Wizerunek posłanki PiS Moniki Pawłowskiej pojawił się na billboardach promujących projekt Bezpieczna kobieta finansowany ze środków kancelarii premiera. - To są pieniądze publiczne, które zostały przekazane na określony cel, a są wykorzystywane po to, żeby promować się na wybory - ocenił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński komentował, że "to jest tylko i wyłącznie kampania wyborcza prowadzona jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej". Sama posłanka Pawłowska przekonuje, że jest "dumna, że może przyczynić się do bezpieczeństwa kobiet".
Projekt Bezpieczna kobieta realizowany jest przez stowarzyszenie Bezpieczna Lubelszczyzna. Jak opisała Wirtualna Polska, stowarzyszenie otrzymało na projekt 3 380 200 złotych z funduszu celowego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Marcin Drozd, wiceprezes stowarzyszenia Bezpieczna Lubelszczyzna przekazał WP, że przeszkolonych ma zostać "po 60 kobiet z każdego powiatu w województwie lubelskim". Mają się one szkolić z zakresu psychologii, zachowań w sytuacjach kryzysowych, samoobrony, pierwszej pomocy i strzelania.
Rzecznik stowarzyszenia Jędrzej Halerz tłumaczył w rozmowie z "WP", że posłanka Monika Pawłowska została wybrana na ambasadorkę, bo "w swojej pracy w parlamencie zajmuje się sprawami bezpieczeństwa". Na pytanie, czy billboard z wizerunkiem Pawłowskiej, która wystartuje w najbliższych wyborach, nie jest "robieniem jej bezpłatnej promocji z pieniędzy podatników", odparł, że "nie taki był nasz cel". - Tego typu sugestie uważam za zbyt daleko posunięte - dodał. Drugą ambasadorką projektu jest Magdalena Sobczak-Filipek, radna wojewódzka PiS oraz dyrektor lubelskiego oddziału KRUS.
Pawłowska: ja się cieszę i jestem dumna, że mogę przyczynić się do bezpieczeństwa kobiet
Reporterka TVN24 Maja Wójcikowska pytała we wtorek Pawłowską, czy to nie jest niestosowne i niewłaściwe, bo tak sytuację ocenia opozycja.
- Ja się cieszę i jestem dumna, że mogę przyczynić się do bezpieczeństwa kobiet - mówiła posłanka PiS. - Za chwilę w kampanię, z tego, co wiem, będą zaangażowane panie ze sportu, które zajmują się piłką ręczną, piłką siatkową i będą dalej promowały projekt - dodała.
- Jako osoba, która jest w miarę rozpoznawalna, na pewno przyczyniłam się do tego, że te zajęcia cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem i ja też się bardzo cieszę, że kobiety na Lubelszczyźnie mogą po tych zajęciach czuć się bezpiecznie - mówiła Pawłowska.
Na uwagę, że taki plakat przypomina plakat wyborczy i może to nie było niezbędne w okresie przedwyborczej walki, powiedziała, że "stowarzyszenie ubiegało się o te fundusze i projekt bardzo długo, więc zbieżność, nawet jeżeli państwo ją widzą, jest całkowicie przypadkowa".
- Przypomnę tylko, że poza naszymi granicami trwa wojna, a my jako społeczeństwo nie umiemy strzelać, nie umiemy posługiwać się bronią. A te zajęcia wyczerpują wszystkie tematy związane z bezpieczeństwem, a jeszcze bardziej leży mi to na sercu, bo chodzi o bezpieczeństwo kobiet - dodała.
Posłanka powiedziała, że "zarzuty opozycji są bezpodstawne". - Jeżeli ktoś chce się w ten sposób promować i grać bezpieczeństwem kobiet, to naprawdę powinien zastanowić się, co robi w polityce - dodała.
Gawkowski: Posłanka mówi, że to nie kampania wyborcza. A co to jest?
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski stwierdził, że posłowie PiS-u "z pełną premedytacją wykorzystują pieniądze publiczne z kancelarii premiera na promowanie siebie". - Najlepszy przykład posłanka Pawłowska, która z pieniędzy z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów promuje siebie mówiąc, że to nie kampania wyborcza. A ja pytam: a co to jest? - komentował.
- To są pieniądze publiczne, które zostały przekazane na określony cel, a są wykorzystywane po to, żeby promować się na wybory - dodał.
