Zbigniew Ziobro uwolnił już od odpowiedzialności karnej osoby objęte tym zawiadomieniem i wskazał winnych w zupełnie innym miejscu – powiedziała prokurator Ewa Wrzosek. To ona w zeszłym roku wszczęła śledztwo w sprawie decyzji o przeprowadzeniu wyborów kopertowych 10 maja. W "Faktach po Faktach" mówiła, co jej zdaniem stanie się z zawiadomieniami NIK do prokuratury o popełnieniu przestępstwa między innymi przez premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś przekazał we wtorek, że Izba kieruje do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka oraz ministrów Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego. Zawiadomienia dotyczą przygotowań do zeszłorocznych wyborów kopertowych, które się nie odbyły. Jak wynika z raportu NIK, działania premiera w tamtym czasie "były pozbawione podstaw prawnych".
Gościem czwartkowego wydania "Faktów po Faktach" była prokurator Ewa Wrzosek, która 23 kwietnia ubiegłego roku wszczęła śledztwo w sprawie decyzji o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich 10 maja. Dzień później prokurator krajowy polecił wszcząć wobec niej postępowanie dyscyplinarne. Samo postępowanie zostało zamknięte po trzech godzinach. Wrzosek w tym roku została przeniesiona do jednostki oddalonej 310 kilometrów od domu.
Prokurator była pytana o słowa ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który dzień po skierowaniu przez NIK zawiadomień oświadczył, że premier w sprawie wyborów kopertowych "postąpił tak, jak powinien postąpić".
Wrzosek oceniła, że "taka wypowiedź prokuratora generalnego, który jest przełożonym wszystkich prokuratorów, który ma uprawnienia do podejmowania wiążących poleceń, wytycznych i ukierunkowania każdego śledztwa prowadzonego w tym kraju przez prokuraturę, jest zupełnie nieakceptowalna i absolutnie niedopuszczalna w państwie prawa".
- Tak naprawdę ona demoluje już do końca wizerunek prokuratury jako organu stojącego na straży praworządności, pozbawia prokuraturę zaufania, jeśli chodzi o wiarę w jej bezstronność i obiektywizm w postępowaniu – mówiła.
Wrzosek: nie mam nawet cienia wątpliwości
W ocenie Wrzosek "wprawdzie niewerbalnie, nie wprost, ale Zbigniew Ziobro już oświadczył i przesądził, jaki będzie dalszy los zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa skierowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli" Jej zdaniem Ziobro "uwolnił już od odpowiedzialności karnej osoby objęte tym zawiadomieniem i wskazał winnych w zupełnie innym miejscu".
- Nie mam nawet cienia wątpliwości, że postępowanie w tej sprawie bądź wcale nie zostanie wszczęte i zostanie wydane postanowienie o odmowie jego wszczęcia, bądź zostanie wkrótce umorzone – mówiła.
- Aczkolwiek skłaniam się do tej pierwszej decyzji – dodała.
"Jarosław Kaczyński również powinien być objęty takim śledztwem"
Wrzosek była też pytana o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w opublikowanym w niedzielę przez Wprost wywiadzie mówił, że wybory kopertowe były jego pomysłem. "Wtedy powstał pomysł, nie ukrywam, że mój, żeby zrobić coś takiego jak w Bawarii i w Kanadzie, czyli przeprowadzić wybory korespondencyjne. To umożliwiało ominięcie oporu samorządów" - stwierdził Kaczyński.
Prokurator mówiła w "Faktach po Faktach", że jej ocenie "bezwzględnie również pan Jarosław Kaczyński w związku ze swoją wypowiedzią powinien zostać objęty postępowaniem, które bezzwłocznie powinno być wszczęte w sprawie umyślnego przekroczenia uprawnień przez premiera Morawieckiego". - Przypomnijmy, że premier wydając swoje decyzje, dysponował opiniami prawnymi własnego biura prawnego, Prokuratorii Generalnej, z których ewidentnie wynikało, że nie ma podstaw prawnych do wydawania poleceń Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych - stwierdziła Wrzosek.
Jak wskazywała, na etapie, kiedy wszczynała śledztwo w kwietniu ubiegłego roku, "wydawałoby się, że osobą decyzyjną w tej sprawie jest minister aktywów państwowych Jacek Sasin". - Obecnie z ustaleń kontrolerów NIK i ustaleń poczynionych przez sąd administracyjny wiemy, że osobą decyzyjną był pan premier Morawiecki - mówiła.
- Aktualnie pojawia się trzecia osoba, która posiadała moc, wprawdzie zupełnie nieformalną i nieprzewidzianą przepisami, jednakże przypisuje sobie tutaj decyzje przesądzającą o organizacji wyborów w stanie epidemii - powiedziała Wrzosek. - Zatem w mojej ocenie bezwzględnie pan Jarosław Kaczyński również powinien być objęty takim śledztwem - dodała.
Wrzosek o swoim postępowaniu dyscyplinarnym
Pytana, na jakim etapie jest postępowanie dyscyplinarne w jej sprawie, mówiła, że według jej wiedzy jest na takim samym jak rok temu. - Do tej pory nie zobowiązano mnie ani nie miałam możliwości przedstawienia swoich racji, uzasadnienia swojego stanowiska i tego, czym się kierowałam, podejmując decyzję o wszczęciu tego śledztwa - powiedziała Wrzosek.
- Jedynie z doniesień medialnych mam wiedzę, że takie postępowanie jest prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego przy Prokuraturze Regionalnej w Łodzi. Natomiast od tamtego momentu żadne czynności procesowe z moim udziałem nie były podejmowane, nie miałam możliwości zajęcia stanowiska czy też jego obrony - wskazywała.
- Tak naprawdę trudno mi cokolwiek powiedzieć o tamtym postępowaniu - dodała. Jednocześnie przekazała, że na piątek na godzinę 10 ma wyznaczony termin innej sprawy dyscyplinarnej w Prokuraturze Krajowej. - Z dużą dozą prawdopodobieństwa, graniczącego z pewnością, otrzymam informację o wdrożeniu kolejnego postępowania dyscyplinarnego za wypowiedzi, chociażby w państwa stacji - przekazała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24