę grozi nam zagrożenie z tej strony, że może dojść do jakiejś prowokacji, no to mam nadzieję, że na to są jakieś dowody. Dlatego że nie powinno się straszyć obywateli, jeżeli nie ma ku temu podstaw. Więc mam nadzieję, że to jest absolutnie na serio - powiedział Trzaskowski.
Dodał, że "dzisiaj Jarosław Kaczyński został w pewnym sensie przymuszony do tego, żeby powiedzieć, że wybory odbędą się w konstytucyjnym czasie". - Bo przecież różne plotki się pojawiały, więc dobrze, że został przymuszony do tego typu stwierdzenia, bo sprawa jest zbyt poważna - mówił dalej prezydent stolicy.
Stwierdził też, że "dzisiaj Polska jest demokracją, siłą społeczeństwa obywatelskiego, natomiast PiS łamie kolejne tabu, narusza tę demokrację". - Jeżeli zacznie się bawić poważnie datą wyborów, no to w tym momencie trzeba naprawdę postawić znak zapytania a propos jakości naszej demokracji. A przecież wybory samorządowe przez cały czas przesuwa, tak żeby mu to pasowało w jego własnym kalendarzu wyborczym - stwierdził Trzaskowski.
Trzaskowski: te wybory naprawdę są o wolności
Gość TVN24 mówił także o głównych tematach kampanii wyborczej.
Został zapytany, czy już czuje "o czym będą te wybory". - Oczywiście PiS robi wszystko, żeby one nie były o tym, co najważniejsze dla Polek i Polaków, czyli o inflacji, o drożyźnie, bo to najbardziej boli polskie społeczeństwo. Widzieliśmy, co PiS robi na przykład z rolnikami, jak próbuje ich oszukiwać - odpowiedział Trzaskowski.
- Ale to oczywiście również wybory o naszym bezpieczeństwie, a nie ma naszego bezpieczeństwa bez naszej silnej pozycji w Unii Europejskiej. Nawet dla Stanów Zjednoczonych my jesteśmy dużo bardziej poważnym partnerem w momencie, w którym jesteśmy silni w Unii Europejskiej. A PiS i Konfederacja, która przebiera nogami, żeby zrobić z PiS-em koalicję, przez cały czas Unię Europejską atakują - kontynuował.
Wiceprzewodniczący PO mówił też, że "te wybory naprawdę są o wolności". - O tym, czy ta władza będzie partyjna, ingerować w nasze życie, tak jak w życie pani Joanny, czy wszystkie instytucje państwa będą upolitycznione, czy PiS nic sobie nie będzie robił z członkostwa w Unii Europejskiej i marnował miliardy, dzięki którym nasza gospodarka mogłaby się rozwijać, czy Polska w końcu będzie otwartym, tolerancyjnym, europejskim, nowoczesnym państwem - wyliczał.
Trzaskowski: PiS tam, gdzie nie ma problemu, ten problem próbuje zbudować
Prezydent Warszawy mówił też o tym, jak wykorzystywany jest temat migracji.
- Dzisiaj Polska może jasno powiedzieć, wszyscy możemy powiedzieć i my to mówimy jako Platforma Obywatelska - nie przyjmiemy żadnego uchodźcy przez najbliższe 10 lat, bo przyjęliśmy tyle Ukraińców. Nikt od nas tego nie chce. Wszyscy mówią, że Polska już podzieliła się solidarnością z całą Europą i że nikt nie chce wysyłać do nas uchodźców. W związku z tym tego problemu po prostu nie ma - stwierdził Trzaskowski. Dodał, że temat ten jest wykorzystywany "tylko po to, żeby budzić emocje".
Czytaj też: Unijny pakt migracyjny. 10 pytań i odpowiedzi
- A przy okazji wyszła ta nieprawdopodobna hipokryzja PiS-u, który próbuje nas straszyć uchodźcami. I to próbując znowu postawić ich poza człowieczeństwem, bo przecież te słowa, których Jarosław Kaczyński używał kiedyś, mówiąc o tym, że oni tylko potrafią przynieść zarazki do Polski, to jest coś absolutnie niebywałego. A równocześnie wpuszczał czy wpuszcza dziesiątki tysięcy uchodźców do pracy. Bo taki jest właśnie PiS. Tam, gdzie nie ma problemu, ten problem próbuje zbudować. Próbuje zbudować negatywne emocje i jeszcze do tego stygmatyzować ludzi - mówił gość "Faktów po Faktach".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24