Na uwagę, że w przeszłości posłanka była w klubie Lewicy, Gawkowski powiedział: - Wstydzę się wszystkich, którzy wykorzystują publiczne pieniądze do tego, żeby siebie promować i na pewno, gdybym dzisiaj wiedział, że w klubie Lewicy są takie osoby, jak w przeszłości posłanka Pawłowska, sam bym wnioskował o pożegnanie się z taką osobą.
Trela: to nielegalne finansowanie kampanii wyborczej
- To jest po prostu nielegalne finansowanie kampanii wyborczej i to trzeba powiedzieć bardzo wyraźnie i zdecydowanie, że tak nie można robić - mówił poseł Lewicy Tomasz Trela.
Jak dodał, "fundacje są od tego, żeby dostawać pieniądze z budżetu państwa i przeprowadzać działalność statutową, a nie promować tego, czy innego polityka, tej czy innej partii politycznej". - Jeżeli widzę panią Pawłowską w sąsiedztwie radnej sejmiku województwa z Prawa i Sprawiedliwości i finansuje to fundacja, która wcześniej dostała ponad trzy miliony złotych z budżetu państwa, to o czym tutaj mowa? Mowa jest taka: dostaniesz trzy miliony, ale pod jednym warunkiem: musisz mnie wywiesić na plakatach przed kampanią wyborczą i to właśnie jest realizowane - ocenił Trela.
Kierwiński: to jest nic innego jak kampania wyborcza
- A czy któraś posłanka z Koalicji Obywatelskiej, czy z Lewicy mogłaby się podpisać na takim billboardzie, albo być wywieszona? Też są z Lubelszczyzny, też wspierają kobiety, też chcą być ambasadorkami. Ale to tak naprawdę jest przygotowane tylko i wyłącznie dla działaczek Prawa i Sprawiedliwości na wybory. Nie ma co do tego, żadnych wątpliwości - mówił poseł KO Grzegorz Napieralski.
- Pani poseł Pawłowska jest rozpoznawalna, ale tylko z jednej kwestii, że jest po prostu zdrajczynią, że zdradziła partię, swoich wyborców i została kupiona przez PiS - skomentował sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
- A ta kampania, to, co jest na tych billboardach, to jest tylko i wyłącznie kampania wyborcza prowadzona jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Przecież nie chodzi o to, co jest na tym billboardzie w sensie treści, chodzi o to tylko, że jest postać pani poseł, duże imię i nazwisko. To jest nic innego jak kampania wyborcza - ocenił.
Sawicki: potrzebne jest interwencja OBWE w kontrolowanie sposobu prowadzenia kampanii
- Te pieniądze to jest tylko mały ułamek, mały promil tego, co dzisiaj rząd wydaje w różnego rodzaju fundacjach, spółkach, spółeczkach, generowanych przez polityków PiS-u i adresowanych do kampanii wyborczej w sposób bezpośredni, często w sposób bardzo nachalny, prymitywny, bardzo przypominający plakaty wyborcze - ocenił poseł PSL Marek Sawicki.
- Dlatego dzisiaj potrzebna jest pilna ingerencja OBWE nie w liczenie głosów, bo z tym sobie poradzimy jako opozycja, ale przede wszystkim w kontrolowanie sposobu prowadzenia kampanii - ocenił.
- Mamy dwa wydarzenia: wybory parlamentarne i referendum. O ile wybory parlamentarne mają ustawowo określony tryb finansowania, o tyle referenda nie. Każdy obywatel z Prawa i Sprawiedliwości, prezes, wiceprezes, członek Rady Nadzorczej, ciotka, wujek i siostrzenica będą mogły w ramach referendum prowadzić aktywną kampanię wyborczą w wyborach parlamentarnych do Sejmu i Senatu - mówił.
Monika Pawłowska - kim jest?
Monika Pawłowska weszła do Sejmu z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej z rekomendacji Wiosny Roberta Biedronia. Po wyborach dołączyła do klubu Lewicy. W marcu 2021 roku poinformowała, że dołącza do Porozumienia Jarosława Gowina, ale nie weszła do klubu PiS, pozostając posłanką niezrzeszoną.
W sierpniu, kiedy Porozumienie wystąpiło ze Zjednoczonej Prawicy, wstąpiła do koła, które stworzyli politycy związani z Gowinem, jednak niedługo później je opuściła. W październiku 2021 roku dołączyła do klubu PiS.
Źródło: TVN24, Wirtualna Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24